Chryste Panie, ale nostalgłam ( ͡°ʖ̯͡°) pierwszy internet z kablówki, pobieranie jakieś 20 kbps, zostawianie kompa na noc, żeby się ściągnęły 2 filmy albo jakaś gra, a później nagrywanie na płyty za pomocą Nero i dzielenie się w liceum ze znajomymi - oczywiście pod ławką, żeby nikt nie widział ( ͡°͜ʖ͡°)
@Typ0wa_Karyna: "Za moich czasów" albo może "w moich stronach" pojęcie własności intelektualnej było tak obce starszemu pokoleniu, że niektórzy na przerwie wręcz rozkładali stragan. Jedna płyta CD-R kosztowała wtedy 10-20 zł (opłata nienaliczana jak się dało własną płytę na wymianę), 5-10 zł marży za usługę, złotówka za okładkę do pudełka odbitą na ksero albo 2 zł za drukowaną w kolorze (oczywiście w paski bo
@smk666: U mnie w liceum był gość, który miał po prostu katalog płyt CD i filmów. Wydrukowany i odbity na xero. Brało się taki katalog do domu i wracało do gościa z kartą z numerkami. Każdy numerek to był jakiś film, płyta i on za odpowiednią opłatą (chyba jakieś 10 zł to było początkowo) nagrywał i przynosił za dzień lub dwa. Był też starszy facet (mój dobry znajomy zresztą) do którego
@Typ0wa_Karyna: 2 filmy w jedną noc? Ja pamiętam jeden film przez tydzień ściągania :D A później się i tak okazywało, że to porno albo Piła Tri po russku
"Za moich czasów" albo może "w moich stronach" pojęcie własności intelektualnej było tak obce starszemu pokoleniu, że niektórzy na przerwie wręcz rozkładali stragan
Stary, kiedyś pojęcie własności intelektualnej było tak obce w całej Polsce, że ja piraty nagrywałem i opylałem na Allegro (w początkowych latach jego działania). Głównie filmy. A miałem ich tyle, że w mojej rodzinnej wiosce prowadziłem "wypożyczalnię" z filmami na CD. I to nie byle jaką
@smk666: @DocentMarzanek: o kurde, też się chyba spotkałam z czymś takim, jak przez mgłę pamiętam takie listy właśnie z filmami, grami i cennikiem :D no i znajomi też drukowali okładki, na pewno! @Nalepiok: taaa i teledyski z Bearshare, pobiera się kilka godzin, otwierasz a tam porno ¯\(ツ)/¯
@Nalepiok: Tak było. Pamiętam, jak kumpel chciał żebym mu ściągnął koncert Nirvany. Jak odpaliłem to okazało się, że to jakieś poje....e porno, którego dwie minuty zryły mi banię na miesiąc.
U mnie w liceum był gość, który miał po prostu katalog płyt CD i filmów
@DocentMarzanek: A to oczywiście później też. Na początku był stragan, potem przestało się opłacać jak proceder się upowszechnił a płyty staniały i brało się hurtem po 100 szt. na cake'u za pieniądze z urodzin.
Z kolei w liceum "wynalazłem" model pay2win - jak tylko pojawił się soft do pierwszych prywatnych serwerów WoWa, to nagrałem kilka kopii
@Typ0wa_Karyna: tak było (⌐͡■͜ʖ͡■) pamiętam jeszcze program Ares, też pobieranie p2p najgorsza akcja to jak pobierałem jakieś polskie romansidło dla mamy i siostry, przychodzą po kilku godzinach i pytają czy już? mówię: jeszcze nie ale, ale jest na tyle żeby zobaczyć podgląd. - klik ...wszyscy wiedzą co było dalej xD
A później się i tak okazywało, że to porno albo Piła Tri po russku
Do dzisiaj mam wypalone w oczach, jak teraz u kumpla chcieliśmy sobie ściągnąć pornosa - ale takiego normalnego. Tymczasem zupełnie przypadkiem trafiliśmy na jakieś turbo-hardcore z udziałem konia.
@RandomowyMirek: ale by było jakby zamiast pornosa ściągnął się Wam normalny film albo teledysk - taki twist w druga stronę xD @Dwudziestydrugi: ehhh.... ¯\(ツ)/¯
@RandomowyMirek: Najwięcej tego rodzaju przypadków było chyba na Kazaa. Pełno niepotrzebnych śmieci można było ściągnąć. Do muzyki niezastąpione było audiogalaxy. Bardzo szybko padło czego wtedy niezmiernie żałowałem.
#nostalgia #komputery #wykop30plus #wykopplus30club #internet
@Typ0wa_Karyna:
"Za moich czasów" albo może "w moich stronach" pojęcie własności intelektualnej było tak obce starszemu pokoleniu, że niektórzy na przerwie wręcz rozkładali stragan. Jedna płyta CD-R kosztowała wtedy 10-20 zł (opłata nienaliczana jak się dało własną płytę na wymianę), 5-10 zł marży za usługę, złotówka za okładkę do pudełka odbitą na ksero albo 2 zł za drukowaną w kolorze (oczywiście w paski bo
Był też starszy facet (mój dobry znajomy zresztą) do którego
Ja pamiętam jeden film przez tydzień ściągania :D
A później się i tak okazywało, że to porno albo Piła Tri po russku
Stary, kiedyś pojęcie własności intelektualnej było tak obce w całej Polsce, że ja piraty nagrywałem i opylałem na Allegro (w początkowych latach jego działania). Głównie filmy. A miałem ich tyle, że w mojej rodzinnej wiosce prowadziłem "wypożyczalnię" z filmami na CD. I to nie byle jaką
@Nalepiok: taaa i teledyski z Bearshare, pobiera się kilka godzin, otwierasz a tam porno ¯\(ツ)/¯
@DocentMarzanek:
A to oczywiście później też. Na początku był stragan, potem przestało się opłacać jak proceder się upowszechnił a płyty staniały i brało się hurtem po 100 szt. na cake'u za pieniądze z urodzin.
Z kolei w liceum "wynalazłem" model pay2win - jak tylko pojawił się soft do pierwszych prywatnych serwerów WoWa, to nagrałem kilka kopii
pamiętam jeszcze program Ares, też pobieranie p2p
najgorsza akcja to jak pobierałem jakieś polskie romansidło dla mamy i siostry, przychodzą po kilku godzinach i pytają czy już?
mówię: jeszcze nie ale, ale jest na tyle żeby zobaczyć podgląd.
- klik
...wszyscy wiedzą co było dalej xD
Do dzisiaj mam wypalone w oczach, jak teraz u kumpla chcieliśmy sobie ściągnąć pornosa - ale takiego normalnego. Tymczasem zupełnie przypadkiem trafiliśmy na jakieś turbo-hardcore z udziałem konia.
może nawet jakaś rodzima produkcja, nie wiem, poleciał z dyszku tego samego dnia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Dwudziestydrugi: ehhh.... ¯\(ツ)/¯
@Typ0wa_Karyna: Na przerwie się nie dało?
Do muzyki niezastąpione było audiogalaxy. Bardzo szybko padło czego wtedy niezmiernie żałowałem.