Wpis z mikrobloga

Chciałbym pogratulować przekroczenia kolejnej granicy audio-januszerki firmie Audio Atelier!

W przekazie reklamowym na swoim Facebooku zacytowaliście buracki wstęp, w którym recenzent wylewa swoje żale na „kablosceptysów” (pisownia oryginalna), którzy śmią śmieć się śmiać z grających kabelków USB. Jeszcze gdyby to było jakoś napisane – z polotem, świeżo, zabawnie. Niestety, nie jest. Dlaczego? Bo mimo że tekst jest świeży, to dokładnie ten sam wstęp do „epistoły” czytałem na stronie źródłowej już ze trzydzieści razy. Tylko gwoździa tam nie było.
Ach, co do gwoździa:
Rozumiem, że podpisujecie się pod stwierdzeniem, że „kablosceptysy” powinni pogrzebać sobie gwoździem w uchu?
Zabawnie to wypada w zestawieniu z Waszym hasłem „Sprzęt audio dla każdego”

P.S. Nie wiem, czy bardziej mi Was żal, że „dostarczacie kable” do serwisów, które piszą teksty tak niskiej jakości, czy bardziej mnie bawi to, że nie ma osoby, która potrafiłaby przynajmniej poprawnie napisać taki tekst ;)

Być może to o czymś świadczy ( ͡º ͜ʖ͡º)

#tonskladowy - najbardziej odjechane gadżety #audiovoodoo
Pobierz Roszp - Chciałbym pogratulować przekroczenia kolejnej granicy audio-januszerki firmie...
źródło: temp_file.png58747118769862244
  • 21
  • 111
@Roszp
Chłop właściwie już na samym wstępie wyjaśnia, dlaczego ten kabel nie może dać innego sygnału audio i nazywa to sucharem xD.
W sumie fajny wstęp, parafrazując klasyka: "Jestem prosty chłopak ze wsi. Nie wierzę w informatykę. Za to wierzę w grające kable USB i czary."
grających kabelków USB


@Roszp: ale przeciez graja

wlasnie na tym polega to oszustwo - chlop wstawia jakis tani filtr tych 5V i wciska kit ze to rewolucja

a wykopek sie odgryza ze to niemozliwe mimo ze wiele razy slyszalem przydzwieki (jakies buczenia) nawet i z kart usb ktore znikaly albo po przefiltrowaniu tanim filtrem na 220V albo po odlaczeniu zrodla pradu 220V

oni po prostu sa na bardzo podstawowym poziomie jesli
@twardy_kij dobra, ale teraz mówisz o sytuacji kiedy masz przydźwięki. I to nie jest niemożliwe, bo przy hehe zasilaczu z czarnej listy w porcie USB po prostu nie zadziałają filtry emi.

Co do tego, że dla nich albo kabelek za 1 zł albo za 1000 i nie ma nic pomiędzy, pełna zgoda
@Roszp: Atelier to chyba modne słowo ostatnio :)

Za wikipedią:

Atelier [fr. wym. atelje] – pomieszczenie lub zespół pomieszczeń, stanowiących miejsce pracy twórczej przez jednego lub kilku artystów, dostosowanych do ich indywidualnych upodobań i charakteru wykonywanej profesji


Byłem ostatnio w rowerowy atelier :) Śmieszy mnie to słowo stosowane do takich profesji. Choć z drugiej strony akurat o miejscu, w którym byłem nie można złego słowa powiedzieć, wprost przeciwnie. Byłem zostawić rower,
po prostu nie zadziałają filtry emi


ja to wogle nie wiem czy one kiedykolwiek dzialaly, one dzialaja dopiero wtedy kiedy dochodzi w koncu do "efektu petli" czyli w koncu np po latach uzywania gownianych glosnikow z telewizora ktos podlacza jakis zestaw i okazuje sie ze on "reaguje" czyli albo filtry byly ale sie skonczyly albo nigdy ich nie bylo

wtedy wlasnie taki delikwent uznaje ze nalezy kupic kabel usb za TYSIAC zlotych
@Roszp: próbowałeś kiedyś zarobić kasę na frajerach? Jestem ciekaw jak ciężko jest się wbić na rynek audio. Wystarczy wyprodukować cokolwiek, przeprowadzić „badania” do tego cena 2000+ i już? Audiofile kupują? Czy to trochę bardziej skomplikowane?
wlasnie na tym polega to oszustwo - chlop wstawia jakis tani filtr tych 5V i wciska kit ze to rewolucja


@twardy_kij:
Ale o czym ty teraz mówisz w ogóle? O zakłóceniach na DACu przez pole elektromagnetyczne z kabla? Co ci ten filtr ma niby dać? xD Jak podasz na port wyższe napięcie niż 5V to z dużym powodzeniem go po prostu usmazysz, w najlepszym się wyłączy.
Co do tego, że dla nich albo kabelek za 1 zł albo za 1000 i nie ma nic pomiędzy, pełna zgoda


@Roszp: powiedzcie to Suprze i dziesiątkom innych marek, bo jeszcze nie wiedzą i się wygłupiają z solidnymi kablami za 2 stówki xD
@Roszp:

skoro nasze hobby – zainteresowanie tematyką Hi-Fi i High-End to dziedziny ludzkiej aktywności oparte na wybitnie subiektywnych a zarazem wyłącznie empirycznych doznaniach, to jak na miły Bóg można poważnie traktować oponentów bazujących li tylko na książkowej, bądź nawet i nie, wiedzy w dodatku niekoniecznie pierwszej świeżości, którzy głoszone dogmaty uznają za pewnik stosując argumentację ad ignorantiam.


Oni sami się przyznają, że subiektywne odczucie w uszkach stawiają wyżej niźli jakieś tam