Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#pracbaza #biuro pewnie też #korpo #programista15k #zalesie

Praca w dużym technologicznym przedsiębiorstwie, prawie 3000 ludzi, większość z nich to ludzie techniczni, zarówno biurkowi jak i terenowi.
Tak rozbudowane struktury wymusiły powstanie bardzo dużej, a moim zdaniem zbyt dużej kadry zarządczo-pilnująco-sprawdzającej a do tego sprawiły że ludzie traktują się jak obcych ludzi, jedyne co zmusza niektóre działy do współpracy to identyczna plakieta zwisająca z szyi.

Oczywiście każdy pracownik domaga się godziwej zapłaty i podwyżek, bo przecież bez niego ta firma by utonęła.

Roszczeniowość i unikanie jakichkolwiek prac to podstawa pracujących tu ludzi. Biurowa kadra techniczna trzymała się dzielnie, ale i oni odpłynęli gdy dowiedzieli się że Anetka rozdająca kawę po działach ma większą pensję i takie same dodatki jak oni, mimo że nie ma ani dyżurów ani pracy zmianowej ani nie marznie na jakimś zadupiu bo komuś z okolicznej wsi spodobała się śrubka.

Co mnie dzisiaj totalnie #!$%@?ło i zmusiło do wyżalenia się tutaj. Absolutne ignorowanie maili od interesantów przez ludzi którzy siedzą za ścianą. Absolutne ignorowanie telefonów od interesantów - dzisiaj klikanie w komputer było upierdliwe gdy co 10 minut telefon wybijał mnie z toku pracy zmuszając do alt tabowania tego co robię i zajęcia się czymś co mógłby zrobić dowolny członek działu, nawet student który tylko pije kawę i zagaduje dziewczyny.

Informatycy to totalna porażka. Kasta starych dziadów udupia każdego nowego informatyka dając mu najgorszą robotę polegającą na konfigurowaniu naszych programów. Jaka jest rola starych dziadów? Rozdają płyty z instalkami. Jak młody pojechał na urlop to czekałem dwa tygodnie na pomoc informatyczną. Przykro mi było iść do niego, takiego świeżego po urlopie i zamiast normalnie pogadać bez pośpiechu o jego wycieczce to musiałem przejść do meritum - bo dwa tygodnie nie mogłem realizować jednego z moich obowiązków. Nic dziwnego że rekrutacja na młodszego specjalistę działu IT wisi od początku mojej pracy tutaj czyli 5 lat.

Wspomniałem o programach, jest tu też elita wykopu, programiści. Ile razy wyszedłem od nich z kwitkiem bo oni nie wiedzą o co mi chodzi. "dodajcie do #!$%@?.exe opcję usuwania składowej stałej, dodajcie szybką transformację Fouriera..."
Ich wspaniałe odpowiedzi "Ja nie jestem teletechnikiem, nie mam pojęcia o co ci chodzi i po co ci to potrzebne".
Każda ich linijka jest okupiona godzinami tłumaczeń co jest czym i do czego służy. To nawet nie są programiści ,tylko #!$%@? tłumacze z ludzkiego na maszynowy. Pomyślunku i wiedzy zero. Jak #!$%@? można być programistą albo się nim określać nie wiedząc czym jest całka?

Przypadki w których poproszony jegomość odpowiada "To nie leży w moim zakresie obowiązków" to już nawet nie są przypadki tylko norma. Normalnie nauczyłem się na pamięć zakresów obowiązków całego piętra i im cytuje z ich własnej umowy - a te są szablonowe i nikt nie ma spersonalizowanej UoP. Jak to nie pomaga to muszę iść do ich kierownika i po chwili jednak okazuje się że dana czynność jak najbardziej leży w ich zakresie obowiązków - zbędny wysiłek by uzyskać coś co powinno być wykonane od ręki.
I ci ludzie nawet nie są zajęci. Każdy przegląda samochody na olxie, nowe wkładki doobytnicze na allegro i tym podobne i ja to rozumiem, ale jak jest robota to się zapisuje znaleziona aukcję na dragontaila XXL anal destroyera w zakładce i robi się to za co inkasuje się co miesiąc wypłatę, a nie małą, bo nawet sprzątaczka znajduje się w połowie osi X wykresu podpisanego "procentowy rozkład zarobków".

Ja rozumiem, asertywność, nie dawanie sobie w kaszę dmuchać, korzystanie z prawa, olewanie Januszexów ale mam wrażenie że podejście ludzi przeszło już daleko za te granice.



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 15
  • Odpowiedz
Jak #!$%@? można być programistą albo się nim określać nie wiedząc czym jest całka?

