Wpis z mikrobloga

Hejo Mireczki. Kiepska sprawa - Tata mojego kolegi został niedawno zdiagnozowany z rakiem jelita grubego, niestety również z przerzutami na wątrobę. Kolega szuka wszelkich przydatnych informacji, kontaktów, ludzi doświadczonych w tego typu leczeniu. itp. Ktoś coś? Jakakolwiek pomoc na wagę złota (,). Dog bless!

#rak #nowotwory #choroby #pytanie #lekarz
reconn - Hejo Mireczki. Kiepska sprawa - Tata mojego kolegi został niedawno zdiagnozo...

źródło: 3ca6da58-scalecrop-840x350

Pobierz
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@reconn: zielona karta DILO od rodzinnego/specjalisty i jazda do Warszawy NIO/Krakowa Szpital Uniwersytecki. Nie ma co szukać konkretnych specjalistów tylko trzeba podjąć leczenie jak najszybciej. Mój ojciec miał na tyle szczęścia, że nowotwór został zdiagnozowany w badaniach przesiewowych, po chemioterapii wszystko jest dobrze.
  • Odpowiedz
@reconn: prof. dr hab. n. med. Adam Dziki z Łodzi, najlepszy specjalista, uratował niejedno istnienie, jak najszybciej do niego na konsultację!
  • Odpowiedz
@reconn: jak ktoś wspomniał wcześniej ogarnąć jak najszybciej kartę DILO i na terapię. Można zapytać o psychologa w poradni czy maja kogoś kto się specjalizuje w pomocy psychicznej dla pacjentów.
I najważniejsze nie dać się wkręcić w "amerykańskich lekarzy i leczenie za granica" to jest taki s----------i wałek, że każdego kto namawia na rewolucyjna terapię ostatniej szansy za 1mln w USA bym kopał po łbie
  • Odpowiedz
@reconn: jeśli wycinalny, to jest taki magik w Lublinie dr Andrzej Chrościcki. Kilkanaście lat temu jako jedyny podjął się wycięcia rozległego guza u mojego taty. Tata ma się dobrze do dziś, mimo że w Centrum Onkologii w Warszawie już go uśmiercili
  • Odpowiedz
@reconn: Babcia miała tego raka. Najpierw normalnie operacja, wycięcie a później chemia - 12 wlewów. Właśnie jest po 6 wlewie i gitówa. Wiadomo, rak jak to rak, niszczy organizm, chemia również, ale na pewno nie jest to wyrok śmierci. Pozdro z farszem.
  • Odpowiedz
@reconn: Mój tata miał taką chorobę. W jelicie był guz. Chirurg podczas operacji wyciął fragment jelita z guzem i zaszył resztę. Po operacji nie było śladu po raku, a mój tata jest zdrowy.
  • Odpowiedz