Osobowość schizoidalna – zaburzenie osobowości #!$%@?ące się tendencją do izolowania się, niewytwarzania silnych związków oraz wycofywania się z kontaktów emocjonalnych i społecznych, uznawania ich za niepotrzebne. Przy dużej wewnętrznej wrażliwości wyrażanie uczuć jest ograniczone, co powoduje pozorny chłód i dystans uczuciowy. Pacjentów ze schizoidalnym zaburzeniem osobowości nie obchodzą ani pochwały, ani nagany. Osoby cierpiące na to zaburzenie na ogół działają samotnie, często żyją w świecie marzeń i fantazji, posiadają małe rozeznanie w kwestii swoich celów życiowych, potrzeb czy długoterminowych planów[1], skłonne do introspekcji, ekscentryczne, mogą mieć trudność w odczuwaniu przyjemności.
wszystko się u mnie zgadza z wyjątkiem tego nieuznawania pochwał i nagan ehh
@PrawaRenka: Nie czujesz potrzeby kontaktu? Ja bym chciał mieć kogoś z kim od czasu do czasu mógłbym pogadać, wyjść na piwo czy coś, ale najlepiej żeby to był ktoś podobny do mnie xd Ale tak na co dzień to wolę se w piwnicy siedzieć. A na przykład babę niby bym chciał z jednej strony, a z drugiej to
zaburzenie osobowości #!$%@?ące się tendencją do izolowania się, niewytwarzania silnych związków oraz wycofywania się z kontaktów emocjonalnych i społecznych
uznawania ich za niepotrzebne.
1. Są potrzebne, ale nie lubię sztuczności i tu jest cały problem.
@Dizel_AHTUNG: Zgadza sie, ale idą za tym konkretne powody.
Przy dużej wewnętrznej wrażliwości wyrażanie uczuć jest ograniczone, co powoduje pozorny chłód i dystans uczuciowy.
@eisil: kilka lat temu miałem jeszcze jakieś potrzeby kontaktów, teraz one wraz z biegiem czasu maleją. Jak już miałbym się z kimkolwiek spotkać to musiałby właśnie być na podobnym poziomie #!$%@? jak ja, bo inaczej czułbym się jak podczłowiek. Ale i tak nawet nie wiem czy nawet wtedy takie spotkanie by mi się podobało. Ogółem dla mnie przez całe życie socjalizacja była jak jakaś kara, była tylko ona jakby takim skutkiem
Jakim #schizoid jesteś, wysokofunkcjonujący ze znajomymi, czy już odludek i creep? A jeśli masz znajomych to nie ghostujesz ich i nie starasz się trzymać na dystans?
@Dizel_AHTUNG: mam to gówno od dziecka. z początku jeszcze nie było tragedii i umiałem się jako-tako maskować, ale z wiekiem tylko coraz gorzej, po trzydziestce to już w ogóle wjechała totalna apatia, anhedonia, awolicja niczego nie chcę, nic mnie nie obchodzi, nic mnie nie za bardzo rusza, żywy trup
Ja odczuwam, ale za bardzo już starzy znajomi mi odjechali w życiu, więc ich dawno zghostowałem. A poza tym i tak dystansowałem ich wcześniej. No a teraz jestem zbyt wielkim creepem, żeby znaleźć sobie nowych. Relacji romantycznych nie potrzebuje, bo wiem że będę to sabotował ją zniszczę. Czasami mam ochotę z kimś chwilę pogadać, ale nie chce żeby zbliżał się do mnie za bardzo, nie chcę być jakkolwiek postrzegany, wolę zostać ,,duchem''
@eisil: W tym momencie daję już straszny dziwny vibe, jakiś czas temu poszedłem pograć na orlika w piłkę (rzadko to robię) i po 30s rozmowy z 16 latkiem on mi powiedział, że jestem jakiś dziwny XD. I to jedno z wielu moich podobnych doświadczeń. Ludzie z wysokimi skillami społecznymi od razu mnie wyczuwają. Nie dość, że jestem 3/10 z wyglądu to jeszcze odstraszam ludzi bo jestem już creepem niestety. Już flat
Jeśli chodzi o kontakt, to ludzie tego nie rozumieją, ale ja za bardzo wewnętrznie nie potrzebuję innych osób,
tak to mega utrudnia życie w kontekście kariery zawodowej, okazji bizesowych itd. ale ,,moja psychika'' ich nie chce, po prostu przebywanie z innymi mnie męczy.
Przebywając wśród innych od razu ,,odlatuje'' i następuje tzw daydreaming.
@analboss: To ja mam identycznie, ale dopuszczam możliwość, że mógłbym nawiązać bliższą relację z kimś o określonych cechach,
ja miałem kiedyś świetnych znajomych, z którymi udawało mi się nawiązać takie relacje jak chciałem, ale tak jak piszę, za bardzo oni mi odjechali w życiu, oni mają dobre pracę, niektórzy już dzieci itd, a ja.. no cóź. Dlatego zerwałem doszczętnie wszystkie więzi, nie mam już siły wymyślać dlaczego jestem w życiu tam gdzie jestem.
