Wpis z mikrobloga

Nie mam tu rozkuwacza do łańcucha :( więc pojawiła się myśl, że może lepiej byłoby gdyby jednak były te niedziele pracujące. Z drugiej jednak strony, dlaczego ktoś ma pracować w niedziele, bo nie przemyślałem czyszczenia wcześniej? Co jest ważniejsze? Mój rower czy czyjaś rodzina? „Przeboleje”. A jeśli nie będą miał też spinki to kilka dni obejdę się roweru. To nie będzie koniec świata, poza tym w niedziele czynne były jedynie markety, a w mieście niespełna 60–tysięcznym nie jest pewne czy kupiłbym rozkuwacz. Dlaczego wielkość miasta ma znaczenie? Bo w dużych jest Auchan w którym jest wszystko. Jest tu wprawdzie w galerii Martes Sport, ale tam dorbne rzeczy obudowywane są marketingowe bzdury – czyli np. ten rozukawcz byłby z jakąś szczotką i magiczną szmatką by kosztować pięć złotych zamiast dwunastu. W Łodzi kiedyś rozkułem za pomocą młotka i gwoździa. To akurtat mam spróbuję tak.

#rower #rodzina #niedziela #handel #martessport #refleksja #prawapracownicze #praca
  • 4
@Yurakamisa: to prawda. Do przedyskutowania jest cała kultura wyjść niedzielnych. Jeśli nie to po co w ogóle podział na 7 dni. Zrobić po prostu 360 dni czy np. tysiąc i w nich odmierzać upływający czas. I tyrasz w opór ile wytrzymasz. A jeśli Cię stać by nie tyrać to tyrają na Ciebie inni. Jaką piramidę jako nagrobek na koniec. Skoro „człowiek człowiekowi z natury nie jest równy”.
@Poludnik20: to nie jest też dyskusja na Wykop, bo nic poza szyderstwami tu się nie usłyszy,ale podległość jednego gatunku drugiemu to też powiedzmy sobie wprost: jest sprawą umowną. Przy tym, że ta umowa została podyktowana przez sprytniejszego.