Aktywne Wpisy
patryk747 +3
Kurde bele mireczki, mam problem. Może ktoś coś doradzi. U mojej mamy od jakiegoś czasu nastąpiło pogorszenie wzroku, oraz ogólna apatia, ciągle zmęczenie. Dzisiaj dała się mówić żeby kupić glukometr i sprawdzić cukier. Cały czas oscyluje wokół 300, a teraz wieczorem wynik to 370. W jaki sposób można jej pomóc aby zbić ten cukier. Nigdy się nie leczyła na cukrzycę. Najbliższy termin do lekarza to najwcześniej przyszły tydzień. Istnieją jakieś domowe sposoby,
paczelok +78
Przepraszam za długość tekstu, ale nie mogę dłużej wytrzymać i muszę to z siebie wyrzucić, przymusu do czytania zresztą nie ma.
TL;DR tęsknota za ex
Czy pisanie do byłej, po prawie dwóch latach od rozstania, ma sens? Nasz związek trwał pół roku, weszliśmy w niego szybko, bo po 3 tygodniach około, dla większości to może być śmieszne, ale z nikim, nigdy nie czułem czegoś takiego, od pierwszego dnia pisało nam się, jakbyśmy znali się z 20 lat, a na pierwszym spotkaniu, dosłownie czułem motyle w brzuchu. Kontakt został zerwany z mojej inicjatywy, rozstanie nastąpiło kilka dni wcześniej z inicjatywy dwóch stron, chcieliśmy spróbować jeszcze jako znajomi z nadzieją, że wszystko wróci na dobre tory, bo po czasie przestaliśmy się dogadywać (patrząc już teraz na chłodno, z winy obu stron, ale głównie z mojej, miałem dużo zachowań, które raniły moją byłą, których teraz cholernie żałuję, chociaż wynikały one, z wtedy jeszcze niestwierdzonego bordera, ja nad nimi nie panowałem, chociaż w głębi duszy wiedziałem, że robię źle, u niej to samo, nieleczone zaburzenia i sytuacje wynikające z ich, które siadały mi na głowę tak, że kończąc kontakt, myślałem, że się uwolnię i będzie mi super). Ale podczas ostatniej kłótni, ex w ferworze napisała, że mnie zdradziła z facetem, przez którego, po części, wyniknęła kłótnia i o którego byłem chorobliwie zazdrosny, chociaż zdanie zmieniała kilka razy i raz twierdziła, że żartowała i że to nic złego, bo i tak mnie już nie kochała i byliśmy już tylko znajomymi, a raz, że zrobiła, ja tego nie byłem już w stanie wytrzymać i nie byłem jej w stanie wybaczyć, no i po tej kłótni, wrzuciłem ją do spamu i przestałem jej po prostu odpisywać, miałem dosyć (ten gość od zdrady, był uzależniony od narkotyków i sama chwilę przed kłótnią, przyznała się, że spróbowała kryształu, co tłumaczy jej chaotyczne zachowanie). Od momentu rozstania z nią, moje życie leci na samo dno, już za czasów związku z nią, miałem problemy z marihuaną, a po rozstaniu, ostro poleciałem z narkotykami i dzisiaj na trzeźwo czuję się jak trup, wystarczy chwila trzeźwości i zaczynam płakać, wspominając najlepsze czasy mojego życia z moją byłą. Czuję, że jedyną motywacją do wstania z kolan, mogłaby być ona, próbowałem w międzyczasie z wieloma kobietami, ale z żadną nie czułem tego, co z nią. Myślę o niej codziennie, płaczę przez myśl, że to przeszłość, nie jestem w stanie wyrzucić jej rzeczy, ani skasować wspólnych zdjęć, wchodzę codziennie w spam na messengerze, żeby zobaczyć, kiedy była ostatnio aktywna. Płaczę i do teraz czuję żal przez to, jaki niedojrzały momentami byłem, jak ją traktowałem i z tego powodu, że przestałem jej odpisywać, i że nie odpisałem jej na wiadomość, którą wysłała 2 tygodnie po zakończeniu kontaktu, gdzie napisała, że jej mama wysłała mi moje rzeczy, które u niej zostawiłem, "więc żebym do niej nie miał pretensji". Chociaż, co dziwne, żadna taka paczka do mnie końcowo nie przyszła, ja sam wtedy nie potrafiłem po prostu odpisać, nie chciałem, bo sądziłem, że to słuszne.
Chciałbym do niej napisać, ale boję się, że mnie zleje, albo że kogoś ma, wstawiała na social media zdjęcia z jakimś facetem, poznanym krótko po rozstaniu, ale po czasie przestała, a sam typ nie był generalnie w jej typie, co jest dla mnie dziwne... Myśl o napisaniu do niej, tym bardziej napędza to, że ona sama po rozstaniu mnie blokowała, odblokowywała, to ona usunęła mnie wszędzie ze znajomych, a nawet po pół roku od rozstania, zablokowała mnie na twitterze, co niby wskazywałoby na to, że ona sama z tym nie mogła się pogodzić... Ale z drugiej strony, mam myśl, że tylko mi się tak wydaje i napiszę do niej, a okaże się, że nawet za mną nie tęskniła albo po prostu mnie zleje i będę czuł się tak słabo, jak chyba nigdy.
Chciałbym po prostu, definitywnie zakończyć ten etap w moim życiu, bo od prawie 2 lat, codziennie w głowie mam tę kobietę i jakąś pieprzoną nadzieję, ale nie wiem, czy takim ruchem, nie zrobię tylko gorzej, chociaż i tak już jest tragedia...
#zwiazki #rozowepaski #rozstanie #logikarozowychpaskow
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
1. Nie pisz do byłej
2. Masz bałagan we łbie, zrób porządek w swoim życiu
Ale i tak stawiam diamenty przeciw orzechom że do końca tygodnia napiszesz do byłej i przyćpasz, niekoniecznie w tej kolejności
@mirko_anonim: po dwóch latach od rozstania to najprawdopodobniej już dla niej emocjonalnie nie istniejesz
Na 100% odpisze.
Jakiś neoromantyzm mamy czy coś?
Zapomnij o niej, jej już nie ma w Twoim życiu. Poszukaj kogoś innego. Dużo jest ludzi na świecie. Nie będzie tak samo ale będzie inaczej, może lepiej - kto wie.
@kasiknocheinmal: twoje pytanie w dużej mierze zawiera samo w sobie odpowiedź ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale to ma sens, jak się przepracowałeś, czujesz się dobrze sam ze sobą. Wiesz co w tamtej relacji wam nie grało. A ta tęsknota to tylko takie stwierdzenie ,,tamta kobieta była wyjątkowa, warto zobaczyć co się stanie, ale są i będą inne wyjątkowe" a nie ,,to ta jedyna bez niej jestem nikim".
───────────
Najpierw ogarnij leb, a potem sie baw w zwiazki. Nie.. nie pisz do bylej, daj jej spokój.
Nie spróbujesz to się nie dowiesz, ale lepiej nie mieć bajzlu w głowie jak takie coś robisz, a Ty bajzel masz. Odpowiedz sobie na pytanie co chcesz tym osiągnąć. Raczej desperacko chcesz jej powrotu. Jako że ona chyba też ma bajzel to trudno mi oceniać czym to może skutkować, ale nie bzmi to jak czynność godna polecenia
Zeszliśmy się z mojej inicjatywy i to ja prowadzę tą relację. Przy okazji różnych kłopotów nauczyła się pokory. Bardzo dobrze znamy się, rozumiemy swoje uwarunkowania, rozmawiamy