Wpis z mikrobloga

Mirki ratunku. W ogrodzie okocila mi się jakaś kotka przybłęda. Ma dwa kociaki. Kupuję jej puszki i suchą karmę bo żal wygonić karmiąca matke. Docelowo spokojnie mógłbym kotkę + max jednego małego zostawić. Oczywiście sterylizacja + wydanie drugiego. Jest nieufna nie zbliża się do nas na max 2m. Często zostawia młode same. Liczę że z czasem się trochę oswoi. Problem w tym że okocila się na ziemi dosłownie w wysokich kwiatach i tam z małymi siedzi. Myślę że średnie warunki szczególnie że idą deszcze i ochłodzenie. Nie ściągnę ich na siłę do piwnicy. Wiem też że nie można maluchów dotykać i próbować przenieść. Pod tarasem (jakieś 3m od miejsca gdzie się okocila) mam murowane pomieszczenie otwarte z jednej strony z wylana posadzka betonowa. Zbudowałem jej tam "budę" z desek i płyt styropianowych, odizolowalem od podłoża, wymoscilem jakimiś ciuchami starymi, porozkladalem miski z karmą i woda. Po prostu koci Hilton. Jak ja skłonić żeby się tam z młodymi przeniosła? Myślę że w błocie w którym jest teraz z nimi nie pociągną za długo. Poratujcie dobrą radą bo w życiu kota nie miałem (ʘʘ)

#koty #kot #kitku #zwierzeta #zwierzaczki #zwierzaki #kiciochpyta
  • 25
via Android
  • 3
@Kaj00r @darek-jg Dzięki. Spróbuję. Problem tylko że o ile pierwszego i drugiego dnia wcinała jak najeta (jest mega wychudzona) to teraz strasznie marudzi i mimo że jedzenie było zostawione 1m od miejsca gdzie leżała z małymi to praktycznie przez cały dzień go nie ruszyła. Mam wrażenie że czas przez który zostawia małe się wydłuża. Czasem nawet do 3h. W ostateczności spróbuję z ręcznikiem tylko boje się że jak się nie uda to
Wiem też że nie można maluchów dotykać i próbować przenieść.


@Zetiks: To jest mit i matka nie odrzuci kociąt jeśli je dotkniesz. Co najwyżej je gdzieś przeniesie jeśli nie spodoba się jej twoja obecność czy dotykanie maluchów, ale nie będzie to powód do ich porzucenia, tak że o to się nie przejmuj. Ogólnie to musisz samemu ocenić jak twoim zdaniem wygląda cała sytuacja. Jeśli matka wygląda w miarę ok pomimo zmęczenia
via Android
  • 0
@romek898 Dzięki ( ͡~ ͜ʖ ͡°) nigdy nie przepadałem za kotami ale nie umiem tak zostawić zwierzaka w potrzebie, szczególnie że mam warunki żeby im pomóc. Niestety dziś w nocy stało się najgorsze co mogło chyba. Mocno padal deszcz. Wstałem specjalnie jak tylko zrobiło się jasno żeby sprawdzić jak maluchy i zastałem kotke w "budzie" a małe miauczace żałośnie w błocie. Gdy mnie zobaczyła to uciekła gdzieś. Jeśli
Tylko boje się że wtedy sam się przyczynie do ich śmierci.


@Zetiks: Tak jak wcześniej pisałem, dotknięcie kociąt nie spowoduje, że matka je od razu odrzuci. To się bardziej tyczy dzikich zwierząt typu sarny, u kotów jednak jest inaczej i kocięta są odrzucane jak są chore albo matka nie wyrabia, bo sama się źle czuje.
Sam jakiś czas temu pomagałem dzikiej kotce, która okociła się pod autem i maluchy były na
via Android
  • 0
@romek898 Dzięki! Jeśli chodzi o miski to celowo ustawiłem jej karmę koło "budki" żeby spróbować ja tam zwabic. Teraz przestawiłem dalej.

Niby nie wyglądają jakoś wybitnie na zaniedbane. Co jakiś czas przychodzi je karmić i leży sobie z nimi w tych kwiatach. Ale raczej więcej jej nie ma niż jest. Trochę niepokoi mnie to że leżą na gołej ziemi. Pomijam już że musiałem przez nie podlewanie kropelkowe wyłączyć ( ͡º ͜
Spróbuję jeszcze do jutra się nie wtrącać. Jeśli będzie padać kolejna noc lub zrobi się chłodniej zaryzykuję przeniesienie.


