Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ma ktoś może wyrzuty sumienia, iż nie założył rodziny? Mam 33 lata i żałuję, że nie założyłem rodziny. Jedynym ratunkiem jest dążenie do adopcji dziecka w wieku 4-6 lat. Przynajmniej człowiek zda sobie z tego sprawę, iż nadrobi stracone lata które powinien poświęcić na wychowanie oraz znalezienie dziewczyny które otwarcie mówiły, iż nie są mną zainteresowane. W przeciwieństwie do innych facetów którzy ich nie szanowali od początku znajomości i nie szanują do dziś na poczet nie spłacania alimentów.
Czy są szanse żeby jako singiel móc adoptować dziecko? Czy ktoś tutaj mierzył się z czymś takim? Gdyby to było możliwe - zrobiłbym to już 5 lat temu. A tak nie wiem co mam robić. A z tego co czytam na forach to są osoby którym udało się to zrobić. Szkoda tylko, że to są stare wątki...
#zwiazki #adopcja #dziecko #rodzina



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 59
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 16
@mirko_anonim może zanim adoptujesz dziecko to zastanów się skąd masz te wyrzuty sumienia? Bo jeśli dziecko chcesz adoptować, żeby zagłuszyć jakiś ból, dyskomfort, poczucie samotności w Tobie to może to być droga wiodąca ku różnym nieprzyjemnościom w życiu Twoim i ewentualnego dziecka. Nie musi tak być, ale uważam, że wyrzuty sumienia nie są najlepszym czynnikiem do podejmowania tego typu decyzji
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: z takim podejściem na 99% ośrodek adopcyjny na etapie rozmów kwalifikacyjnych wyśle Cię na terapię, żebyś poukładał swoje motywacje i inne rzeczy. Poza tym, wychowanie dziecka to nie jest takie hopsiup. Sam mam w domu dzieciaki lvl 4 i 2, kosztuje nas to z żoną ogrom pracy. Do tego mamy do pomocy świetnych dziadków. Poza tym - jesteś jeszcze młody jak na dzisiejsze standardy. Procedura adopcji trwa kilka lat.
  • Odpowiedz
@Limonene: ty mówisz o teorii a ja o praktyce, pojechałaś ostro z tymi samymi szansami. Niestety miałem w ostatnich latach bliski kontakt z 2 samotnych ludzi i 1 małżeństwem starającymi się o adopcję. Zgadnij kto po 4 latach dostał dziecko.
  • Odpowiedz
ty mówisz o teorii a ja o praktyce, pojechałaś ostro z tymi samymi szansami.


@sberatel: nie, również mówię o praktyce

Niestety miałem w ostatnich latach bliski kontakt z 2 samotnych ludzi i 1 małżeństwem starającymi się o adopcję. Zgadnij kto po 4 latach dostał dziecko.

A ja z 20 małżeństwami, które się starały o adopcję, a 10 z nich zostało odrzuconych w testach kwalifikacyjnych. I co to ma do rzeczy?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: czemu za pozno? Ja mam 42 i mam zamiar jeszcze naplodzic tyle wesolych stworków, ze jak p--------e afgance czy inne pospolite czarnuchy zawitaja do Polic, to obskoczą taki familijny w------l, ze sami poprosza Kaczynskiego, zeby ich wypisal z tej ustawy refugees welcome, czy innego sztynksu. Tylko niewinna malolatke o szerokich biodrach, czystych - zarowno spojrzeniu jak i duszy, i ofc nienagannych manierach musze gdzies znalezc, i gotowe :) zaczynam
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Dziękuję za spory odzew. Spieszę z odpowiedzią:
@heniek_8: to zależy jak jest wychowywane dziecko. Jeżeli dziecko nie ma autorytetu u rodzica - tak będzie ciężko. Jeżeli będzie miało - to wychowywanie stanie się jednakową przyjemnością.
A niestety tak jak pisałem - gdybym znalazł normalną dziewczynę, tak bym miał normalne dziecko. Niestety dzieci biorą się przeważnie z wpadek i są niechciane, jak również z rodzin gdzie facet nie płaci
  • Odpowiedz
Owszem, lecz jest to trudniejsze. I nie jest takie łatwe jak się wydaje.

@mirko_anonim: skoro tak mówisz to znaczy, że jeszcze nie próbowałeś się zainteresować w ośrodku adopcyjnym

Ja znam swoje motywacje. Nie muszą za mnie tego robić psychologowie. Może jeszcze papierem toaletowym będą mnie wycierać?

A po tym to już na 100% wiem, że nie masz pojęcia jak wygląda proces adopcyjny
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 4
Anonim (nie OP): Ty swoje kroki zamiast do ośrodka adopcyjnego powinieneś skierować do psychoterapeuty, bo ewidentnie widać u ciebie frustrację wynikającą z niespełnienia związkowego którą chcesz wypełnić dzieckiem. Z kobiet żadna cię nie chce, a dziecko siłą rzeczy będzie cię kochać, słuchać i szanować, będziesz dla niego ważny. Widzę tutaj bardzo toksyczne zapędy i mam nadzieję że ośrodki adopcyjne cię przejrzą i nikt ci dziecka nie da. Na szczęście małe są
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Limonene: próbowałem raz. Od razu zostałem odrzucony. Nie wiem jak to wygląda obecnie, bo próbowałem dawno.

@mirko_anonim: A ja widzę, że mam do czynienia z madką która swojemu bombelkowi nadstawi nieba i potem takie dziecko będzie miało problem ze zrobieniem prostych czynności życiowych.
Fajnie wiedzieć, że mam problemy z głową nie wymieniając jakichkolwiek podstaw.
A no tak... bo nigdy nie miałem dziewczyny? xD
To, że nigdy nie stworzyłem
  • Odpowiedz
próbowałem raz. Od razu zostałem odrzucony.

@mirko_anonim: z jakiego powodu? Po pierwszym spotkaniu nikogo nie odrzucają, chyba że przyjdzie n------y albo coś. I zawsze podają powód. Więc tu nie ściemniaj xD i się zdecyduj, bo raz piszesz, że się skupiasz na adopcji, a później narzekasz ze na pewno się nie uda więc nie ma szans
  • Odpowiedz
@czescmampytanie: wiesz - dziecko może być bardziej szczęśliwe ze mną niż z oboma rodzicami. Tacy mogą nadużywać a-----l, palić p-------y, mieć inne patologiczne zaburzenia...

Ja natomiast absolutnie nie z takich - jestem spokojnym, ułożonym facetem który przez dziewczyny jest traktowany jako pośmiewisko.


@mirko_anonim: niepotrzebne wchodzenie w skrajności. dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje dobrego ojca i dobrej matki. bez matki i z ojcem który sam prawdopodobnie(jak anon wyżej wspomniał) ma jakieś
  • Odpowiedz
czemu za pozno? Ja mam 42 i mam zamiar jeszcze naplodzic tyle wesolych stworków


@extraordinary_seaman: weź ty sobie lepiej poczytaj o tym jak wiek ojca koreluje z ryzykiem problemów okołoporodowych, choć patrząc na twoje narcystyczne podejście nie sądzę zeby coś dotarło do tego zakutego łba.
  • Odpowiedz