Wpis z mikrobloga

Rok 1960, Wrocław. Jesteś sobie inżynierkiem taboru kolejowego. Krótko po studiach wujas należący do PZPR załatwił ci fuchę we wrocławskim PaFaWaGu. Całkiem fajna robota, do tego dobrze płatna. Po roku stać cię na syrenę a i dostałeś z przydziału mieszkanie na nowym osiedlu w Gajowicach. Niedawno poślubiona żonka jest wniebowzięta, wcale nie dlatego że od 3 miesięcy jest w ciąży. Twój zakład dostał pilne zadanie skonstruowania elektrycznego pociągu który wyjedzie na dopiero co zelektryfikowane tory Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wykonujesz podstawowe założenia, dermowe fotele, kibelek z otwartym obiegiem, jeden silnikowy wagon w środku i dwie skrajne doczepy. Sprężarka typu tykutykutyk, otwierane okna, grzejniki palące obuwie. Twój projekt jest tak zajebisty że władze PRL produkują go przez całe swoje istnienie, czyli jakieś k---a 50 lat, o-------ś takie idealne dzieło że prawie bez zmian. Całe pokolenia Polaków jeżdżą zaprojektowanym przez Ciebie pociągiem, do pracy, do szkoły, na randkę (hehehe). Nawet nie wiesz ilu zostało spłodzonych w latach 80` na dermowych fotelach twojego wynalazku. Nigdy nie śniło Ci się że PRL upadnie, a ten upadł a Twoje pociągi dalej woziły Polaków już w wolnym kraju. Nie byłeś sobie w stanie wyobrazić w najśmielszych snach że Polska przystąpi do NATO gdy zastanawiałeś się jaki grzejnik dać do swojego pociągu (dałeś taki r-------------y buty rodaków, ale i dający ciepełko w mroźne dni) przecież gdy zastanawiałeś się nad tym Polska miała wystawić co ma przeciwko NATO, a Twój EN57 miał jechać na zgliszczach atomowych po wybuchu III Wojny Światowej. A gdzie byś wpadł na pomysł że Twój kraj będzie w zjednoczonej Europie. A te jednostki na eksport nie będą jeździć w Jugosławii, tylko jakiejś niepodległej Słowenii. Po tylu latach u schyłku twojego życia napawa cię niesamowita duma. Duma że stworzyłeś najdłużej produkowany na świecie pociąg. A jeździć będą do końca świata, albo jeden dzień dłużej.

#kolej #heheszki #pociagiboners #en57
rozdartapyta - Rok 1960, Wrocław. Jesteś sobie inżynierkiem taboru kolejowego. Krótko...

źródło: 385551452_343327471712057_4969115822378831628_n

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@rozdartapyta: te pociągi w latach '90 były wyposażone w taką charakterystyczną rączkę/dzwigienkę do awaryjnego otwierania drzwi umieszczoną właśnie nad drzwiami. Nie wiem dokładnie na czym polegał ten mechanizm ale miał spore opóźnienie, tzn po pociągnięciu rączki mijało jakieś 5 sekund zanim drzwi się otworzyły.

Oczywiście dało się również zamknąć te drzwi w taki sam sposób, co stwarzało okazje aby z pociągu wysiąść niezależnie od tego kiedy maszynista otworzy drzwi. I nawet kulturalnie zamknąć drzwi za sobą, dzięki wspomnianemu opóźnieniu, po pociągnieciu rączki drzwi syczały ale zanim się zamknęły mijało sporo czasu.
I ja z tego w czasach licealnych nagminnie korzystałem, tzn wysiadałem nie na stacje tylko na nasyp z drugiej strony, bardzo często gdy pociąg jeszcze jechał. Oszczędzałem dzięki temu jakieś bohaterskie 2 minuty.

Raz zauważył mnie konduktor i zaczął za mną gonić ale był stary i gruby więc mu łatwo zwiałem. Pamiętam że krzyczał za mną "debilu, mogłeś
  • Odpowiedz