Wpis z mikrobloga

Kurła, z kim ja pracuję. Niby dość poważna instytucja, niby ludzie wykształceni na posadach, a jak przychodzi co do czego to wychodzi małomiasteczkowość i wieśniactwo. Do rzeczy. W piątek po godzinach mieliśmy integrację jakieś 20 km od miejsca pracy. Do roboty dojeżdżam 30 km, więc był to już dla mnie spory dystans od domu. Traf chciał, że wysypał mi się transport i musiałem pojechać autem, bo komunikacja na naszym zadupiu funkcjonuje beznadziejnie. Najpierw spływ kajakowy, potem ognisko, tańce- sympatycznie. Wszyscy oprócz mnie i koleżanki pili od początku wódeczkę, bimber, nalewki. Ja sobie na kajaku na lekko wypiłem 2 piwka, żeby do nocy wytrzeźwieć i na spokojnie wrócić na kwadrat. W międzyczasie dostałem wiele komentarzy i krzywych spojrzeń, bo 'piję tylko p--o'. Potem wpity dyrektor wyjechał do mnie z tekstem, że kolejny raz mi nie daruje, jeśli nie będę walił wódki z nimi i że mam się nie wykręcać i nie kombinować (pół roku temu była akcja, że zorganizowano wyjście na picie, a ja pojechałem na mecz ulubionej drużyny, na który kilka tygodni wcześniej kupiłem bilety). Dziś znów od rana pytania, czy aby nie żałuję, że nie piłem niczego mocnego. Tak, w tym kraju jeśli nie pijesz, to nie żyjesz i jesteś spychany na margines. Nieważne, że nie lubisz mocnego alkoholu, że masz jakieś problemy ze zdrowiem, że źle tolerujesz a-----l. Masz pić wódę i się integrować, bo inaczej jesteś frajer. Mit budowania relacji na wspólnym waleniu procentów wiecznie żywy w narodzie.

#a-----l #pracbaza #zalesie
  • 106
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@klintoniusz ja ostatnio byłam na imprezie, każdy miał swój alko. Wszyscy walili wóde, ja somersby, bo mi w sumie najlepiej wchodzi i mogę sporo wypić a nie mam po tym kaca. Wszyscy do mnie „wódki się napij a nie jakieś p--o będziesz pić”, albo „jak ci sie skończy to przyjdziesz hehe”, na drugi dzień wstałam sobie na luzie o 8, po 16 zaczynaja mi wysyłać wiadomości czy żyje, bo oni to
  • Odpowiedz