Brzmi jak dobry plan. Goła ziemia z pewnością nie działa na nie dobrze, więc warto po prostu monitorować czy kotka dostatecznie się nimi opiekuje i czy nie są one wychłodzone, bo jest to dla nich bardzo niebezpieczne.

Wiesz może jak zazwyczaj kończą się takie sytuacje? Ona z nami może chcieć zostać? Sama odejdzie a
via Android
  • 1
@romek898 Spróbuję z jakimś Towarzystwem / fundacja. Na razie priorytet to bezpieczeństwo i ciepło. Wygląda na to że Twoje rady odnosza skutek (). Stwierdziliśmy z różową, że je przeniesiemy. Dziś jest u nas wietrznie i chłodno. Do tego do sąsiadów z tej strony gdzie są koty przyjechali goście z psami. Przenieśliśmy je i kotka po powrocie najpierw ogarnęła swoją toaletę, następnie czaiła się z 10
@Zetiks:

Dzięki ( ͡~ ͜ʖ ͡°) nigdy nie przepadałem za kotami

Bo z kotami to właśnie tak jest - one wybierają właściciela, a nie na odwrót jak w przypadku psów, gdzie psa zaadoptujesz i na 95% będzie Cię bezwzględnie kochał. Natomiast z kotem trzeba zbudować relację opartą na wzajemnym respekcie i zaufaniu, podobnie jak z ludźmi. Nie wiem Mirek jakie masz natężenie ruchu w okolicy, ale jeżeli
via Android
  • 0
@Kaj00r Nie mam tu jakiejś ekspresówki ale jakiś ruch jest. Jak na przedmieściach. Niestety z tym żeby je (bo zakładam, że będzie to kotka + jeden mały) zostawić w domu będzie jeden problem. Mam 5 miesięczne dziecko. Trochę się cykam trzymać w domu kota, który jakby nie patrzeć był chwilę temu pół dziki z takim bobasem. Przyznam natomiast że nie czytałem/zgłębiałem tego tematu jeszcze. Mam dość duży dom a pod nim ogrzewana
via Android
  • 0
@Kaj00r @romek898 Pozwolę sobie odświeżyć wpis. Wasze ostatnie rady bardzo mi pomogły. Może i tym razem sie uda.
Koty mieszkają sobie nadal pod tarasem. Niepokoi mnie natomiast zachowanie kotki. Wydaje mi się że na coraz dłużej znika i nie wiem nawet czy np dziś je w ogóle karmiła. Niby mają okrągłe brzuszki, ale robią się brudne. Widać że nie myje ich chyba za bardzo. Pod ogonami mają dosłownie nas..ane. zaczynają "wypadać" z
@Zetiks: Musisz przygotować się na ewentualne robienie za mamkę. Tak małe kocięta matka powinna wylizywać, ponieważ same mają problem z wydalaniem i higieną. Zastępczo możesz to robić masując im brzuszki i tyłki. Można zainwestować w butelkę do karmienia małą https://zooart.com.pl/blog/czym-karmic-malego-kotka-ktory-zostal-bez-mamy-odpowiadamy
Ja bym ją (matkę) jednak zamknął z nimi w piwnicy - może to taki typ sroki co szuka wrażeń. Warto spróbować - chociażby dla tych kociąt. Może się opamięta
+++ takie
@Zetiks: Ciężko mi w sumie stwierdzić dlaczego kotka nie zapewnia im higieny, bo powodów może być kilka. Pierwszy, chyba taki najbardziej powszechny, to jest zmęczenie albo stres u kotki, przez co nie poświęca ona kotkom wystarczająco uwagi. Drugi powód to złe samopoczucie u kotki ze względu na jej ogólny stan, bo z tego co wcześniej pisałeś jest ona niedożywiona. Inny powód to możliwość postępowania jakiejś choroby u kotków, przez co mogą
@Zetiks: jeżeli okolice Mińska Maz to jestem w stanie spróbować załatwić jakąś fundacyjną pomoc czy adopcje. A na matkę kociąt trzeba uważać i obserwować - jeżeli rzeczywiście ich nie zaakceptuje (mam nadzieję że to po prostu wycieńczenie czy choroba) to może ich... zagryźć