Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ale jestem #!$%@? :( Tracę czas na faceta który ma mnie w dupie, tylko daje mi jakieś resztki ze stołu które łykam jak pelikan. Breadcrumping.

Spotykamy się kilka miechow, zawsze ten sam scenariusz z zerowym wkładem z jego strony. Próbowałam to skończyć to mnie zatrzymywał, a ja oczywiście się łudziłam ze coś się zmieni.

Nie tylko niebiescy maja ciężko, bywają rozowe co tez nie ogarniają zwiazkow. Nie jestem brzydka i mam powodzenie ale jak się zakocham to całkowicie tracę zdolność rozsądnego podejścia do sprawy i idealizuje rzeczywistosc. Można mnie 3 miesiące zlewać a raz powiedzieć ze spoko wyglądam i tego razu sie będę trzymać.

I wiem ze skoro tak to wyglada to nic z tego nie wyjdzie ale nie umiem odpuścić..

Jak odłączyć uczucia i robić po prostu to co jest dla nas najlepsze? Nie tracić czasu na kogoś dla kogo pisanie całymi dniami to synonim starania się? Jak przestać się poniżać?

To są pytania retoryczne, chciałam się tylko wyżalić. Wiem ze wszystko wynika z braku pewności siebie i spraw z dziecinstwa, teorie mam obcykana ale w praktyce leżę całkowicie.

A może ktoś się uporał z podobnym problemem i ma jakieś złote rady?

#randkowanie #damskiprzegryw #relacje #zwiazki



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 24
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 2
Anonim (nie OP): Jako baba powiem Ci żebyś Ty tak robiła ale już na początku znajomosci - zawsze olewam faceta na samym początku, pierwsza mu mówię ze nie chce żadnego związku i nie jestem gotowa na żadna poważna relacje. I zawsze to działa, oni potem Cię idealizują, chca ciagle kontaktu i sami naciskają na związek. Obecnie przez to w jednym jestem, wiec nigdy nie lataj jak jakiś pies. Ja bym zerwała
  • Odpowiedz
  • 0
@mirko_anonim Jeśli jesteście jedyną osobą w tej relacji która coś od siebie daje to nie ma sensu, męczysz się mentalnie i fizycznie.
Wychodzisz na tej znajomości cały czas na minus.
Musisz zdać sobie z tego sprawę i podjąć adekwatną decyzję, szanuj siebie i swój czas.
Przerabiam dokładnie ten sam scenariusz teraz z jedną znajomą.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim zdarzylo mi sie cos podobnego, tylko nie zaszlo tak daleko i po prostu sie wycofalem.
Koniec znajomosci, zyczysz wszystkiego dobrego i prosisz o usuniecie numeru, czy tam innym social mediow. I nie ma juz powrotow. To ostateczne rozwiazanie kwestii. Chwile przebolejesz i jakos pojdzie
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: fenomen którego nigdy nie ogarniałem; w zamierzchłych czasach gdy zdarzało mi się randkować im bardziej okazywałem dziewczynie lekceważenie tym bardziej się starała. Czuje dziś zażenowanie gdy o tym myśle ale wystarczyło raz na dwa tygodnie okazać trochę uwagi, powiedzieć coś miłego i to wystarczało za nakręcenie sprężynki.

Ale biorę też pod uwagę że nieświadomie wyszukiwałem takie laski bo byłem niedowartościowanym gnojkiem i przez breadcrumping podbijałem sobie samopoczucie. Natomiast fenomenem
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: niewazne, że boli, odcinasz się całkowicie i już. Podziękujesz sobie później gdy złapiesz dystans do sprawy. To nie ma przyszłości a Ty tylko tracisz czas będąc z nim.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 2
Anonim (nie OP): Jestem w podobnej sytuacji i już podjęłam decyzję, że się odcinam. Jestem za ładna na takie traktowanie i wiem, jak mężczyzna potrafi się zachowywać, jak mu naprawdę zależy.
Koleżanka z góry ma rację - im bardziej olewasz faceta, tym ten bardziej będzie za tobą biegał.
Morał z tego taki - przyciągaj, ale nigdy nie goń

