Wpis z mikrobloga

Dowiedziałem się jak nazywa się taki dziwny fenomen którego ja i niektóre osoby czasami doświadczają podczas zasypiania. Głównie doświadcza się tego w dzieciństwie, ale u mnie również pojawia się teraz chociaż już nie tak często.
Prawdopodobnie u większości ludzi tego doświadczających, w tym u mnie, objawia się to specyficznym uczuciem występującym podczas gdy leżymy w łóżku w ciemności przez jakiś czas, a całość trwa tylko kilka sekund. Ciężko to komuś opisać, chodzi o nagle pojawiające się uczucie gigantycznego lub bardzo malutkiego rozmiaru, czasami obydwa jednocześnie. Nie potrafię nawet powiedzieć, co miałoby być wielkie lub malutkie, może chodzić o pokój, jakąś konkretną część ciała lub całe ciało, lecz nie musi chodzić o żaden obiekt, a ogólnie o silne poczucie zaburzonego rozmiaru. W moim przypadku towarzyszy też temu poczucie szybkiego falowania, jakby machać chwilę energicznie ręką, ale znowu chodzi o samą ideę i nie dotyczy to żadnego obiektu. Czasami również podczas długiego leżenia w bezruchu na plecach, moje ręce położone wzdłuż ciała wydłużają się, zamieniają miejscami i są dziwnie wykrzywione.
Zjawisko nosi nazwę zespołu Alicji w Krainie Czarów (AIWS), co nawiązuje oczywiście do zaburzeń odczuwanej wielkości ciała w stosunku do otoczenia. Po raz pierwszy opisano je w latach 50. Uważa się, że jedną z możliwych przyczyn mogą być przebyte infekcje, a sam "atak" powodowany może być zaburzonym przepływem krwi w określonych częściach mózgu, co prowadzić ma do nadmiernej aktywności tych regionów. Na ogół jednak jest to bardzo słabo rozumiane zjawisko i u osób z łagodnymi objawami nie stwierdza się żadnych chorób.
Zespół do opisanych przeze mnie odczuć podczas zasypiania się nie ogranicza i jest o wiele bardziej obszerny u bardziej dotkniętych nim osób, jednak w większości przypadków objawy są bardzo łagodne, występują rzadko i przez łagodny charakter nie wpływają negatywnie na jakość życia. W niektórych przypadkach ataki mogą jednak pojawiać się za dnia i obejmują o wiele silniejsze zaburzenia percepcji i halucynacje. Głównie chodzi jednak o zaburzenia postrzeganego rozmiaru, położenia, odległości, prędkości czy orientacji widzianych obiektów lub ciała.
Przez długi czas nie wiedziałem, że zjawisko to zostało opisane i że nawet posiada nazwę. Jedyne co udało mi się znaleźć, to wątek na pewnym forum gdzie parę ludzi również doświadczało czasem podobnych wrażeń do moich. O zespole dowiedziałem się jednak po niedawnym przejściu znacznie silniejszego epizodu który uwzględniał już o wiele więcej typowych objawów i trwał w moim odczuciu około pół godziny, choć percepcja czasu może być wtedy zaburzona. Błędnie oceniłem to z początku jako zaczynający się paraliż senny czy omamy hipnagogiczne ze względu na moje zainteresowanie świadomym śnieniem, ale szybko zdałem sobie sprawę, że to nie jest do końca to.
Czy ktoś z was doświadczył kiedyś czegoś podobnego bądź cały czas doświadcza raz na jakiś czas wrażeń tego typu? Czy wiedzieliście że jest to w zasadzie schorzenie i że zostało opisane? Jakich objawów doświadczaliście wy i jakie były wasze teorie odnośnie ich znaczenia? Co sądzili o tym znajomi którym o tym opowiedzieliście? Choć zdaje sobie sprawę, że u małej grupy ludzi zespół Alicji w Krainie Czarów znacząco uprzykrza życie, u większości jest on zupełnie niegroźny i chętnie usłyszę o osobistych doświadczeniach ludzi na to samo "cierpiących" (w cudzysłowie bo zazwyczaj jest to zupełnie niegroźnie).
Czy słyszeliście o innych rzadkich i dziwacznych schorzeniach które ciężko opisać innym osobom? Podczas czytania o AIWS natknąłem się na przykład na Tachysensię nazywaną także potocznie "fast-feeling", co jest w zasadzie objawem AIWS, ale często występuje jako jedyny objaw i #!$%@? się to kilkunastominutowymi epizodami poczucia przyśpieszenia czasu czy też zwiększenia głośności dźwięków. Jako osoba zainteresowana neurobiologią, jest to dla mnie niewątpliwie ciekawe źródło potencjalnej wiedzy w temacie udziału poszczególnych regionów mózgu w powstawaniu konkretnych wrażeń sensorycznych.
Mam nadzieję, że choć trochę zaciekawiłem i przede wszystkim pomogłem zrozumieć czym są te dziwne odczucia tym, którzy również ich doświadczają.

