Generalnie to od ponad miesiąca chodziło za mnie niejasne uczucie do takiej jednej znajomej, kiedyś byliśmy razem, ale zachowałem się jak egoistyczny dupek (miałem wtedy z 16 lat)
No i napisałem, kontakt się polepszył, napisałem co czuję i powiedziała że to przemyśli No i spytałem wczoraj czy przemyślała, no i powiedziała że tak, ale woli sobie oszczędzić cierpienia
Zdaniem wykopków jaki jest najlepszy odcinek (ewentualnie seria odcinków typu Admirał Jachaś/ Kolorowy alarm/ Kutang Klan)? #kapitanbomba #bartoszwalaszek
Mam za sobą z 3 nieudane związki, które były no #!$%@?, zakończone parę lat temu, a teraz leżę w łóżku i myślę
Z jednej strony czuję się wystarczająco, by funkcjonować na swój sposób, większość dnia przesiaduję w domu i gram jakieś losowe pierdoły Czuję się z tym w miarę póki co spełniony
Ale z drugiej brakuje mi coraz częściej jakiegoś kogoś żeby powysyłać jakieś
@jalop no właśnie nie wiem, boję się że będę dla tej drugiej osoby zbyt nudny, albo agresywny, ale z drugiej siedzenie w swojej norze tez mi się nie wydaje atrakcyjne
Tak się dzisiaj zastanawiam nad starszymi ludźmi, zapatrzonymi w kościół. My młodsi, robimy z tego trochę śmieszki, trochę gardzimy, trochę za przeproszeniem #!$%@?.
Ale tak sobie myślę- dla tych ludzi, wyjście do kościoła, to taka bezpieczna przystań, strefa komfortu. Wszelkie uroczystości kościelne traktują bardzo poważnie i jest to dla nich jakiś sposób prowadzenia życia towarzyskiego. Pani Krysia, Lusia i inne takie babcie widują się w kościele, a to zachęca je, aby później
@Czyste_Buty: Każdy potrzebuje takiej strefy, co nie? Bez tego cały świat nagle stałby się dziwny, obcy i niebezpieczny. Poza tym wiara może być też formą nadziei - wiesz, na starość o wiele bardziej (tak myślę) zaczynasz myśleć o tym, co będzie "po drugiej stronie", a Kościół pomaga im się oswoić w pewien sposób z lękiem.