Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Uczucie spełnienia, kompleks Herostratusa.

Mam niecałe 30 lat, pracę którą kocham, fajne pieniądze, wiele pasji, narzeczona za którą oddałbym życie, oraz garstkę prawdziwych przyjaciół. W teorii - człowiek spełniony, ma wszystko. W praktyce czuję że… jestem nikim. Nie zapisze się na kartach historii, dokonując czegoś wielkiego. Nie będę Armstrongiem, ani „nawet” Aldrinem. Nie opracuje ogólnej teorii względności, nie zostanę wielkim poetą. Za 100 lat absolutnie nikt nie będzie o mnie pamiętać. Gosling nie wcieli się w moją osobę w filmie. Nie będę w podręcznikach do historii, ani w książce o analizie matematycznej. Do końca życia będę nic nie znaczącym „robaczkiem” na tym wielkim świecie. Bardzo często mam takie myśli. Taka wielka wewnętrzna potrzebę zrobienia czegoś „remarkable” - oczywiście w pozytywnym sensie.
Strasznie mnie ciekawi skąd bierze się coś takiego, takie właśnie myśli, i jak można to zmienić. Jakkolwiek zabawnie i blacho ten post nie brzmi, naprawdę mnie to dobija.
Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi mi o to, aby mieć jakiś followersow na instagramie czy wystąpić na patogali mma. Chodzi o dokonanie czegoś niesamowitego, wielkiego.

#psychologia #przemyslenia #zalesie



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 10
@mirko_anonim: Umierasz i nie ma kto być zadowolony z tego, że czegoś dokonałeś. Ten ślad dla ciebie nic nie znaczy, bo ty nie będziesz odbiorcą swoich dokonań. Ciebie już nie będzie. Jedynie teraz wydaje ci się, że fajnie by było, bo chciałbyś teraz być kimś, a nie coś po sobie zostawić. Chciałbyś teraz powiedzieć o sobie, że coś zostawisz innym i że teraz czegoś dokonujesz.

Sprowadza się to do tego, że
@mirko_anonim znam osobiście z mojego grona dwie osoby, które co prawda nie są top rapera mi w Polsce ale wciąż tworzą muzykę i w tym przypadku zostawią jakiś ślad po sobie choćby w wersji cyfrowej. Jeden siedzi na youtube i na prawdę świetnie mu wychodzi zaś drugi na Spotify.
@mirko_anonim: O Goslingu też mało kto będzie pamiętał tak samo jak dziś niewielu kojarzy pierwszych popularnych amantów starej daty, mimo że ci mieli rangę mega gwiazd. ¯\(ツ)/¯ Tym bardziej, że AI dąży do modelu, gdzie sam kreujesz swój film wykorzystując np. swoją twarz jako głównego bohatera.

Żyj tak by tobie było dobrze i innych miej głęboko gdzieś. Nawet twoje wnuki szybko o tobie zapomną jak nie będziesz z nimi spędzał dużo
@mirko_anonim:

Strasznie mnie ciekawi skąd bierze się coś takiego, takie właśnie myśli,


To się bierze z wygody jaką masz w życiu, plus pewnie ze specyficznej umysłowości i wrażliwości ukształtowanej przed popkulturę. Skoro masz co jeść, masz zainteresowania które chcesz rozwijać, masz miłość to chciałbyś jeszcze coś "więcej" - tak działa niewytrenowany ludzki mózg, szybko następuje habituacja do pozytywnego bodźca i potrzeba go więcej, albo w silniejszym natężeniu żeby poczuć to samo
Sprowadza się to do tego, że nie tyle chciałbyś czegoś dokonać i być zapamiętany, ale chciałbyś być poważany, szanowany teraz.


@Nemayu: To też, ale jest w człowieku taka potrzeba nieśmiertelności - nawet jak nie cielesnej, to że ludzie będą wspominać po latach że "był taki Nemayu, zrobił to i to, był takim a takim człowiekiem".
@Dietetyq: Lęk przed śmiercią. Chęć przetrwania tego wyobrażonego bytu wewnątrz nas, który nie chce się skończyć, zaniknąć całkiem. Tyle czasu rozmyślał i teraz to wszystko ma całkiem zniknąć, a on chciałby nadal - chciałby, aby to jednak miało sens, aby jednak miał jakieś większe znaczenie. Oszukiwanie się, że dzięki temu nasze wyobrażenie o nas samych przetrwa. Wystarczy pogodzić się ze śmiercią, bo jest nieunikniona. Umrzeć za życia, umierać w każdej sekundzie,