Wpis z mikrobloga

@grap32 moje wyjazdy wakacyjne zawsze zaczynały się o 18:32, wsiadaniem do pociągu autokuszetki w relacji Gdynia-Zakopane.

Ojciec zaczynał 3h wcześniej, bo w Gdyni musiał załadować samochód na wagon samochodowy, myśmy się z matką dosiadali bliżej domu. Potem już tylko 13h w pociągu, kanapki z pomidorem. serki Kiri, dramatyczny upał, niewygodne leżanki i zasrany kibel.
Piękne wspomnienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Jakie morze? synek masz wakacje? no to dobrze, będziesz miał dużo czasu a ja mam dla ciebie bojowe zadanie! Trzeba pomalować płot a potem zaczynam urlop i będziesz mi pomagał z remontem łazienki. Weź sobie kąpiel bo do końca wakacji nie będzie wody.


@Ilirian: Ojciec starał się jakoś połączyć koniec z końcem, remontować na czas żeby nie jebnęła wam rura lub płot, w dodatku zagospodarowywał ci czas żebyś się w
  • Odpowiedz
@SmellySocks: Mnie starzy wozili z Rzeszowa na Mazury, na spływy kajakowe. Wspaniała wyprawa, kilkanaście godzin w pociągu, który jest przepełniony i rozgrzany jak piekarnik. W pociągu spanie na bagażach w korytarzu. Na miejscu codziennie pomaganie ojcu w rozbijaniu i składaniu namiotu, #!$%@? zupek chińskich i konserw, wszystko jak najmniejszym kosztem. Wieczorem rodzice ze znajomymi alko przy ognisku a ja umierałem z nudów. Idź Pan w #!$%@?, może przez te podróże
  • Odpowiedz
@grap32: Zastanawia mnie skąd się brały te wyjazdy o 3:30 za dzieciaka, teraz jak chce coś zarezerwować to doba zaczyna się od 15:00-16:00. Wyjazd przed 10:00 nie ma sensu bo będę czekał na miejscu.
  • Odpowiedz