Wpis z mikrobloga

Spotkałam się ostatnio z jednym fajnym gościem z #tinder. Mniej więcej w moim wieku, pracuje jako programista w samsungu i wydawał się ogarnięty. Bez jakichkolwiek red flagów, typu opowiadanie do której to godziny wczoraj nie grał.
Spotkaliśmy się i było okey. Rozmowa się kleiła. Pożegnaliśmy się i umówiliśmy na kolejne spotkanie, na które zaprosił mnie, do dobrej japońskiej knajpy.
Standardowo wybrałam się tam trochę później, wiadomo makijaż, obiad, itp itd. Za dużo zmiennych aby pojawiać się od razu.

Niestety mój przyszły ex zjawił się punktualnie. Napisałam czy wszystko okey. Po kilkunastu minutach odpisał że się nie spóźni, a w zasadzie już jest, bo jechał z miasta A, które oddalone jest 120 km od naszej metropolii. No spoko...

Ale nie. Bo w zasadzie z chwilą wsiadania do auta, miał już pewność że się nie spóźni, więc mogł ze 2h wcześniej dać znać że się pojawi. Nie marnowałabym czasu na prasowanie sukienki, tylko zrobiłabym se burito w domu.

Dyplomatycznie odpisałam (dając szanse) aby dał znać kiedy będzie mieć czas.

Po dwóch tygodniach napisał że chyba już nie ma sensu próbować się umawiać (z tak jakby lekką skruchą), co też potwierdziłam.
Ja potrafię szanować czas drugiej osoby. Wymagam tego samego od kobiety. Czy to dużo?

#zwiazki
#logikaniebieskichpaskow
  • 33
możesz wyjaśnić kilka rzeczy:

tego baita piszesz z perspektywy kobiety czy mężczyzny, bo początek jest żeński a końcówka

Ja potrafię szanować czas drugiej osoby. Wymagam tego samego od kobiety. Czy to dużo


już żeńska

po drugie wyjaśnij nam.kto się spóźnił? baba czy chłop?

po trzecie o #!$%@? chodzi w tym fragmencie

Ale nie. Bo w zasadzie z chwilą wsiadania do auta, miał już pewność że się nie spóźni, więc mogł ze 2h