Wpis z mikrobloga

uraz rzepki jest wskazaniem do przyjęcia wezwania.


@Korba112: Ja miałem kiedyś zawroty głowy i wymioty (potem się okazało że to zapalenie jakiegoś nerwu) to mnie olali mimo że nie mogłem nawet stać (laryngolog potem wpisał że coś z błędnikiem). Koleżanka która pracuje na SORze na którym mnie przyjęli (na Lutyckiej w Poznaniu właśnie) powiedziała że jak gość jest przytomny to jest duża szansa że nie przyjadą. Także tego :P
prosciej bylo dzownic po karetke


@xyz_xyz: HAHAHA, ja kiedyś miałem paraliżujący ból brzucha i zadzwoniłem po karetkę to mnie dyspozytorka po prostu olała "pan jest młody, niech pan taksówką przyjedzie, używamy karetek w nagłych przypadkach". Leżałem 2 godziny na podłodze w środku nocy na stancji sam, w mieście w którym żyłem ledwo tydzień, nie mogąc wykonać najmniejszego ruchu, aż ból zelżał na tyle, że dałem radę doczłapać się do klatki i
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni hm miałem niemiła okazję wzywać karetkę z 6 razy, 4 razy do osób starszych 2 młodszych i nigdy mi dyspozytor nie odmówił ¯_(ツ)_/¯ raz mi tylko coś pyskował że pewnie narkotyki ( osoba 25 lat, problemy z oddychaniem i bardzo wysokie ciśnienie) ale dosyć szybko udało mi sie dyspozytora wyprostować i już nie dyskutował :)