Wpis z mikrobloga

Przytyć to nie problem dla osoby z uwłaczającym wzrostem 170 cm. Miesiąc temu ze stresu schudłem 8 kg. Ważyłem 55kg. Stres minął, czy też raczej stał się objętnym czynnikiem i przez półtorej miesiąca jedzenia trochę więcej niż powinienem, waga pokazuje 65 kg, czyli tyle ile powinno być. Dziś bym sobie coś zjadł na wieczór ale wiem, że już nie mogę, bo dalej pójdzie w górę ta waga. Ciężkie jest życie manleta, drobnokościstego z siedziąco-pracującym trybem życia. Przytyć banalne, schudnąć katorga. Ehh
#przegryw
  • 4
@Durisil @Van-der-Ledre jest takie coś jak bilans kaloryczny, pragniesz schudnąć? Bilans kaloryczny, chcesz nabrać na masie mięśniowej? Licz makrosy i zapotrzebowanie kaloryczne. Od jedzenia pierdzenia w stołek tylko zalejesz się tłuszczem i będziesz wyglądać jak misiek z brzuchem piwnym, nie dość że wygląd mocno niezdrowy to trochę paskudnie to wygląda, a na kobiety działa bardziej odstraszająco aniżeli lepik na muchy xD

BTW ważymy się rano po przebudzeniu, wtedy waga jest rzeczywista.