Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślę w kwestii tej kreatyny od SFD. Wyszło to na jaw dzięki temu, że ktoś zrobił niezależne badania. Gdyby nie te badania to możliwe że nikt by się o tym nie dowiedział, dopóki nie doszłoby do zatruć.

1. Wychodzi na to, że SFD nie bada regularnie swoich produktów - skoro także rzeczy wychodzą dopiero jak zrobi to ktoś inny.

2. Ile produktów od SFD jest lub było skażonych uj wie czym i ludzie nieświadomie to zjedli?

#sfd #mirkokoksy #kreatyna #silownia #januszebiznesu
  • 7
  • Odpowiedz
@KingaM: we wszystkim mogą być metale ciężkie, pytanie w jakich ilościach występują. Do niektórych przypraw dodaje się barwniki z metalami ciężkimi i na pewno w kurkumie je znajdowano, o curry też słyszałem. Albo szkło ołowiowe (te ciężkie szklanki do whisky) zgadnij czemu nazywają się ołowiowe...
  • Odpowiedz
@rojber_w_laczkach: @KingaM No tak, w przyprawach typu curry, kurkumina czy cynamom coś tam może być i ogólnie w jedzeniu. Jednak to są śladowe ilości bo ile tego curry lub cynamonu jemy i jak często? Na pewno mniej niż jedna miarka 5g kreatyny regularnie codziennie przez nieokreśloną długość czasu, a tak spożywają kreatynę sportowcy. Wtedy rtęć się kumuluje w mózgu stopniowo przez miesiące. To dawka czyni truciznę.
  • Odpowiedz
@Squatlifter: a cynamon swoją drogą, ten wietnamski niszczy wątrobę bo zawiera kumarynę... ale masz rację, 5g dziennie takiej kreatyny to chyba spora dawka, mam nadzieję że ktoś poniesie tego konsekwencje i nie rozejdzie się po kościach (pechowe określenie w stosunku do rtęci...)
  • Odpowiedz