Wpis z mikrobloga

@xPrzemoo: ludzie na reddicie skarżą się na mix i mastering tego albumu, że wszystko jest takie mechaniczne, za głośne i robi się bałagan - powstaje efekt sztuczności (niestety tak wielu producentów nowoczesnych robi teraz muzykę). Na pewno brakuje ś.p. Jerry'ego FInna, który był mistrzem takich albumów. Natomiast sam nie wiem jeszcze co myśleć (jednak po pierwszym odsłuchu też miałem wrażenie, że ten efekt przepakowania jest i nawet głos Toma jest taki
@xPrzemoo: dopiero po razie każdą piosenkę przesłuchałem. jest super. trudne pytanie. Pisząc stricte o muzyce, Tom wziął najlepsze idee z Avy a Mark chyba znalazł inspiracje które udowadniają że Untitled to nie był przypadek. Zwróciłem uwagę że momentami jego kompozycje mocno nawiązują do znienawidzonej przeze mnie ery poppunka z 2010s, ale są dużo lepsze i przyjemne do słuchania.
@xPrzemoo: dobra przesłuchałem drugi raz i jest zajebisty albumik. Co prawda podtrzymuje, że mogło być trochę więcej przestrzeni tam przy instrumentach, co nie zmienia faktu, że dowieźli bardzo dobry album, który zahacza o ich wszystkie ery tymi piosenkami (przez co wydaje się mniej spójny niż poprzednie). No i Mark powiedział, że to nie jest ich ostatni album, więc (ʘʘ)