Odeszła dziś moja najlepsza przyjaciółka. Mój członek rodziny. Była ze mną 17 lat (ja mam 26, jestem z końca roku). Dowiedziałem się w pracy, poszedłem do domu rzucając tylko ,że idę na zdalną. Mam nogi jak z waty, nie mogę się otrząsnąć. Tyle z nami przeszła, mieliśmy mnóstwo przeżyć z nią. Byliśmy bardzo, bardzo zżyci, bardzo ją kochaliśmy. Prosiłem rodziców jak wyjeżdżałem po majówce o następną wizytę u weterynarza, do którego ją zabrałem na początku weekendu majowego, ale oni wiedzieli, że ona już powoli odchodzi i nic nie mówili.
Nie potrafię sobie wyobrazić, że ona teraz leży zimna, przykryta i mój tata ją zakopie w ogródku. Nie mieszkam już z rodzicami od kilku lat, ale co drugi weekend byłem w domu. Teraz już nie chcę tam jechać, w ogóle. Mój dom rodzinny już po prostu nie jest taki sam, nie chcę na niego patrzeć bez niej. Nie potrafię sobie wyobrazić tego domu bez jej obecności i nie potrafię sobie wyobrazić tego, że już się nigdy nie zobaczymy.
@Kopyto96 bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Niestety, teraz pomoże tylko czas na pozbieranie się, będzie bolało, ale dasz radę. Pamiętaj, miała z Wami super życie, byliście jek stadkiem dwunogów. Ona też Was kochała.
Nie potrafię sobie wyobrazić, że ona teraz leży zimna, przykryta i mój tata ją zakopie w ogródku. Nie mieszkam już z rodzicami od kilku lat, ale co drugi weekend byłem w domu. Teraz już nie chcę tam jechać, w ogóle. Mój dom rodzinny już po prostu nie jest taki sam, nie chcę na niego patrzeć bez niej. Nie potrafię sobie wyobrazić tego domu bez jej obecności i nie potrafię sobie wyobrazić tego, że już się nigdy nie zobaczymy.
#koty #kot #zycieismierc #zalesie #zwierzeta #smutnekitku
Pamiętaj, miała z Wami super życie, byliście jek stadkiem dwunogów. Ona też Was kochała.
Trzymaj się, mireczku.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu