Pokręcone i w zasadzie tyle. Po wołowskiej pętelce spodziewałem się trochę więcej, bo ten kierunek uważam za najciekawszy w moich okolicach. Tym razem nic szczególnego nie przykuło mojej uwagi - ot, trochę asfaltów, trochę lasów i skoki od sklepu do sklepu, żeby uzupełnić płyny, gorąc nie odpuszcza. Do Oławy jechałem z małą misją i wybrałem potencjalnie najszybszą trasę, ale #wmordewind lekko pokrzyżował mi plany. Głównego celu niby nie osiągnąłem, ale i tak się udało, taka przewrotność :) Odcinek od Oławy do Goszczyny to niezła alternatywa dla bardziej ruchliwej drogi przez Gaj Oławski, trzeba zapamiętać.
Pokręcone i w zasadzie tyle. Po wołowskiej pętelce spodziewałem się trochę więcej, bo ten kierunek uważam za najciekawszy w moich okolicach. Tym razem nic szczególnego nie przykuło mojej uwagi - ot, trochę asfaltów, trochę lasów i skoki od sklepu do sklepu, żeby uzupełnić płyny, gorąc nie odpuszcza. Do Oławy jechałem z małą misją i wybrałem potencjalnie najszybszą trasę, ale #wmordewind lekko pokrzyżował mi plany. Głównego celu niby nie osiągnąłem, ale i tak się udało, taka przewrotność :) Odcinek od Oławy do Goszczyny to niezła alternatywa dla bardziej ruchliwej drogi przez Gaj Oławski, trzeba zapamiętać.
#rowerowyrownik #rower #rowerowywroclaw #ruszwroclaw #gravel #100km
Skrypt | Statystyki