Opowiem Wam Miraski co się przydarzyło mi i kumplowi wczorajszej nocy..
Już miałem iść spać ale słyszę pukanie do drzwi, patrze kumpel.. pyta czy mam jakieś bro w zapasie.. mowie ze nie mam juz nic wszystko co miałem wychlali mi, a on ze wypił jedno i ma smaka na drugie.. ja jako ze gastro sie włączało,bo miachau wpadł swoim białkokoptream i zjadł mi wszystkie rogale postanowiłem udać się z kumplem do sklepu. patrze jest 23.30 sklep do 24 wiec w 30min spokojnie zdarzymy te 1,5km.. więc idziemy. Jesteśmy pod sklepem godzina 23.50 zamknięte już (k---a) szybki rzut oka na maps.google następny sklep w oddali o 2,5 skoro przeszliśmy 1,5 co tam tyle.. ok jesteśmy na miejscu szybkie zakupy bo rano trzeba wstać. Już idziemy do domu i kumpel wpadł na pomysł wypicia browara po drodze. jako ze wieś praktycznie i wszystko śpi o tej godzinie i samochody jeżdżą jeden na godzinę nie miałem nic przeciwko.. idziemy idziemy, aż tu nagle podjeżdża do nas samochód i uchyla szybę i coś gada po francusku.. a kumpel do niego wypitym "yiuj talk to me" z samochodu słyszę"ye" i patrze wychodzi dwóch kolesi z blachami francuskiej policji. jeden spytał czy rozumiemy po francusku (myślę sobie w myślach k---a p--------e bo mam.. w portfelu, kumpel browar otwarty. dołek jak nic. ) odpowiedziałem ze tylko angielski albo niemiecki, ten jeden na to ze dokumenty chcieli by zobaczyć i gdzie mieszkamy i co tu robimy. no to wytłumaczyłem mu wszystko... sprawdzili papiery i tekst wiemy ze w polsce karają was za picie piwa na ulicy.. ale my nie
i wsiadajcie chłopaki do samochodu podwieziemy Was pod dom bo z 4km macie o.O
@bslawek: weź mnie nawet nie dobijaj ;/ tak samo przejście na czerwonym świetle o 3 w nocy na zadupiu, u nas to przecież zagrożenie świata, w Anglii przechodziłem niekiedy na czerwonym w dzień, na oczach Policji jak akurat był korek
@bslawek: W Polsce dużo zależy od tego na jakich policjantów trafisz. Kilkukrotnie pijąc browarka w plenerze miałem do czynienia z policją i za każdym razem kończyło się na tym, że kazali wylać otwarte p--o lub ewentualnie spisywali. Dodam, że za każdym razem miałem gotowego w portfelu, raz nawet przezornie schowałem w majty, była adrenalinka :D Raz też wracał ode mnie z imprezy ziomek n------y jak szpak, prowadził rower, zatrzymała się
Już miałem iść spać ale słyszę pukanie do drzwi, patrze kumpel.. pyta czy mam jakieś bro w zapasie.. mowie ze nie mam juz nic wszystko co miałem wychlali mi, a on ze wypił jedno i ma smaka na drugie.. ja jako ze gastro sie włączało,bo miachau wpadł swoim białkokoptream i zjadł mi wszystkie rogale postanowiłem udać się z kumplem do sklepu. patrze jest 23.30 sklep do 24 wiec w 30min spokojnie zdarzymy te 1,5km.. więc idziemy. Jesteśmy pod sklepem godzina 23.50 zamknięte już (k---a) szybki rzut oka na maps.google następny sklep w oddali o 2,5 skoro przeszliśmy 1,5 co tam tyle.. ok jesteśmy na miejscu szybkie zakupy bo rano trzeba wstać. Już idziemy do domu i kumpel wpadł na pomysł wypicia browara po drodze. jako ze wieś praktycznie i wszystko śpi o tej godzinie i samochody jeżdżą jeden na godzinę nie miałem nic przeciwko.. idziemy idziemy, aż tu nagle podjeżdża do nas samochód i uchyla szybę i coś gada po francusku.. a kumpel do niego wypitym "yiuj talk to me" z samochodu słyszę"ye" i patrze wychodzi dwóch kolesi z blachami francuskiej policji. jeden spytał czy rozumiemy po francusku (myślę sobie w myślach k---a p--------e bo mam.. w portfelu, kumpel browar otwarty. dołek jak nic. ) odpowiedziałem ze tylko angielski albo niemiecki, ten jeden na to ze dokumenty chcieli by zobaczyć i gdzie mieszkamy i co tu robimy. no to wytłumaczyłem mu wszystko... sprawdzili papiery i tekst wiemy ze w polsce karają was za picie piwa na ulicy.. ale my nie
i wsiadajcie chłopaki do samochodu podwieziemy Was pod dom bo z 4km macie o.O
tr;dl
#coolstory #dobryszef
wołam @aranha6x3: @Felonious_Gru: @gonzox:
@bslawek: tylko w galotach się nosi :|
Too rong; didn't lead? :p
skąd jesteś? W życiu francuskie bagiety mnie nie zaczepiły
@bslawek: a jak hotel?
Komentarz usunięty przez autora Wpisu