Aktywne Wpisy
Protectorx +48
No i #!$%@?. Umówiłem się przez messengera z ukrainką lvl 26 na środę po 20:00 do restauracji. Zjedliśmy sushi rozmawiając, miała po jakimś czasie uczulenie z powodu medycznego kremu to zajechaliśmy o 22:00 do szpitala, dostała zastrzyk w dupalaxd potem z 2 godziny rozmawialiśmy w aucie o wszystkim, była wdzięczna że jej pomagam używać polskich słówek no i równo o północy odwiozłem ją do domu bo miala do pracy na 9:00, dałem
naksu +21
jakie teksty z reklam utkwiły wam w głowie? mi np:
- Saaa nooo stol
- Wszyscy mają Mambę mam i ja
- przebojowe warzywa bondjułel
dawajcie swoje tylko bez linków same teksty by można było sb przypomnieć #reklamy #marketing #90s #glupiewykopowezabawy
- Saaa nooo stol
- Wszyscy mają Mambę mam i ja
- przebojowe warzywa bondjułel
dawajcie swoje tylko bez linków same teksty by można było sb przypomnieć #reklamy #marketing #90s #glupiewykopowezabawy
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Padłem ofiarą toksycznej relacji :( Nie trwała ona długo, a można nawet powiedzieć, że "śmieci wyniosły się same". Ale i tak przykro, bo bardzo się zaangażowałem. Teraz z perspektywy czasu widzę te wszystkie red flagi, a mimo wszystko i tak trudno mi przetrawić to co się wydarzyło. Zdecydowanie bliżej mi do piwniczaka, a na związki nigdy nie byłem napalony. A tutaj nagle dziewczyna 9/10 pojawia się znikąd, wszystko angażuje, bardzo nakręcona, love bombing, "miodowy miesiąc" i życie zamienia się w bajkę. Trudno nie stracić głowy. Niemożliwe, by było prawdziwe, prawda? No właśnie, a ja wierząc w dobre intencje i widząc jej zaangażowanie zaufałem i bardzo mocno się przejechałem. Bo "miodowy miesiąc" skończył się równie szybko co zaczął. Trudno, ludzie nie zawsze pasują do siebie, było fajnie, ale trzeba iść w swoją stronę, prawda? Gdyby tak się skończyło nie byłoby problemu i czego opowiadać, a niestety stało się inaczej.
Bo nagle skończyły się czułości, a dla niej stałem się tylko kumplem, o czym nawet nie wiedziałem. Jej zachowanie zmieniło się drastycznie, jakby ktoś z dnia na dzień przesunął wajchę. Ale odejść też nie mogłem, bo raz na jakiś czas były mi rzucane "ochłapy", by żyć nadzieją, że jak będę wystarczająco posłuszny, to będzie tak fajnie jak dawniej. Na początku myślałem, że może coś zrobiłem złego, potem że ona ma gorszy humor. Ale to był permanentny stan, który powodował, że poniekąd stałem się więźniem jej humorów. Tak naprawdę nie chodziło o mnie, a o zaspokajanie jej ego. Mówiąc wprost, że nie jest już zainteresowana ryzykowała, że mnie utraci, a chciała ze mnie korzystać nadal nie dając nic w zamian. Wymagała takiego arbitowania, a przy pierwszej lepszej okazji (czyt. poznanie fajniejszego chłopaka) pewnie ograniczenie kontaktu, gdy już nie będę potrzebny.
Nie mam problemu, by kolegować się z jakąś dziewczyną, generalnie nie mam też zwyczaju zakochiwać się w znajomych. Ale jednak sama wyznaczyła inny tor dla naszej znajomości. Uważam, że okrutne jest żerowanie na czyichś kompleksach, potrzebie bliskości, tylko by zaspokajać własne narcystyczne potrzeby. To przecież nie ja za nią latałem, tylko to ona robiła wszystko, by mnie przywiązać do siebie. Jedyne co mnie zastanawia to to, czy robiła to świadomie z zamiarem wykorzystania, czy może ma zakodowane takie mechanizmy, ale nie jest tego świadoma.
Zazwyczaj jak ludzie randkują to poznają się stopniowo i otwierają coraz bardziej. A tutaj już na wczesnym etapie dostałem wszystko. No to chyba osoby, które są niepewne uczuć, albo niezdecydowane tak nie postępują. Mierzyłem innych swoją miarą, a teraz muszę cierpieć :(
Co więcej po toksycznych związkach ból jest dużo większy, niż po "zwykłych" rozstaniach z osobami, które serio nas kochały. Dziwne i paradoksalne, ale niestety tak jest. Kolejnym minusem jest to, że obawiam się, że jak poznam normalną i kochającą dziewczynę, to nie zapewni mi tego, co czułem podczas "miodowego miesiącu". Że teraz siłą rzeczy te nienaturalne i toksyczne zdarzenie będzie punktem odniesienia i wyidealizowana poprzeczką, której nie da się doskoczyć. Najgorsze jest to, że ja przecież doskonale o tym wiem, a jednak mózg i serce działają jak działają...
Ten wpis może będzie nauczką dla innych. Jeśli cos jest zbyt piękne, by było możliwe, to pewnie tak jest. Jeśli na wczesnym etapie znajomości wszystko dzieje się nienaturalnie szybko i dynamicznie, to powinna się zapalić lampka.
#zwiazki #relacje #zalesie #milosc #rozowepaski #niebieskiepaski #rozowypasek #niebieskipasek #narcyzm
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: tl'dr ona wszystko zrobila i to wszystko jej wina. Ty byles tylko trawa na wierze, oh ten zly wicher
xD juz widze ta twoje 9tke.
jemu nie mowcie, ze haj hormonow sprawia, ze oceniamy wyzej dana osobe. Po czasie zobaczysz, ze wyglada o wiele gorzej niz ci sie wydawalo
@r3venge: Tuż przed 30-stka. Tak więc wystarczająco dużo, by pewne rzeczy kumać, ale jednak bez jakiegoś dużego doświadczenia związkowego (moje związki były długie i szablonowe, bez większych ekscesów, intryg). Wiele sytuacji przede mną, a w toksycznych relacjach jeszcze nie miałem wcześniej okazji być, więc nowość dla mnie.
@N0vember: Tę dziewczynę znałem kilka lat wcześniej i kompletnie o niej nie myślałem w kategoriach romantycznych, a zawsze
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo
@mirko_anonim: gdybys tak myslal, to bys mial wlaczony instynkt.
Twoj problem poelga na tym, ze masz niska samoocene i wpadles w pulapke uzalezniania samopoczucia od fochow drugiej osoby
─────────────────────
·
@programista15cm: Masz rację, jest dokładnie tak jak mówisz. Po prostu okazałem się podatny na pewne rzeczy, zostało to zauważone i wyszło jak wyszło. No i podświadomie chciałem do tego stanu "super" wrócić. Uzależnienie od fochów pojawiło się na późniejszym etapie, bo na początku w wersji demo wszystko było super i bardzo partnersko. Te uzależnienie nie byłoby możliwe, gdybym się nie przywiązał, więc po to te wszystkie