Wpis z mikrobloga

6 rano, kołchoz. Wszyscy, łacznie z kierownikiem wyglądaja jakby po nich pociąg przejechał. Na #!$%@? te zmiany sa 6-14, itd. Nie mogłyby byc normalnie 8-16? Ludzie by przychodzili wyspani.
  • 76
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nocny-mirek odpowiedź jest prosta. Dojazdy do pracy. Nie wszyscy mają samochody i niektórzy są zmuszeni do korzystania z komunikacji miejskiej/między miastowej. Są u mnie firmy gdzie zaczyna się zmiany w innych godzinach, szczególnie w przypadku pracy 12godzinnej. 6-18, 7-19, 5-17. Jedna firma miała ośmiogodzinne zmiany 7-15 15-23 23-7.Zrezygnowano z tego właśnie ze względu na dużą liczbę osób dojeżdżających pociągiem lub między miastową komunikacją.
  • Odpowiedz
@nocny-mirek no ja też sobie nie wyobrażam, szczególnie, że doliczając dojazd, pobudkę i ogarnięcie się to wychodzi minimum 15godzin na nogach trzy dni po sobie. Spanie po 5-6 godzin. Niby wychodzi 15 dni pracy w miesiącu i 15 dni wolnego, ale nie przemawia to do mnie. ;)
  • Odpowiedz
@nocny-mirek no amazon ma te swoje 10godzinne zmiany. Znowu skrócony czas ma naprzyklad Lidl. Tam pracuje się 6.5h, a pracownicy na umowę zlecenie 5h. Niestety nie jest tam tak kolorowo i są obowiązkowe nadgodziny, bo jeżeli nie uda się odprawić wszystkich tirów to zostaje się dłużej, na nadgodziny. Każdy dzień, zaczynając pracę o 7 rano, dopiero o 10 dowiadujesz się o której godzinie będziesz kończył. Oczywiście zadupie, ale zawsze był zapewniony
  • Odpowiedz