Aktywne Wpisy
SmugglerFan +12
Ehh, chłop myślał, że może coś z tego będzie, bo po godzinie w kawiarni już pytała czy może przejdziemy się jeszcze gdzieś na winko, pytała o moje FB, pytała o której kończę pracę żeby wyjść gdzieś w tym tygodniu. Myślałem, że mnie polubiła. Lol, beka, iksde.
No i znowu powrót do piekła tinderowego, umówiłem właśnie kolejną randkę. Minie z kilka miesięcy zanim poznam dziewczynę, która będzie mi się tak bardzo podobać jak
No i znowu powrót do piekła tinderowego, umówiłem właśnie kolejną randkę. Minie z kilka miesięcy zanim poznam dziewczynę, która będzie mi się tak bardzo podobać jak
Najgłupszy serial jaki powstał kiedykolwiek, żartami na poziomie serialu Graczykowie albo innego dna rodem z Polskich kabaretów.
Szukam w guglach, ale nie znajduję odpowiedzi, ale chyba nie umiem dobrze zadać pytania.
#kredythipoteczny #nieruchomosci
Dewelopera (jeśli to rynek pierwotny) nie obchodzi czy wpiszesz na umowie po 50% udziałów, ale Urząd Skarbowy już może się do tego doczepić.
Teoretycznie jedna osoba daje drugiej część mieszkania albo wkładu własnego za darmo (darowizna), a od tego trzeba odprowadzić podatek.
Co śmieszne gdy tylko jedna osoba spłaci cały kredyt (lub cześć) to już darowizna
Dostawców mediów raczej to gila kto ma ile procent.
Nie możesz wpisać po 50%, bo skarbówka się wam dobierze do dupy za niezgłoszoną darowiznę albo nienależne wzbogacenie.
https://www.eporady24.pl/zakup_mieszkania_przez_pare_w_zwiazku_nieformalnym,pytania,3,154,14091.html
Co do zasadniczego pytania - w przypadku osób, które nie są w związku małżeńskim udziały determinuje procent wkładu własnego. Przykładowo dajecie 200k wkładu własnego razem
Dobra rada: Bierz całość na siebie, a spłacajcie na spółę. Jak się hajtniecie kiedyś to spłaty na twój kredyt ze wspólnych zarobków można zaliczyć na "zapewnienie podstawowych potrzeb rodziny", bo mieszkać gdzieś trzeba przecież, a jak rozstaniecie jako konkubinat to jestem na 100% pewien,
Urząd skarbowy ma absolutne nic do tego.
To Wy jako kredytobiorcy ustalacie udział we własności. Możecie zrobić dowolny.
Bo na końcu i tak odpowiadacie solidarnie za spłatę kredytu, nawet jeżeli jedna osoba ma 90% udziało w nieruchomości a druga ma tylko 10%.
Banku to nie będzie obchodzić i będzie dochodzić swoich praw od obu stron do ostatniego złamanego grosza.
Z jednym co było napisane się zgadzam: powinieneś kredyt wziąć