Wpis z mikrobloga

#rolnikszukazony sezon pyszniutki, produkcja z premedytacją chyba wybrała gromadę toksyków, więc oglądało się to cudnie, krindż gonił krindż.

artur. Ładnie się przedstawił na koniec sezonu, ale - niestety - tylko doda mu to wielbicielek (łobuz kocha bardziej). Gość mieszka w dziurze, horyzonty ma równie ograniczone co urbanistyka jego gminy, ale pewności siebie pozazdrościć mógłby mu niejeden. Najbardziej śmieszy to jego pozowanie na pracoholika (widział kto kiedy harującego dziedzica?), choć widać, że to znudzony, lekko napuchnięty bananek, wożący się za kasę starych. Hatfu na takich.

Bonzo zwany Goofym. Sympatyczny w uj, miszcz wyczucia i taktu, filozof i filantrop. Książę włoszczyzny, co to mu trzeba herbatę nosić... byle nie uronić kropli XD Gość chyba w tzw. międzyczasie naczytał się o technikach podrywu i zgrywa chada. Byłoby zabawne, gdyby nie było żałosne. I szkoda Nicoli, bo dziewczę młode, naiwne i oszukane. Trudna lekcja życia przed kamerami.

Waldi. Zamotał się bardziej niż w czaczy. Szkoda, że nie pociągnęli wątku tej "telefonicznej" znajomości, ale rozumiem, że produkcja nie chciała tu robić więcej dymów że względu na Bujakiewicz (choć wątek ich obecnej relacji jest podejrzany).
Dodatkowo, całość to piękny przykład na to, że z ładnej miski to nie zawsze się idzie najeść. No, ale Ewa się rozpromowała przynajmniej, teraz za występy na dożynkach już nie będzie dopłacać, weźmie z parę kafli.

Pomidorowa. Happy end? I tak duża część z nas czeka chyba tutaj na happy sad... No, ponoć ludzie się zmieniają, ale czy Kuba zmieni się na tyle, by zostać z (tą już) jedną kobietą?
Anegdota. Znajomy, mając z żoną bodaj 6 dzieci, zrobił jeszcze jedno innej na boku. No i tę inną - mimo, że ona go kochaaaaaa - olał oczywiście, tłumacząc to i jej, i otoczeniu, że nikt normalny i szanujący się nie idzie do łóżka z ojcem szóstki dzieci XD
Także tego, wnioski wyciągnijcie sami.

Koniara. A tutaj mamy przykład na to, że jak ktoś chce być sam, to będzie sam. Po co oni ja do tego programu wzięli? Odpowiedź jest prosta - żebyśmy się nad tym zastanawiali. Po co ona poszła? Bo sama uważa się za świetną. Tak to, drogie dziatki, nasze mniemanie o sobie potrafi rozmijać się z odbiorem otoczenia. Morał? Jakby to ładnie... Trzeba uważać, żeby nie defekować wyżej, niż ma się tę szlachetna część ciała, która zaczyna się tam, gdzie na dole kończą się plecy.
  • 6
@kasx89 głównie wokół kukurydzy (sianie i zbiór), myk jest w tym, że kukurydzy w okolicy - wiem, bo to moja okolica - jak na lekarstwo :D także tyle w temacie działalności. A gospodarkę prowadzą rodzice.
@reimar: Co do Waldka i Dorotki to nie zdziwiłbym się jakby zagadał do niej tylko po to, by móc się z kimś pokazać we finale a jak kamery wyjadą to kopa w d... i przygrucha sobie jakąś ładniejszą z Tindera, której cała wieś będzie mu zazdrościć...