Wpis z mikrobloga

Całe życie mierzyłem się z jednym problemem - nie wytwarzam nawyków, wręcz przeciwnie, jeśli jakaś czynność sama z siebie nie jest przyjemna to z każdym kolejnym razem będzie mi coraz ciężej się zmusić. W dzieciństwie nie był to "problem" (chociaż zmarnowałem przez to sporo lat które mogłem poświęcić na rozwój), ale teraz przeszkadza mi to w osiągnięciu wielu celów.

Pracuję w IT, chciałbym zwiększyć swoją wiedzę na różne tematy, ale zawsze kiedy próbuję poddaje się po 2-3 tygodniach, po prostu nie mam siły żeby się zmusić. Podobnie jest z nauką rysowania, tworzeniem własnej gry itp. itd.

Próbowałem już dosłownie wszystkiego:

- Techniki walki z prokrastynacją - nic nie dają, wcale nie jest mi łatwiej po tym jak już zacząłem.
- Dieta, ćwiczenia(które zresztą też mi trudno utrzymać dłużej niż 2-3 miesiące), sen(z którym nigdy nie miałem problemów) - nic nie daje, zero różnicy a dobrą dietę trzymałem ponad 2 lata.
- Zmuszanie się jeszcze mocniej - teoretycznie coś daje w krótkim okresie, ale ten brak siły się zwiększa do takiego stopnia, że po pewnym czasie płakać mi się chcę jak tylko pomyślę, że muszę dzisiaj coś zrobić.
- Byłem u psychiatry, który przepisał mi tabletki. Myślałem, że pomagają, ale bardzo szybko okazało się, że to czyste placebo i jedyne co tabletki dają to efekty uboczne(m. in. zaburzenia snu, dość ostre). Byłem u niego kilka razy zanim stwierdziłem, że nie zamierzam wydawać kasy żeby ten mógł sobie dalej zgadywać i rujnować mi zdrowie.

Wysłał mnie on także na diagnozę zaburzeń osobowości, adhd i autyzmu. Adhd wyszło negatywne, autyzm wyszedł w stopniu umiarkowanym, w zaburzeniach osobowości wyszło schizoidalne, ale jest to unieważnione przez diagnozę autyzmu (diagnozę ZO robiłem pierwszą). Na całe te przygody z psychiatrią i psychologią wydałem jakieś 6 tysięcy złotych i mam z tego dosłownie nic.

Dlaczego nic? Ano dlatego, że nie ma żadnych leków/terapii na autyzm, więc po co ta cała diagnoza? Chyba tylko po to, żeby wyłudzić kasę...

Psycholog mówiła, że ludzie się czują lepiej, bo są wobec siebie bardziej wybaczający, ale mnie obchodzą wyłącznie efekty, a efekt jest taki, że teraz nie jestem w stanie nawet niczego zacząć, bo wiem, że jakiekolwiek próby są skazane na niepowodzenie.

Nie wiem co zrobić, mam dosłownie 0 nadziei na jakiekolwiek zmiany w życiu. Czuje się jakbym tylko czekał na śmierć.
#depresja #samobojstwo #autyzm #asperger #dda
  • 11
@donaldJretard: Czyli prokastynacja jest skutkiem autyzmu i dda ? Wlasciwie ciekawi mnie zagadnienie autyzmu, bo chyba tez nie ma jednolitego obrazu osoby z autyzmem no i wlasciwie na czym jest opierana ta diagnoza ? Tylko na interpretacji psychologa/psychiatry ?
@Noniusz: RIP
@cor1sto Z tego co czytałem na necie doświadczeń innych ludzi to tak, po prostu masz mniej energii. Wiadomo, że u każdego to wygląda inaczej, ale są cechy które ma większość.
Diagnoza polegała na teście ADOS-2, który może zlecić psychiatra na podstawie zaleceń psychologa/własnego uznania (chociaż prywatnie można go sobie zrobić zawsze). Sam test zajmuje około 3 godziny i polega na wywiadzie + pytaniach do rodziców + kilku zadaniach. Na
ale zawsze kiedy próbuję poddaje się po 2-3 tygodniach, po prostu nie mam siły żeby się zmusić. Podobnie jest z nauką rysowania, tworzeniem własnej gry itp. itd.


@donaldJretard: Też mam z tym problem, że szybko odpuszczam. Co do ćwiczeń, to mam pewną metodę, która u mnie się sprawdza, jak chcesz to zagadaj, bo to tajemna wiedza ( ͡° ͜ʖ ͡°) (nie, niczego nie sprzedaję)
@donaldJretard: Codziennie zapisuje w dzienniczku do mam do wykonania oraz postępy. Zwykle przeszkodą w osiągnięciu celu było

1. Chwilowa fascynacja,
2. Brak postępów mimo wysiłku,
3. Brak przewodnika i zagubienie,
4. Wybór celu bez przemyślenia np. brak wystarczających zasobów aby go osiągnąć lub brak planu.
5. Działanie bez priorytetów,
6. Nie racjonalny wybór celu,
7. Brak pomocy innych.

Stąd mimo wysiłku działając zgodnie z zasadami powyżej często rezygnowałem z celu biorąc
@donaldJretard: Tak. To działanie wspiera mnie w moich celach. Nie jest jednak wystarczające. Nadal muszę zachować dyscyplinę mimo brak czasami ochoty. Muszę kontrolować wykonywane zadania aby nie poświęcić jednemu zadaniu więcej czasu niż powinienem lub odpowiednio wyznaczyć sobie cele dzienne. Najważniejsze wydaje mi się samodyscyplina, odporność na niepowodzenia i nieustępliwość.