Wpis z mikrobloga

Wspomniałem w nocy, że na sylwestra zaplanowałem obejrzenie dwóch filmów – „Terroru w pociągu” (1980) i „Pociągu grozy” (1972). Łączy je specyficzne miejsce akcji oraz wątek morderstw, ale na tym podobieństwa się kończą. Ten pierwszy to kanadyjsko-amerykański slasher z final girl (Jamie Lee Curtis) i mało odpowiedzialną młodzieżą (chociaż nieskładającą się z całkowitych kretynów, bo to studenci medycyny), których eliminuje morderca maniak. Ten drugi to brytyjsko-hiszpańska produkcja przywodząca na myśl dzieła Hammer Film Productions, nie tylko z uwagi na wprowadzanie wątków religijno-okultystycznych i umiejscowienie akcji w historii (początek XX w.), lecz także zaangażowanie do głównych ról Christophera Lee i Petera Cushinga (prywatnie przyjaciół). Te nazwiska to rekomendacja sama w sobie, towarzyszą im zaś ówcześni znani aktorzy hiszpańscy (Alberto de Mendoza, Silvia Tortosa, Julio Peña), a na dokładkę dostajemy Terry'ego Savalasa w roli Kojaka, tzn. chciałem powiedzieć – Kozaka.

No właśnie, bo to się dzieje na wschodzie, na linii trans-syberyjskiej. Antropolog Saxton (w tej roli Lee) odgrzebuje gdzieś w Mandżurii tajemniczą mumię, ładuje ją w opieczętowanej skrzyni do pociągu, pociąg rusza w mroźne pustkowia, no i zaczynają się dziać nieprzyjemne rzeczy. „Coś” Carpentera nie było pierwsze! „Pociąg grozy” oczywiście też, ale był przed „Cosiem”.

Łowcy polonica znajdą coś dla siebie, Silvia Tortosa gra bowiem polską hrabinę Irinę Petrovską. Rosyjsko brzmiące imię i nazwisko wskazują co prawda, że ta postać to taki miszmasz, na dodatek towarzyszy jej nawiedzony mnich prawosławny à la Rasputin, niemniej jeden z dialogów jasno precyzuje, że to Polka.

Oba filmy to, rzecz jasna, nie arcydzieła światowego kina, ale fanom horrorów, szczególnie tych starszych, polecam.

#film #filmy #horror #filmoweimpresje #kinoklasyb
podsloncemszatana - Wspomniałem w nocy, że na sylwestra zaplanowałem obejrzenie dwóch...

źródło: Horror express

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pod_sloncem_szatana: Terror w pociagu widziałem, jeden z moich ulubionych slasherów. Jeżeli chodzi o horrory, których akcja dzieje się w pociągach, to miło jeszcze wspominam Beyond the door 3: Amok Train (1989) - głównie przez niepowtarzalny, surrealistyczny klimat. Z drugiej strony zapamiętam ten film również z względu na dość dużą ilość odjechanych efektów gore:
Aperitiff - @podsloncemszatana: Terror w pociagu widziałem, jeden z moich ulubionych ...

źródło: amok_train

Pobierz
  • Odpowiedz