#ciekawostki #zdrowie #psychiatria #sen #wtf #neurobiologia
szymski1 - Dowiedziałem się jak nazywa się taki dziwny fenomen którego ja i niektóre ...

źródło: image_2023-11-08_235318587

Pobierz
  • 96
  • Odpowiedz
@szymski1: odczuwam coś takiego w głębokiej medytacji, przed wchłonięciem, wielu innych medytujących też doświadcza takich odczuć zniekształcenia. Wygooglaj sobie cortex homunculus, chodzi o to, że nasz mózg ma zmapowane regiony ciała, a niektóre regiony mają więcej tej przestrzeni mózgowej (picrel pokazuje proporcje). Mi się wydaje że gdy umysł się wycisza lub wyłącza, to dostrzegamy co się dzieje za kulisami umysłowego filtru.
Vpnk - @szymski1: odczuwam coś takiego w głębokiej medytacji, przed wchłonięciem, wie...

źródło: IMG_2260

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 1
@szymski1 jak byłem bardzo młody i to gdzieś okres podstawówki czy przedszkola nawet to miałem epizody, że próbując zasnąć nagle miałem wizje koszmarne jakby pokój stał się gigantyczny, a ja malutki i bardzo płakałem z tego powodu, mama przychodziła i nie potrafiła zrozumieć co się dzieje, a ja nie potrafiłem się z tego wybudzić. To taki dziwny efekt był jakbym sobie w oczach przybliżył lupą pokój i widział piksele. Był to epizod,
  • Odpowiedz
@szymski1: nie doświadczyłem tego ale mam takie "incydenty"
- nagłe obrazki przy zasypianiu że np uderzam w coś nogą i szarpię tą nogą w realu
- śnienie o czymś i uczucie pewności że już o tym śniłem wiele dni temu a było to tej samej nocy
jeszcze 3 rzecz ale zapomniałem
  • Odpowiedz
@szymski1 miałem to bardzo często będąc dzieckiem, zawsze podczas choroby. Zawsze to było odczucie nienaturalnie powiększonego otoczenia połączone ze zwiększoną głośnością dźwięków. Samo w sobie faktycznie to nie jest groźne, ale jako dzieciak byłem tym stanem przerażony. Sprawa robiła się u mnie poważniejsza gdy sporadycznie pojawiały się dodatkowo halucynacje (nawet nie jestem w stanie nazwać tego co widziałem, ale przestawałem całkowicie widzieć rzeczywistość a w zamian za to pojawiał się jakiś totalnie
  • Odpowiedz
chodzi o nagle pojawiające się uczucie gigantycznego lub bardzo malutkiego rozmiaru, czasami obydwa jednocześnie. Nie potrafię nawet powiedzieć, co miałoby być wielkie lub malutkie, może chodzić o pokój, jakąś konkretną część ciała lub całe ciało, lecz nie musi chodzić o żaden obiekt, a ogólnie o silne poczucie zaburzonego rozmiaru.


