Wpis z mikrobloga

Jak działa wspaniale u nas służba NFZ to mi ręce opadają

Opowiem od początku

Byłem u dziewczyny na wsi, wróciliśmy od znajomych zjedliśmy jakąś lekką obiado-kolację, i po tym zaczęło mnie brać nasilający ból w nadbrzuszu na wysokości mostka a pępka. Jak by paliło uczucie wyrywania kawałka żołądka doszły kwasy uczucie zgagi i goniło do łazienki. Ból niesamowity, zwijałem się od lewej do prawej modląc się żeby przeszło. Matka wiedziała że to nadżerka w żołądku i żołądek się zbuntował i odmówił posłuszeństwa. Zwijałem się u dziewczyny do prawie północy, chciała już mnie wieść do szpitala na SOR, wróciłem jakoś samochodem do siebie do domu, i przebudziłem się cały spocony z bólem ponownie, więc już nie wytrzymałem i dzwonię na 112 i mówię że nie daję rady żeby przyjechali coś mi podali dożylnie od bólu albo coś bo leżę i zwijam się na podłodze a oni że przełącza na pogotowie numer, po czym gość zza słuchawki kazał mi zadzwonić po numer który mi przedyktował, okazało się że zadzwoniłem do sąsiedniej miejscowości na nocną pomoc, a Pani zza słuchawki mówi że jeżeli nie jestem obłożnie chory to lekarz nie przyjedzie i żebym wziął zaparzył sobie rumianku i poszedł spać albo wziął nospe. (Brałem 2 tabletki) wcześniej przed wyjazdem do domu u dziewczyny. Nie pomogło. Krople na żołądek na chwilę pomogły. Śmiech na sali, dopiero jak bym się przekręcił to oni coś raczą zrobić.

Spałem 3 h w ciągu tej nocy siedzę nieprzytomny w robocie. Na szczęście przeszło, boję się cokolwiek jeść ale NFZ i płacenie na nich składek do śmiech na sali. Prywatnie to inna sprawa a na składki to może sobie pacjent zdechnąć. Masakra.

#zalesie #nfz #sluzbazdrowia #skladki #zdrowie #zus
  • 4