Wpis z mikrobloga

Nie da się szanować katolików.

Przestałam wierzyć w życie po śmierci w wieku 10 lat, potem poszła już lawina i mimo że naprawdę się starałam uwierzyć (tak jest łatwiej, nie trzeba wtedy za dużo myśleć), to nie byłam w stanie sama siebie przekonać do wiary w cokolwiek, równie dobrze moglabym przekonywać sama siebie, że latający potwór spaghetti istnieje.

Na początku miałam neutralne spojrzenie i z niechęcią patrzyłam na osoby, które kisną z katolików tylko dlatego, że mają inne wierzenia i przekonania.

Wraz z nabieraniem doświadczenia życiowego i obserwacji po prostu automatycznie kataloguje ich jako grupę lipnych ludzi.

Można zauważyć, że mimo deklarowanej miłości do bliźniego, to oni najbardziej plują na wszystko co jest dla nich obce. Nie przechodzą obojętnie obok tego, ale to bojkotują, przeważnie wykazując się ograniczonością, chamstwem, hipokryzją, ale przede wszystkim brakiem logiki i argumentów (wszakże błogosławieni, którzy nie zobaczyli a uwierzyli xD).

Najbardziej katolicka rodzina, na jaką w życiu trafiłam, wychowała najgorszego człowieka, na jakiego w życiu trafiłam. Wśród moich najbliższych krewnych jedyne dwie osoby wierzące są jednoczenie najgorszymi moralnie, najgorzej wykształconymi i ogólnie raczej średnio kumatymi członkami rodziny. Klasyka jest proszenie się własnym zachowaniem o założenie niebieskiej karty jednocześnie będąc przekonanym, że w przeciwieństwie do innych jest się na "dobrej" drodze i że zostanie się za to nagrodzonym.

Moim hobby jest wykłócanie się z ludźmi na Facebooku. Prowadzę bitwę na argumenty z tarocistkami, buddystami i katolami i to właśnie katolicy robią największą trzodę swoimi wypowiedziami.

Pod postami, gdzie babka pyta, gdzie zrobić sobie aborcję, inna odpowiada żeby to przemyślała bo to zabójstwo i będzie żałować. Ja mówię, że jedyne dostępne statystyki pokazują że najprawdopodobniej żałować nie będzie. Wtedy dostaję odpowiedź, że nikt mnie nie pytał (?) i mam zachować swoje zdanie (??) dla siebie, ale także że powinnam siedzieć za współudział w morderstwie (???).

Dzisiaj też pod reklama z jakimiś figurkami Disneya jakiś typ się pruł ze nie poleca, bo disney wspiera lgbt. Zapytałam, co w tym złego, otrzymałam odpowiedź że lgbt kastruje dzieci oraz jest powodem morderstw i masowych gwaltow xd

To jest najgorsze, że z nimi nie można dyskutować podając jakiekolwiek statystyki czy fakty, bo dla nich nie mają one znaczenia w wykreowanym przez Kościół katolicki uniwersum xd

Tak jak nie rozumiem, ale akceptuję wiarę w rzeczy ktorych nie można udowodnić, tak nie rozumiem i nie akceptuje ortodoksyjnych katolików i dzięki Bogu jest ich coraz mniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 83
@Berbeluszka: nie da się udowodnić, że Bóg istnieje, ale też nie da się udowodnić, że Bóg nie istnieje, co precyzynie ustala i wytycza linię sporu za pomocą którego ludzie się polaryzują i opowiadają po którejś ze stron, tocząć spór, który nigdy nie będzie rozwiązany, zatem jest odpowiedni, żeby oprzeć o niego jakąś ideologię, i czerpać profit z ludzi którzy bezmyślnie wchodzą w takie spory, aby tylko przynależeć do grupy.
Oczywiste jest
Najbardziej katolicka rodzina, na jaką w życiu trafiłam, wychowała najgorszego człowieka, na jakiego w życiu trafiłam. Wśród moich najbliższych krewnych jedyne dwie osoby wierzące są jednoczenie najgorszymi moralnie, najgorzej wykształconymi i ogólnie raczej średnio kumatymi członkami rodziny.


@Berbeluszka: mam identyczne obserwacje w swojej rodzinie, dlatego się od nich odciąłem xD