@szymski1: mam takie coś, czasami pojawia się wrażenie jakby moje stopy były ogromne i wchłonęły resztę ciała i były podczepione prosto do
  • Odpowiedz
@szymski1: pojawiło się to u mnie za dzieciaka podczas choroby, potem nawracalo gdy chorowałem, przez lata miałem spokój i kompletnie o tym zapomniałem aż do zatrucia antybiotykiem w tym roku, miałem wtedy przeróżne jazdy neurologiczne w tym to.
Są hipotezy które twierdzą że ma to związek z jakąś ukryta infekcja w układzie nerwowym ktora tam zostaje typu EBV czy HSV. Od kilku miesięcy mam znowu spokoj
  • Odpowiedz
@szymski1: jak byłem dzieckiem i miałem gorączkę praktycznie zawsze to występowało. Uczucie jakbym wypełniał całe pomieszczenie swoim ciałem a później zmniejszał się do rozmiaru atomu i z powrotem.
  • Odpowiedz
@szymski1 ale zajebisty wpis, wiele razy w przeszłosci probowalem opisac to zjawisko komus innemu. W dorosłym zyciu doswiadczylem tego moze raz albo dwa razy. Za dzieciaka tez nie bylo to czeste zjawisko ale faktycznie czesciej mi sie to zdarzalo w trakcie choroby! U mnie to bylo uczucie nieskonczonego rozszerzania sie przestrzeni, i taki krótki moment uświadomieni sobie tego stanu, ogromu z towarzyszącym baaardzo krótkim ale dużym lękiem. Zazwyczaj był to creepy pokój
  • Odpowiedz
@szymski1: Ja jak byłem malym dzieckiem (5-7 lat chyba około?) to miałem to o czym piszesz + bardzo intensywny fast-feeling. Było to okropne i bałem się chodzić spać, najgorsze było to, że to była loteria i czasami udało się normalnie zasnąć. U mnie wyglądało to tak, ze miałem wrażenie ze jestem bardzo mały, a reszta świata dziwnie się rozciągała do ogromnych rozmiarów, no i najgorsza czesc czyli głośność wszystkich dźwięków x100.
  • Odpowiedz
@szymski1 ooooo tak! Dokładnie to mam! Teraz dość rzadko i w delikatnej formie. Uczucie jakby moja masa ciała była taka przytłaczająca i do tego nie potrafię opisać wielkości przestrzeni w jakiej się znajduję. Trochę jakbym się nagle znalazł i dryfował gdzieś w kosmosie bez żadnych ścian i ograniczeń. To jest w sunie ciekawe uczucie i wiem, że zniknie jak tylko się przekręcę na inny bok więc czasem specjalnie się nie ruszam żeby
  • Odpowiedz
@szymski1 Za dzieciaka miałem tak często, a ostatnio po przejściu grypy przydażył mi się jedyny epizod od lat, co mogłoby potwierdzać teorię, że ma to związek z infekcjami ????
  • Odpowiedz
@szymski1: Miewałem tak w dzieciństwie, gdy przechodziłem gorączkę. Trochę straszna i ciekawe jednocześnie. Traktowałem to jako rodzaj koszmaru. Pamiętam, że raz obudziłem się podczas gorączki podczas tego i próbowałem to opisać rodzicom, ale nie za bardzo mi wychodziło - z powodu gorączki i z powodu tego, że miałem ledwie kilka lat.
  • Odpowiedz
@szymski1: Pamiętam to jako jedną z największych schiz dzieciństwa. Byłem chyba chory i akurat nocowałem u babci. Pamiętam że nagle obraz sufitu nad łóżkiem mi "odjechał", tak jakby sufit nagle był ze 100 metrów nade mną, a zarazem stał się wielki, olbrzymi. Czułem się jak kula bilardowa na gigantycznym stole do bilarda. Potem miałem wrażenie że sufit zaraz mi spadnie na głowę, miał uczucie niepokoju i trudności ze złapaniem prawidłowego oddechu.
  • Odpowiedz
@szymski1: zdazalo mi sie to czesto w czasie gorączkowania. Tylko zamiast towarzyszacego poczucia falowania jak opisałeś ja mialem wrazenie absolutnej gladkosci - wszysko dokola wydawalo sie proste, plaskie i gladkie. Bardzo nieprzyjemne wrazenie.
  • Odpowiedz