Udając się na moje samotnicze wędrówki po odludziach, lasach itd. mam świadomość, że mogę kiedyś nie wrócić... Mam też świadomość, że moje zaginięcie nikogo by nie obchodziło, nikt nie zrobiłby medialnej afery. Moich zdjęć nigdzie nie ma, brak social mediów, brak znajomych czy rodziny na miejscu. Po prostu, był człowiek, nie ma człowieka. To nie to samo, gdy jakaś p0lka zaginie i pół Polski jej szuka. Ja bym sobie pewnie gnił przez kilka miesięcy w jakimś lesie pod kłodą, aż przypadkowy grzybiarz czy leśnik by znalazł moje szczątki. No i co, zaginął i umarł se, tyle. Taką świadomość warto mieć ogółem, jak bardzo ten świat ma nas w gdzieś. Jesteś, czy cię nie ma, nikomu to różnicy nie zrobi. Jak na ironię zapewne jedynie na tagu by się zastanawiali czemu vanderledre nie postuje, gdzie są listy obecności i pepesmoker. Było tu kilka takich kont koliegów, co postowali swoje wędrówki leśne, kończące się upijaniem. Kilka z tych kont po czasie zamilkło. Potem się dowiedziałem, że bodajże 3 z nich jest zaginionych... Tak to wygląda, los przegrywa nikogo nie interesuje. Brutalne... #przegryw #samotnosc
@Van-der-Ledre: śmierć w lesie kojarzy mi się z filmem Odgłosy Robaków, Zapiski Mumii. O człowieku, który udał się do lasu by umrzeć śmiercią głodową. Nie wiem nawet czemu ni się dokładnie kojarzy, chyba po prostu las wydaje mi się trochę złowrogi.
#przegryw #samotnosc
Piękna śmierć