@analboss: O, miło widzieć że ktoś ma podobnie i dowiedzieć co to może być. Zastanawiałem się ostatnio nad miejscem w którym jestem, zghostowałem wszystkich znajomych jacy mi pozostali, z nikim się nie spotykam i nie mam totalnie na to ochoty, zdecydowanie wolę spędzić wolny czas samemu. I dziwi mnie to że nie jest mi z tym źle a czuję że powinno być xD
Nie wiem, być może dlatego że człowiek mimowolnie chce się wycofać z zewnętrznego świata. Mnie też wszystko co na zewnątrz średnio interesuje, więc pewnie wszystko dzieje się już na poziomie podświadomości.
I to nie jest kwestia tylko tego wzroku, to tak jakby całość ekspresji twarzy, która sprawia, że z zewnątrz ktoś zauważa, że coś jest z nim nie tak.
Niektórzy są też covert schizoidami i to ponoć bardzo dobrze maskują,
Teoretycznie każdy bąbel dyskwalifikuje oponę, ale nie mogę nie zapytać wykopowych ekspertów. Opony nie mają nawet miesiąca, ale #!$%@?łem się w dziurę tydzień temu. (╥﹏╥) Jeździć obserwować czy na śmietnik? #opony #pytanie #motoryzacja
Brzmi jak ja
Chociaż ja jakąś potrzebę kontaktów i relacji mam, ale mniejszą niż inni ludzie
@PrawaRenka: Nie czujesz potrzeby kontaktu? Ja bym chciał mieć kogoś z kim od czasu do czasu mógłbym pogadać, wyjść na piwo czy coś, ale najlepiej żeby to był ktoś podobny do mnie xd Ale tak na co dzień to wolę se w piwnicy siedzieć.
A na przykład babę niby bym chciał z jednej strony, a z drugiej to
1. Są potrzebne, ale nie lubię sztuczności i tu jest cały problem.
@Dizel_AHTUNG: Zgadza sie, ale idą za tym konkretne powody.
Słowo klucz: co powoduje pozorny - (punkt 1)
Jak już miałbym się z kimkolwiek spotkać to musiałby właśnie być na podobnym poziomie #!$%@? jak ja, bo inaczej czułbym się jak podczłowiek. Ale i tak nawet nie wiem czy nawet wtedy takie spotkanie by mi się podobało.
Ogółem dla mnie przez całe życie socjalizacja była jak jakaś kara, była tylko ona jakby takim skutkiem
A jeśli masz znajomych to nie ghostujesz ich i nie starasz się trzymać na dystans?
@Dizel_AHTUNG:
niczego nie chcę, nic mnie nie obchodzi, nic mnie nie za bardzo rusza, żywy trup
No a teraz jestem zbyt wielkim creepem, żeby znaleźć sobie nowych.
Relacji romantycznych nie potrzebuje, bo wiem że będę to sabotował ją zniszczę.
Czasami mam ochotę z kimś chwilę pogadać, ale nie chce żeby zbliżał się do mnie za bardzo, nie chcę być jakkolwiek postrzegany, wolę zostać ,,duchem''
@analboss: Ehhh, to ja podobnie, tylko że zerwanie kontaktu z moimi znajomymi było obustronne
W tym momencie daję już straszny dziwny vibe, jakiś czas temu poszedłem pograć na orlika w piłkę (rzadko to robię) i po 30s rozmowy z 16 latkiem on mi powiedział, że jestem jakiś dziwny XD. I to jedno z wielu moich podobnych doświadczeń.
Ludzie z wysokimi skillami społecznymi od razu mnie wyczuwają.
Nie dość, że jestem 3/10 z wyglądu to jeszcze odstraszam ludzi bo jestem już creepem niestety. Już flat
@analboss: To ja mam identycznie, ale dopuszczam możliwość, że mógłbym nawiązać bliższą relację z kimś o określonych cechach,
Dlatego zerwałem doszczętnie wszystkie więzi, nie mam już siły wymyślać dlaczego jestem w życiu tam gdzie jestem.
@eisil:
Nie wiem, być może dlatego że człowiek mimowolnie chce się wycofać z zewnętrznego świata.
Mnie też wszystko co na zewnątrz średnio interesuje, więc pewnie wszystko dzieje się już na poziomie podświadomości.
I to nie jest kwestia tylko tego wzroku, to tak jakby całość ekspresji twarzy, która sprawia, że z zewnątrz ktoś zauważa, że coś jest z nim nie tak.
Niektórzy są też covert schizoidami i to ponoć bardzo dobrze maskują,