Wpis z mikrobloga

@majk3l: jak to jest, to się w największych miastach cały dzień tak wlecze, czy ludzie się w ostatniej chwili obudzili, że jednak trzeba iść na wybory? pytam niezłośliwie, z ciekawości, bo ja akurat głosowałem w rodzinnej wiosze i o 16 lokal prawie pusty, kolejki brak więc zero problemów
  • Odpowiedz
@cutecatboy: imo źle przygotowane obwody
W miastach widzę, że niektóre stanowiska puste, a jeśli obwód przypada na nowe budownictwo patodeweloperskie gdzie w ciągu ostatnich 5 lat na jednej ulicy wyrosło wielkie osiedle to stoją.
  • Odpowiedz
@cutecatboy: @Kimtchie we Wrocławiu to samo, w jednym obwodzie kolejka na 3h czekania a parę ulic dalej nie było w ogóle kolejki, dali d--y z tymi którzy nie byli zameldowani tylko dopisywali się w danym miejscu do spisu wyborców (podobno jakieś starsze babki w komisji też mega wolno to wszystko procesowały), więc to nie zawsze jest tak że "mogli wcześniej pójść zagłosować"
  • Odpowiedz
@cutecatboy: jak glosowalem od kilkunastu lat, to u mnie cos zwalili organizacje, i za duzo osob dali do 1 komisji i kilkugodzinne kolejki byly przez wiekszosc dnia. Ostatecznie nie zaglosowalem, bo nie chcialem chory stac, a i tak planowalem oddac pusty glos.
  • Odpowiedz