  • Odpowiedz
@mirko_anonim: znam ten uczuć. Dobrze mirabelko piszesz że wiemy niby co powinnismy zrobić ale tego nie robimy i szukamy innej drogi ale prawda jest taka, że jest tylko jedna słuszna i cały trud polega właśnie na tym by nią podążyć.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Wobec siebie też masz obowiązki. Szanowania i kochania siebie. Jeśli pozwalasz na to, żeby ktoś Cię nie szanował, to sama się krzywdzisz. Zrozum, że Twoje uczucia względem niego zależą jedynie od Twojej wolnej woli. Zdecyduj o tym, że ten związek nie jest w Twoim interesie i zamknij ten etap życia. Jesteś do tego zobowiązana względem najbliższej Ci osoby- samej siebie.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: to nie są teorie. Sama może i jest atrakcyjna ale skad wiesz ile ma w skali ruchensztajna? Może jest 6/10 i celuje w chadow 9/10 które takich mają na pęczki, więc mają ją w dupie. Potem wielkie zdziwienie. Z resztą nie pierwszy raz kobiety nie potrafią ocenić swojej atrakcyjności
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Aldehyd_Glutarowy To mogę Tobie powiedzieć na własnym przykładzie. Jestem tzw. Julką i nie narzekam na swój wygląd, ale fakt faktem facetów odpycha zaangażowanie i bezkonfliktowość. Lubią, jak coś się dzieje, jak mają za czymś gonić, pracować na coś.
A że u przegrywów jest inaczej, to tylko ich rozważania, bo skąd mają to niby wiedzieć, skoro ich powodzenie wynosi zero? XD

  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP):

Próbowałam to skończyć to mnie zatrzymywał


No to sama widzisz co na niego działa, graj tą kartą. Zacznij go olewać ale nie jednorazowo, tylko systematycznie przez jakiś czas - wtedy zobaczysz jak będzie za tobą biegał bo on widocznie nie zniesie odrzucenia i braku kontroli ze swojej strony. Tylko pytanie czy relacja z takim kimś jest w ogóle wartościowa? W związkach nie chodzi o to żeby się denerwować, stresować i ciągle siedzieć jak na szpilkach. On cię nie szanuje.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 4
Anonim (nie OP): Zgadzam się z @Echo225 Masz obowiązek wobec siebie, żeby siebie samą szanować i kochać. Niewiele osób dba o relację z samym sobą i u Ciebie coś chyba nie zagrało. Dopóki nie odrobisz tej lekcji będzie Ci w relacjach z mężczyznami i w życiu trudno. Zresztą pisałaś coś o braku pewności siebie i sprawach z dzieciństwa, czyli diagnozę już masz, teraz pora coś z tym zrobić.

Moje rady, bo sama przez to przechodziłam: zrób listę rzeczy, które on zrobił/nie zrobił, a które sprawiły Ci ból. To będzie pomocne jak zaczniesz za nim tęsknić i idealizować Wasz związek. Możesz pogadać z przyjaciółkami, podzielić się tym, co przechodzisz i posłuchać, co one o tym myślą, może się o Ciebie martwią, a to też daje do myślenia. Zrób też listę cech idealnego partnera i sprawdź, jak Twój obecny się względem niej prezentuje. Dalej, na podstawie obu list postaraj się spojrzeć na rzeczywistość Waszej relacji – bez wymówek, że on może miał gorszy dzień, bez nadziei, że się coś zmieni – rzeczywistość, jaką masz tu i teraz. Wyobraź sobie, że siedzisz w tym następne miesiące, może lata i powoli zostajesz truchłem człowieka bo tracisz też szacunek do siebie.
Akceptujesz rzeczywistość Waszego związku, po czym zrywasz z nim, porzucasz wszelki kontakt albo na tyle na ile to możliwe, i zaczynasz opłakiwać ten związek. Będzie ciężko, bo musisz przejść żałobę, puścić wszystkie emocje, wylać litry łez, pogrzebać nadzieje na wspólną przyszłość. Uwierz, że warto przez to wszystko przejść, żeby odzyskać równowagę. W międzyczasie zaczynasz pracę nad sobą. Jeśli do tej pory nie dałaś rady sama, idź na terapię. Zastanów się, czy Twoje relacje z mężczyznami to utarty wzór. To jest Twój czas.
Pamiętasz listę cech Twojego idealnego partnera? Pracuj nad tym, żebyś sama odhaczyła na niej wszystko, także względem siebie. Jeśli chcesz czułości i troski, to pracuj nad tym, żeby okazywać to innym, ale przede wszystkim sobie. To ogrom pracy, ale
  • Odpowiedz