Nie rozumiem jednej rzeczy w #blackpill. Tak technicznie rzecz biorąc, jestem typowym przegrywem, tj. wąska szczęka, cofnięty podbródek, włosy niby są, ale cienkie i gówniane, manletyzm 177 cm, frame też baaaardzo przeciętny. Psychika też raczej kuleje, kompleksy, fobia społeczna, uzależnienia, dynamiczność prawie zerowa. I teraz jakim #!$%@? cudem, co jakiś czas znajduje się różowa, której się podobam? Nie są to oczywiście laski 9+/10, ale też nie są brzydkimi paszczurami, ot takie szare myszki. Przecież to się kupy dupy nie trzyma, apki randkowe też kuleją, z 20 polubień przez dwa tygodnie to raczej wynik beznadziejny, jak na miasto wojewódzkie. Desperatki? Fetysz brzydoty? Bo serio mnie to zastanawia, ogólnie dałbym sobie z 4, może 5/10. I nie mówię tutaj o obalaniu czarnej pigułki, czy tam chęci otrzymania komentarzy "ok oski", po prostu mnie to nurtuje, czy sam źle siebie postrzegam, czy to jakiś #!$%@? błąd w matrixie. #przegryw #logikarozowychpaskow
I teraz jakim #!$%@? cudem, co jakiś czas znajduje się różowa, której się podobam?
@C12H16N2: Geny i tyle. Tak Cię widzą jak Cię piszą, po prostu masz dobre geny a to że masz brak pewności siebie to to jest sprzeczne z tym jak Cię inni widzą
@C12H16N2: Jaki wiek? 177 to przecież spoko wzrost a wymóg kwadratowej szczęki to beka na potrzeby uniwersum. Pytanie skąd ty je bierzesz? No i pewnie masz morde min. 6/10
@C12H16N2: Ale masz 20 polubień losowych lasek czy takich, które Ty faktycznie polubiłeś? Jak to drugie to jesteś oski i tyle, nic wielkiego do analizowania
@larine: ale tym właśnie jest blackpill. blackpill to smutny fakt, że ludzie poniżej pewnego progu atrakcyjności mają ciężej. gadanie, że it's over to zwykły meme i skrót myślowy.
@larine: jest to może hiperbola, ale sam od zawsze zwracałem uwagę na wygląd i szczerze, to jest on dla mnie najistotniejszym czynnikiem przy wyborze partnerki. Tak samo zawsze się #!$%@?łem na siebie, że nie wyglądam jak młody Johnny Depp xD
@C12H16N2: 177 cm to nie jest tak źle; raptem trochę poniżej średniej ale do nadrobienia wyższymi butami. Poza tym ten "typowy przegryw" raczej miałby z 10 cm wzrostu mniej.
Tak technicznie rzecz biorąc, jestem typowym przegrywem, tj. wąska szczęka, cofnięty podbródek, włosy niby są, ale cienkie i gówniane, manletyzm 177 cm, frame też baaaardzo przeciętny. Psychika też raczej kuleje, kompleksy, fobia społeczna, uzależnienia, dynamiczność prawie zerowa.
I teraz jakim #!$%@? cudem, co jakiś czas znajduje się różowa, której się podobam? Nie są to oczywiście laski 9+/10, ale też nie są brzydkimi paszczurami, ot takie szare myszki. Przecież to się kupy dupy nie trzyma, apki randkowe też kuleją, z 20 polubień przez dwa tygodnie to raczej wynik beznadziejny, jak na miasto wojewódzkie.
Desperatki? Fetysz brzydoty? Bo serio mnie to zastanawia, ogólnie dałbym sobie z 4, może 5/10.
I nie mówię tutaj o obalaniu czarnej pigułki, czy tam chęci otrzymania komentarzy "ok oski", po prostu mnie to nurtuje, czy sam źle siebie postrzegam, czy to jakiś #!$%@? błąd w matrixie.
#przegryw #logikarozowychpaskow
@C12H16N2: Geny i tyle. Tak Cię widzą jak Cię piszą, po prostu masz dobre geny a to że masz brak pewności siebie to to jest sprzeczne z tym jak Cię inni widzą
I tak wgl ok oski
Tak samo zawsze się #!$%@?łem na siebie, że nie wyglądam jak młody Johnny Depp xD
@C12H16N2: To dajesz sobie za mało. Jak jesteś naprawdę nieatrakcyjny to baby nie są tobą zainteresowane.