Wpis z mikrobloga

Najgorsze, że chłop przyjechał na 2 tygodniowy urlop i tak naprawdę nie ma z kim wyjść. To jest po prostu porażka jak moje życie towarzyskie wygląda, zwłaszcza tutaj, w rodzinnej miejscowości. Wracając z Niemiec przejeżdżałem przez Poznań w godzinach wieczornych i to ilu młodych ludzi coś robiło w grupkach mnie po prostu dobiło, ja nigdy nie miałem takiego grona znajomych, przyjaciół, nigdy czegoś takiego nie zaznałem w młodości... . Miałem jechać w Tatry, ale nie wypaliło, musiałem znowu w auto kaskę włożyć i postanowiłem, że nie tracę kasy na wakacje, tylko trzymam kasę i zbieram jak najszybciej na nowe auto. Na pocieszenie pogoda i tak by nie dopisała. Oczywiście, jechałbym sam, albo znowu musiałbym szukać ludzi na grupkach na FB, jednakże, jako przeciętny facet nie da się praktycznie nikogo znaleźć nawet na wyjście w góry, bo albo mam shadow bana, albo po prostu nikt nie jest zainteresowany. Co innego gdy propozycję wstawi atrakcyjny koleś lub jakakolwiek kobieta, wtedy odzewów jest od groma.

Rozbroił mnie jednak były znajomy ze szkoły, którego swego czasu miałem za przyjaciela. Złożył mi wcześniej życzenia urodzinowe i powiedział, że trzeba się spotkać w końcu. Zgodziłem się, lecz nie wiedziałem, że potraktuje mnie on w taki sposób. Doszło w końcu do tego dnia, kiedy spotkanie miało się odbyć i pisze do niego gdzieś o godzinie 12, że o której się spotykamy, a on palnął, że o 13 XD To mówię, że teraz nie, bo mam trochę obowiązków do zrobienia i nie zdążę się w godzinę ze wszystkim ogarnąć. Pytam się, czemu nie wieczorem? Ano bo wieczorem on jest umówiony z kimś innym. No było to jak plaskacz na ryj, gość sam proponuje spotkanie, a potem umawia się z innymi ludźmi (nie uprzedzając mnie, że miałby dla mnie tylko chwilę) i proponuje spotkanie godzinę przed faktem, bo potem nie ma czasu XD No najgorszy typ człowieka, przynajmniej ja bym takiego numeru nigdy nie wyciął.

Będąc w Niemczech udało się na szczęście trafić na spoko ludzi z którymi spędza się te weekendy i porozmawia, ale wątpię by takie przyjaźnie przetrwały dłużej niż trwająca praca, ale zobaczymy. Na razie to są po prostu znajomi z pracy, nic więcej.

Na tym urlopie jedynie spędzam czas z rodziną i słuchając ich rozmów po raz kolejny dociera do mnie dlaczego jesteśmy biedni i tacy pozostaniemy. Po prostu ich mentalność i najzwyklejsza głupota nie pozwala na osiągnięcie czegoś więcej, ale przyczyn takiego stanu może być wiele i sam nie chcę już w to głębiej wnikać. Jedynie ja mam głupią nadzieję, że w końcu uda mi się osiągnąć jakiś finansowy spokój, teoretycznie teraz czekam tylko na ten samochód, bo obecnego chcę się już pozbyć i mam serdecznie dosyć, zwłaszcza, że znam jego historię i wiem jak dałem się zrobić w wała policjantowi który mi go sprzedał.

Dobija mnie również ta posucha w sferze matrymonialnej, na tinderze w Niemczech jestem kompletnym zerem, miałem może z 3 pary na parę tygodni, w Polsce jest trochę lepiej i z paroma dziewczynami się pisało, ale oczywiście, gdy nie napiszę ja to nikt się nie odzywa, także ch*j z takimi relacjami. Zresztą, jak ktoś przeciętny ma mieć jakieś szanse, jak jedna dziewczyna mi napisała, że ma tindera jeden dzień i już ma około 100 par, także jak niby się przebić? XD To jest chore i nie, nie mogę i nie potrafię się z tą samotnością pogodzić. Zagadywanie na żywo ma sens, ale tylko dla osób o normalnym wzroście, a nie tacy jak ja.

#blackpill #emigracja #przegryw #zalesie #gorzkiezale #samotnosc #wzrost #tinder
  • 21
  • Odpowiedz
@wilhelm99: nie ma sensu jeździć na rodzinną wioskę na cały urlop. Next time jedź do rodziny na weekend, a dwa tygodnie posiedz w jakimś mieście. Poznań albo Kraków, zobacz jakie tam byś miał powodzenie na tinderze ale nie tylko. W miastach można codziennie wychodzić i jest szansa kogoś poznać
  • Odpowiedz
Będąc w Niemczech udało się na szczęście trafić na spoko ludzi z którymi spędza się te weekendy i porozmawia, ale wątpię by takie przyjaźnie przetrwały dłużej niż trwająca praca, ale zobaczymy.


@wilhelm99: To Niemcy, Polacy czy inna narodowość? (pytam z czystej ciekawości)
  • Odpowiedz
@wilhelm99: auto nie jest konieczne, wynajmij Airbnb w centrum a tam wszędzie dojdziesz piechotą.
Ja tak robiłem nieraz i jest super, wychodzisz sobie i możesz tu czy tam usiąść i wypić piwko. Możesz siedzieć w jakimś klubie do 3 w nocy a potem sobie przytupać do mieszkania. Jeśli poznasz laskę to wiesz jaka wygoda powiedzieć "chodźmy do mnie, to 5 minut stąd"
Nie jęcz tylko działaj
  • Odpowiedz
@wilhelm99:

Dla mnie auto jest konieczne, inaczej jestem wykluczony komunikacyjnie.

Widzę że jesteś jednym z tych którzy zawsze znajdą wymówkę dlaczego nie mogą działać bo wolą narzekać.
A powiedz czy w tych Niemczech nie mógłbyś zostawić auta przed mieszkaniem i pojechać komunikacją na lotnisko? A potem samolotem Poznań, Wrocław albo Kraków?
Ja to naprawdę zauważam że ludzie tutaj narzekający na swój los z jakiegoś powodu nie chcą nic zmienić. To musi
  • Odpowiedz
  • 0
@Tata_Kasi: Ale o czym ty mówisz? Ja ci mówię o tym, że do następnego razu muszę sobie najpierw zmienić auto, a dopiero potem będę mógł realizować takie plany o których mówisz. Poza tym i tak zawsze będę wolał mieć swój własny samochód niż być zdanym na komunikacje, ale to w tym wątku nie ma znaczenia.
  • Odpowiedz
Rozbroił mnie jednak były znajomy ze szkoły, którego swego czasu miałem za przyjaciela. Złożył mi wcześniej życzenia urodzinowe i powiedział, że trzeba się spotkać w końcu. Zgodziłem się, lecz nie wiedziałem, że potraktuje mnie on w taki sposób. Doszło w końcu do tego dnia, kiedy spotkanie miało się odbyć i pisze do niego gdzieś o godzinie 12, że o której się spotykamy, a on palnął, że o 13 XD To mówię, że
  • Odpowiedz