Wpis z mikrobloga

#przegryw

Technicznie powinienem czuć się coraz gorzej.
W pracy dokładają mi roboty bez żadnej rekompensaty, coraz bardziej stresująco i coraz dłużej siedzę.
Na uczelni mimo że ostatni rok, coraz trudniej mi się uczyć i poświęcać na to czas. Mój mózg nie przyjmuje więcej wiedzy.
Społecznie też coraz gorzej - im jestem starszy, tym ludzie gorzej patrzą na samotnego dziwaka.

A jednak nie czuje się gorzej. Czuję się tak samo źle. Jest mi już wszystko obojętne, bo w mojej głowie już nie jest istotne, czy będzie trochę lepiej, czy trochę gorzej - wiem, że zdechnę i to jest moje jedyne oczekiwanie. Paść jak pies pod płotem, zgnić i zostać zapomnianym. Zero innych marzeń. Zero planów o oczekiwań. Tylko to.
  • 12
  • Odpowiedz
@independentme: dla oszukania własnej głowy oraz ze względu na rodziców.

Od gimnazjum już wiedziałem, że jedyną szansą, żeby się czym wyróżnić jest ogarnianie szybkie tematów w szkole czy pracy, co ułatwiało mi teoretycznie życie. Myślałem, że robiąc tak będę miał chociaż w przyszłości pieniądze. Nie mam ich dużo, ale mi starcza, tylko że i tak nie mam ich na co wydawać.

Robię je i w zasadzie również żyję tylko dlatego,
  • Odpowiedz
@PrzegrywUntermensch: Specjalnie dla ciebie napisałem:
Mirek od zawsze marzył o samobójstwie. Już w podstawówce dokuczali mu koledzy, jednak jako dziecko nawet nie bardzo wiedział jak, czym. Myślał sobie - jak podrosnę, kupię sobie pistolet. Z pistoletem to każdy idiota sobie poradzi. Później życie się nieco zmieniało, ale to dziecięce marzenie tylko w nim dojrzewało, mimo że jak sie okazało - wcale nie tak łatwo zakupic w Polsce broń. . Z biegiem lat przyzwyczaił się do swoich myśli, które w ciężkich chwilach zawsze były pocieszeniem, że kiedyś się odważy, że zawsze jest wyjście z każdej sytuacji. Dobiegł wieku średniego i nieco martwił się samotnością w wieku starczym, mizerną opieką zdrowotną z jakiej będzie zmuszony korzystać, niską emeryturą, ale towarzyszące mu myśli zawsze były otuchą - zawsze jest wyjście z tego nieludzkiego świata, zawsze jest opcja, gdy będzie naprawdę źle ... . W końcu nadeszła i jesień. Jakoś nie była ona szczególnie gorsza od reszty życia Mirka, czy może już teraz - Pana Mirosława - jak zwykły się do niego zwracać opiekunki w DPSie. W końcu nadszedł TEN dzień. Mirek, czując ostry ból w lewym ramieniu , uświadomił sobie, że właśnie na ten dzień czekał całe życie!!! Mimo bólu poczuł niebywałe szczęście - odchodzi z tego łez padołu! Bóg się nad nim zlitował i sam go stąd zabierze. Ból zaczął łagodnieć, światło przygasło, zrobiło się cicho, błogo. Jakby w oddali ujrzał światełko. "A więc to prawda z tym tunelem" - pomyślał. Zaczął się zbliżać do światła, pchany jakby naturalną siłą. Poczuł czyjąś dłoń na głowie... jakby w lateksowej rękawiczce... Szybkie szarpnięcie i Mirek znalazł się w ramionach kobiety w białym poplamionym fartuchu. Kątem oka zauważył tylko identyfikator na jej piersi: Swietlana Liubowa, Świedropiździecka Bolnica, Rodnaje Oddzelenije*. "Nu smotraj Sasza, kakoj krasiwyj malczik wam narodziłsia" - powiedziała położna podając Mirka pijanemu, ale usmiechniętemu tacie. Zanim Mirek pogrążył się w amnezji pomyślał tylko "Nuuu sukaaa bladźźźź!"

Było to opowiadanie "Pеинкарнация".

*Szpital w Swiedropiździecku,
7160 - @PrzegrywUntermensch: Specjalnie dla ciebie napisałem: 
Mirek od zawsze marzył...

źródło: reinkarnacja

Pobierz
  • Odpowiedz
@PrzegrywUntermensch zaloze sie, ze jestes jak karaluch traktowany glownie w swojej glowie. Jesli nie jestes jakims totalnym przyglupem a skoro studiujesz I pracujesz, to domyslam sie, ze jestes ogarniety i nie widze powodu dla ktorego ktokolwiek mialby traktowac Cie jak karalucha.
  • Odpowiedz
@PrzegrywUntermensch ale po czym Ty to stwierdzasz, ze jestes traktowany jak podczlowiek. Co takiego ludzie Ci mowia albo robia I dlaczego na to pozwalasz. Nie moge sobie tego wyobrazic. Mozesz mnie wtajemniczyc, co jest (w Twoim mniemaniu) takiego beznadziejnego w Tobie, ze sam sie tak zle oceniasz?
  • Odpowiedz
@PrzegrywUntermensch to jest bardzo istotne, zeby umiec czerpac przyjemnosc czy radosc z drobnych rzeczy. To z tych drobnych rzeczy sklada sie zycie. Jesli potrafisz cieszyc sie spacerem, czy muzyka, to mamy tutaj dobra podstawe do zmiany Twojej percepcji swiata.
  • Odpowiedz