Wpis z mikrobloga

254 900 + 208 = 255 108

Moja pierwsza w życiu 200! W sumie po płaskim i wokół jeziora Genewskiego. Żeby było śmieszniej, w tym roku nie zrobiłem żadnej 100. Krótka relacja-podsumowanie poniżej. Po więcej zapraszam na YT, za jakiś czas tam się pewnie pojawi film z tego wyczynu. Chociaż nie wiem jak to się nagrało, bo jeszcze nie mam obcykanego setupu z GoPro, więc pewnie połowa materiału do piachu....no ale relacja:

Trasę zacząłem z Martigny w Szwajcarii, potem południowym brzegiem jeziora (Francja) i dalej w CH przez Genewę, Nyon, Lozanne i Montreux - skończyłem w Villenueve. Jechało się dość ciężko bo układ wiatrów niestety był niekorzystny. Jedynie może 10-15 % trasy z wiatrem w plecy - reszta umiarkowany wiatr w ryj z takim nawet porywistym co przycisnął w asfalt. Czasowo plan zrealizowany, mierzyłem żeby netto zamknąć się w 4h na 100km i się udało. Byłoby lepiej, gdyby nie ten wiatr i to że zachciało mi się na północnej stronie jeziora wspinać na winnice :D Myślałem też żeby dociągnąć do miejsca z którego wystartowałem, ale...ten wiatr i niespodzianka w Genewie mnie od tego zamiaru odwiodły.

Start z ponad godzinną obsuwą, po 9 rano (nawet nie pytajcie dlaczego). Ogólnie szło dobrze, bez dłuższych przerw. Na szamę zatrzymałem się w Genewie (114 km) i tu niestety zmarnowałem sporo czasu przez pierwszą w życiu gumę na szosie. Miałem zestaw ze sobą i jako tako poszła zmiana, ale pompka niestety dramat. Całe szczęście niedaleko był Decathlon, więc mnie poratowali. Ogólnie ta moja pompka też z Decathlonu, ale nie chcieli przyjąć reklamacji ;) Morale mi trochę spadło, ale jakoś pociągnąłem dalej. Wiatr niestety po tej stronie był silniejszy i wiejący dokładnie w ryj. Droga dość monotonna. Zgodnie z radami kumpla nie wjeżdżałem super blisko jeziora, bo jest tam dużo dead-endów. W okolicach Vevey zgodnie z planem wjechałem trochę pod górkę żeby mieć lepsze widoczki na jezioro, chociaż kusiło mnie żeby jechać po płaskim, przez tę obsuwę z dętką. Dupa mocno wymęczona ale nie było dramatu, skoro następne dwa dni z rzędu to kolejne 200km we Włoszech. Nowa nawigacja w sumie się spisała, ale trasa w też do skomplikowanych nie należała, Nie wiem czy będzie mi się chciało jeszcze takie długie akcje robić, ani czy też żona pozwoli ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#rowerowyrownik #rower #szosa #wykopcanyonclub #100km #200km

Skrypt | Statystyki
madstorm - 254 900 + 208 = 255 108

Moja pierwsza w życiu 200! W sumie po płaskim i w...

źródło: f5a2303f-a3cf-4546-810c-2415dbd9f9a5

Pobierz
  • 4