Wpis z mikrobloga

@Zavter: Fun - rower (większa zmienność krajobrazu, więcej możliwości, rywalizacja na segmentach, więcej możliwości pobawienia się sprzętem, prędkość, osobiste achievmenty)
Satysfakcja - bieganie (szczególnie zawody, nigdy tego nie lubiłem, zawsze byłem pod koniec stawki w szkole na dłuższych dystansach niż 400m, więc każdy osiągnięty osobisty milestone daje mi ogrom satysfakcji)
@Zavter: biegałem dużo, teraz rower.
Bieganie początkowo jest fajne, jest dużo tańsze - dobre buty i w sumie tyle. Spodenki czy koszulkę można mieć dowolne, chcemy parametrów to dodajemy zegarek, później pulsometr na klatę i mamy komplet.
Wada? W ciągu godziny biegniemy ~10km i to jest już rozsądny maks dla większości osób zwłaszcza na początku aby nie obciążać przesadnie stawów. Po roku znamy dosłownie wszystko co w okolicy i biegamy po
@nieteczasy2: Nie wiem kto mnie nie lubi stąd ale mi przykro, bo oprócz 95% wypowiedzi dla beki to jestem też dobrym chłopcem () Swoją drogą nie piszę prawdy? Spójrz na rowerowy równik i wskaż mi, nie wiem, trzy osoby po kolei, które realnie robią średnią 30km/h+. Przecież ja nic nie mam do osób jeżdżących rekreacyjnie, luźno czy początkujących czy takich dla fun'u aniżeli cyferek.
@Poemat: dobra sorry zesrałem się za bardzo. Jeszcze rok temu jak aktywnie czytałem wykop to wlaśnie ciebie zapamietalem jako tego, ktory zdecydowanie za czesto zwraca uwage na avg kmh w innych wpisach. Nie ma tematu, peace