@mirko_anonim: jestem programistą i nie wiem czym jest całka. Nigdy nie było mi to do niczego potrzebne. AMA
  • Odpowiedz
Jak #!$%@? można być programistą albo się nim określać nie wiedząc czym jest całka?


@mirko_anonim: Kończyłem jeden z lepszych wydziałów pod względem matematyki w pl, cokolwiek to znaczy, aczkolwiek matematyka/fizyka nie jest na tak #!$%@? poziomie jak większość kierunków w Polsce. Nie używam takiej matematyki od około 5 lat, bo #!$%@? z tego pamiętam i w pracy wystarczy mi tylko mała część matematyki dyskretnej. Zakładam, że nawet maturę rozszerzona, chociaż
  • Odpowiedz
@Chlodny_Pokerzysta: raczej pokazuje jacy ignoranci wypowiadają się na tematy o których nie mają pojęcia. Nie potrzebowałem, to się nie nauczyłem. Będę potrzebował, to się nauczę. A ty jak jesteś, tak burakiem pozostaniesz.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @depish To zapytam o taki prosty przykład.
To jak napisałbyś program który ma za zadanie policzyć powierzchnię na podstawie zadanych punktów z uwzględnieniem korekty błędów zastosowanej metody obliczeniowej?

Mam wrażenie że większość programistów zajmuje się tematyką apek na telefon do odchudzania, rzucania palenia i potem jak taki wywęszy pracę na etacie za taką samą stawkę i z takimi samymi warunkami pracy to wychodzi jego brak kompetencji.
Szczęśliwie, teraz rzucają programowanie do niemal każdego kierunku studiów inż, więc coraz więcej ludzi ma świadomość że programowanie to nie jakaś
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @RaplArbuzy
Jest zasadna różnica między nie wiedzieć a nie pamiętać.
Od ludzi technicznych wymaga się pojęć technicznych czy matematycznych. Choćby na takim poziomie aby jeden mały dzwoneczek zadzwonił w mózgu.
Czy jakby kucharz nie wiedział że ziemniaki gotuje się we wrzącej wodzie a nie powietrzu to też byś go bronił?
Znam przypadek poważnej awarii bo programista pisząc kod nie uwzględnił że Sygnał A po przebyciu kilkudziesięciu kilometrów nie jest dokładnie tym samym sygnałem więc gdy zrobiło się cieplej i pobudowano trochę obiektów w okolicy zabezpieczenie przerywało transmisję bo obierany sygnał zamiast być korygowanym zostawał uznany za zdesynchronizowany i znacznie odkształcony. No jakoś sobie praw przyrody chłopak nie przypomniał a
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Oskariat a w jakiej branży programujesz? Gierki mobilne na telefon?
Już dawno nauczyłem się że zarobków nie ma we wzorze na szczęście, a Ty od roku w co drugim poście chwalisz się wyciągami.
Nie znasz matmy, okej. Ale ktoś kto pracuje przy programach obliczeniowych i dumnie nazywa się programistą 20k chyba powinien umieć matmę?

  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Widzę 2 opcje:
1. Zazwyczaj jakiś analityk czy ktoś z biznesu znający domenę dostarcza potrzebne wzory do implementacji.
2. Nauczyłbym się. To nie jest jakieś rocket science. Na studiach kiedyś zaliczyłem na 3, to do pracy w kilka dni bym ogarnął na potrzeby jednego taska. Gdyby to było ultra trudne i występowało regularnie, to pewnie zatrudniliby kogoś z odpowiednim backgroundem.
A co do tego, że programowanie to nie magia,
  • Odpowiedz
ktoś kto pracuje przy programach obliczeniowych


@mirko_anonim: jasne ze tak. Ale ty generalizujesz wszystkich programistow, gdzie 90% rynku to myslenie logiczne i kreatywne rozwiazywanie problemow w ograniczeniach ktore stwarza dana technologia/stack/codebase (albo klepanie prostego kodu).

Tak jak ci napisal ktos wyzej, jakbym potrzebowal calek to bym sie nauczyl
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Podobnie w mojej branży. Nie firmie, cała branża jest skażona takim podejściem, bo chyba się ludziom zaczęło wydawać że są chodzącym cudem świata. Co gorsze, kazdy mlodszy rocznik ma coraz bardziej #!$%@? - juniorów których warto w ogóle zaprosić na rozmowę nie ma nawet 1% z otrzymanych zgłoszeń. Zwyklaków i seniorów niewiele więcej. Kompetencje się kurczą, mam wrazenie, z każdym rokiem. Tylko oczekiwania płacowe pęcznieją.

  • Odpowiedz