Wpis z mikrobloga

Wczoraj miałem pierwszy dzień w nowej pracy, pracuje sobie na loozie i w pewnym momencie jakiś pracownik lvl 50+ klepie mnie w ramię i pokazuje, że mam z nim iść. Wchodzimy do jakiegoś pokoju, gość mnie wymija, zamyka za mną drzwi, patrzy się na mnie spod byka i bez słowa zaczyna podnosić rękawy jakby chciał ze mną #!$%@?ć sparing xD
Mało co się nie udusiłem ze śmiechu gdy to zobaczyłem, bo koleś zrobił to naprawdę w zabawny sposób oraz humoru dodał fakt, że był ode mnie sporo mniejszy XD
gdy zobaczył moją reakcje, to chyba mu się odwidziało bo spojrzał się na mnie i wyszedł xD
co te dziadki mają w głowach to ja nie, na huki mnie chciał wziąć XD

#pracbaza #heheszki
  • 18
@LubieHardkor Ja miałem akcje z typem 56 lat (nadal pracuje), byliśmy służbowym autem na awarii i ja cofałem i on coś tam zaczął się drzeć za auta i mnie obrażać, to się spytałem czy mam wyjść do niego. Ten okrąża auto I otwiera drzwi kierowcy i chce mnie z nich #!$%@?, odpialem pasy i wychodzę a ten do mnie czy ma mi #!$%@? - mowie dawaj wal, no wal. Chłop się obsrał,
  • 9
@umcumcumcbejbe ja tam kisne z dziadka, zasłużył tą akcją na pseudonim artystyczny ''rambo'' xD

@knurku a to podobne sytuacje też już miałem, jedna z ostatnich to gdy jakiemuś pracownikowi ubzdurało się, że jest szefem czy innym kierownikiem i np. Wyciągam telefon aby spojrzeć na godzine, a dziadek z tekstem, że zaraz mi go #!$%@?, to wtedy poleciało kulturalne zapytanie, czy mu się coś nie #!$%@?ło i uświadomienie, że jest zwykłym pracownikiem a
dziadek z tekstem, że zaraz mi go #!$%@?


@LubieHardkor: #!$%@? #!$%@? tam pracownik. Jakby mi tak kieras albo szef powiedział to bym chyba ja jemu #!$%@?ł. Okulary i telefon to dwie nietykalne dla mnie rzeczy i nie toleruję nawet żartobliwych gróźb uszkodzenia ich.
@Szaraban: Nie rozumiem, o co ci dokładnie chodzi, i gdzie tu widzisz baita, ale postaram się wytłumaczyć, koleś stuka mnie w ramię, i pokazuje, że gdzieś mam z nim iść, więc logiczne jest, że musiałem iść za nim, gdyż nie wiedziałem, gdzie dokładnie mnie prowadzi, jak weszliśmy do pokoju, to musiał mnie wyminąć, aby zamknąć drzwi, ponieważ, gdy weszliśmy do pokoju, ja dalej byłem tym drugim, a więc byłem bliżej drzwi.