Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
xoxo900 +134
Jestem tzw. kobieta która przegrała zycie i powiem wam jak wygląda moje życie.
Pochodzę ze wsi, moi rodzice pracowali w polu. W dzieciństwie byłam biedaczką, inne dzieci śmiały się ze mnie że chodzę w tych samych butach 3 lata. Chodziłam do wiejskiej szkoły w której było 13 dzieci. 7 chłopców, 5 dziewczyn i ja. Szkoła była oddalona od mojego domu 10 km. Wiekszosc dzieci z klasy mieszkały blisko szkoły, wszytskie dziewczyny były
Pochodzę ze wsi, moi rodzice pracowali w polu. W dzieciństwie byłam biedaczką, inne dzieci śmiały się ze mnie że chodzę w tych samych butach 3 lata. Chodziłam do wiejskiej szkoły w której było 13 dzieci. 7 chłopców, 5 dziewczyn i ja. Szkoła była oddalona od mojego domu 10 km. Wiekszosc dzieci z klasy mieszkały blisko szkoły, wszytskie dziewczyny były
Z jednej strony mieszkanie to podstawowa potrzeba do założenia rodziny, a z drugiej strony czy niezaradna osoba powinna dalej przekazywać swoje geny i skazywać dziecko na ciężki byt?
Czy gość, który przewalił swoje pieniądze na grze na walutach i giełdzie zamiast przeznaczyć to na wkład własny to odpowiedni kandydat na ojca, który zapewni dziecku stabilność i spokojny rozwój?
Zapraszam do dyskusji
@perfumowyswir: ani zaradna, ani niezaradna nie powinna skazywac dziecko na zycie, bo zycie jest ciezkie i wisi nad nim wyrok smierci.
@qusqui21: moje nie jest
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@perfumowyswir: narazie
I tak "wy" umrzecie, a naród to tylko pojęcie w słowniku.
@perfumowyswir:
Problem w tym, że w Europie ktoś podejmie odpowiedzialną decyzję nieposiadania dziecka bo "ziemia przeludniona" i nie jest mu w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu życia, a w tym samym czasie Mokebe w Afryce albo inny inżynier w Indiach czy Pakistanie zrobi dziewiąte dziecko swojej żonie. Z punktu widzenia Europejczyków taki argument jest bezsensowny.
Tego typu mental, ograniczenie dostępności nieruchów przez spekulacje i tragiczna polityka prorodzinna
@vateras131: niezależnie od pierwotnego tematu rozmowy, ten argument jest nietrafiony. To ile kto robi dzieci i w jakich
Najpierw duży dom + portfel mieszkań na wynajem i wolność finansowa, a potem może bąbel.
@qusqui21: Wyrok życia wiecznego byłby o wiele gorszy. Śmierć sprawia, że życiem nie trzeba się aż tak przejmować.
@qusqui21: Kwestia wewnętrznych wartości. Wystarczy twoje przekonanie, że warto. Problem nie ma ostatecznego rozwiązania bo i prawdy ostateczne raczej nie istnieją.
@bigos555: my tu mowimy o moralnosci, a nie bo chcem. Z logiczniego punktu widzenia, jest to bezcelowe. A to, ze masz jakas zachcianke, to nie znaczy, ze musisz ja realizowac za wszelka cene. Tak jak nie chodzisz po ulicy i nie gwalcisz napotkanych kobiet, bo ci sie ruchac chce. Tak samo, mozna podejsc do chcicy na dziecko.
@qusqui21: A moralność to często, to co chcem.
@qusqui21: Wątpię, aby jakakolwiek z formalnych logik to w jakiś sposób rozstrzygała.
Celowe jest to, co jest twoim celem.
@qusqui21:
W zasadzie nasza egzystencja sprowadza się do tego co mamy chęć robić i nie.
@bigos555: ale w twoim postrzeganiu swiata jest problem w tym, ze nie postrzegasz dziecka jako czlowieka.
Czlowieka nie mozesz miec, za to dziecko juz tak. I bedziesz sie musial zmierzyc z pytaniem ktore zada inna swiadoma istota. Na #!$%@? ja zyje. I co mu odpowiesz? Bo ojciec przyjechal do matki jesc
@qusqui21: Nie wiem co to znaczy.
@qusqui21: No to ktoś będzie się musiał zmierzyć. I zmierzy się w sposób który uważa za właściwy.
@qusqui21: Jestem pewien, że różni ludzie będą mieli na to różne odpowiedzi, w zależności od koncepcji życia według której żyją.
@bigos555: to, ze czlowiek jak spojrzy w lustro to wie, ze to on. Dziecko do 1.5roku zycia nie wie. Widze ta twoja probe zaprzeczenia istnienia moralnosc cos opartego na Beyond good and evil Nietzschego. Ale ja dalej twierdze, ze swiadome zycie jest ciezkie i nie warte skazywania innych na nie.