Wpis z mikrobloga

@Sadomason: Pewność siebie to podstawa do życia w społeczeństwie, jeżeli nigdy nie byłeś pewny siebie to nie zdajesz sobie sprawy jak diametralnie życie się zmienia i nawet nie masz pojęcia jak często można chodzić z uśmiechem na twarzy
@gregoryantoni: siłownia nie ma w zasadzie żadnego wpływu, ja ćwiczę 10 miesięcy regularnie i fajnie bo więcej mogę, wróciłem do prawidłowej wagi, fizycznie jestem lepszy, jakaś tam satysfakcja no i tyle.
Nic to nie zmieniło w moim życiu. nie mam kogoś kto by to docenił, kogoś z kim mógłbym się tym dzielić. Zainteresowanie ze strony płci przeciwnej tez się nie zmieniło czyli w zasadzie nie występuje.

z uśmiechem na twarzy to
@Notes:

nikt tobą nie gardzi bo jesteś niski i masz brzydki ryj


Nieprawda, ja gardzę takimi ludźmi.

tylko gardzą dlatego, ze jesteś toksyczny i do dupy z charakteru :))


Takich ludzi zazwyczaj się ignoruje, albo po prostu nie lubi, ale niekoniecznie nimi gardzi o ile mają za sobą jakieś osiągnięcia.
@Sadomason: typie nie lubisz siłowni idź nabasen, idź pobiegać idź na rower, rób spierdotripy, zacznij grać w ping ponga cokolwiek kurde. Człowiek ewolucyjnie ma zapisany wysiłek fizyczny w genach i wierz mi lub nie ale w czasie wysiłku jakiegokolwiek uwalniają się hormony szczęścia, nie masz się tam zajebywać tylko osiągać pewne cele np być szupłym. Nie chcesz miec muskulatury buduj wytrzymałość
Nie chodzi nawet o duży wysiłek a o regularność
@Uuroboros: Ja robiłem różne z tych rzeczy i tego mitycznego szczęścia nie poczułem. Co najwyżej czułem się gorzej, bo robiąc to widziałem innych ludzi, którzy nie mają tak źle jak ja. Mało tego, leki z serotoniną też u mnie nic nie zmieniają. Także albo jestem na to odporny, albo to zwykła bujda.