Wpis z mikrobloga

Czy naprawdę warto zajeżdżać się w imię posiadania mieszkania za wszelką cenę? Ja uważam, że nie, a w Polsce jest to chyba w TOP3 celów dla których ludzie żyją obok zrobienia kaszojada i kupna auta, które spowoduje pieczenie dupska u sąsiada. Obserwuję co się dzieje na rynku nieruchomości i jako osoba, która weszła na rynek pracy niecałe 5 lat temu, mogę o mieszkaniu co najwyżej pomarzyć w perspektywie co najmniej 5 lat (własnościowym, finansowanym kredytem rzecz jasna).

Przecież nie będę zaciskał pasa i odmawiał sobie wszystkiego byleby tylko za kilka lat kupić jakąkolwiek klitkę, podczas gdy mam obecnie najwięcej energii do realizowania hobby (oczywiście, są to wydatki konsumpcyjne) i dzięki brakowi zobowiązań w postaci hipoteki jestem człowiekiem elastycznym. Co jeżeli znajdę pracę w innym mieście? To się przeprowadzam. Mam ochotę pomieszkać za granicą? Robię to i kropka. Bez zbędnego stresu, że mnie zje ratka i wyląduję pod mostem.

Uważam też, że warto popróbować różnych regionów/miast, poszukać miejsca dla siebie o ile nie trzyma nas np. konieczność opieki nad schorowanym członkiem rodziny czy jakiekolwiek inne zobowiązanie losowe. Ja np. nie czuję przywiązania do jednego miejsca i rozumiem osoby, które są przywiązane do swojego miejsca urodzenia, ale ja na przykład nie wiem gdzie chciałbym zamieszkać w dłuższej perspektywie - żyłem w Szczecinie, na Śląsku, w Trójmieście i rozglądam się dalej.

Oczywiście piszę z punktu widzenia osoby, która nie może liczyć na wsparcie finansowe ze strony rodziny i muszę ten cały bajzel zwany dorosłością ogarniać sam. Przy okazji dziękuję za przeczytanie długiego wysrywa mojego autorstwa xd

P.S Zawodowo cały czas do przodu, stopniowo wspinam się po drabince i nie narzekam na zarobki. Natomiast wszystko tak drastycznie odjeżdża, że uznałem, że nic nie muszę i tyle. Co najwyżej mogę, jak mi się będzie chciało.

#nieruchomosci #polska #ekonomia #kredythipoteczny
  • 22
@wetorek2: o jakim wyparciu piszesz? Jak nie masz kapitału startowego, to chyba nie wytrzepiesz go z powietrza prawda? Trzeba jednocześnie żyć i ten kapitał gromadzić. Można też żyć jak dziad, niczego nie doświadczyć i kupić te upragnione cztery kąty.

Ja wiem, że na wykopie każdy jest programistą 30k (zwaloryzowane niedawne 15k) i może sobie pozwolić na lokum po kilku miesiącach klikania, ale czasem się zapominam i zerkam na bardziej reprezentatywną grupę,
@kimunyest95: Jeżeli uzbieranie dla Ciebie 150k wymaga życia jak dziad, to przykro mi, ale nie zarabiasz mega dobrze :/
Przed plandemią byłoby okej, teraz niestety te pieniądze zostały zjedzone przez drukowane pieniądze.
Ceny mieszkań idą w górę, landlordowi za wynajem trzeba płacić i ten kredyt wcale już tak drogo nie wychodzi xd
@kimunyest95: parę lat temu myślałem identycznie (nawet wiek by się +/- zgadzał, jeśli 95 to Twój rocznik ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) Sytuację też mam z grubsza podobną do tego co piszesz: nikt mi nic nie daje na start, odkładam sam, na zarobki nie narzekam. Ogólny pogląd na sprawę wynajem/kupno po tych paru latach nadal mam zbliżony do Ciebie, ale niestety polska rzeczywistość pcha mnie w zakup,
@kimunyest95: 25 lat i mam mieszkanie w nowym budownictwie 60m2 wartości 360k z wkładem 50% wystarczyło robić w kołchozie 4 lata z nadgodzinami, mieszkać z rodzicami i odkładać ,nic więcej ewentualnie jeszcze aby troche szczęścia
@kimunyest95

Gdzie ja napisałem, że zarabiam mega dobrze XD? Zacytuję sam siebie, bo chyba się zagalopowałeś: "Zawodowo cały czas do przodu, stopniowo wspinam się po drabince i nie narzekam na zarobki."


@wetorek2: zgadzam się co do drugiej części, pierwszą nie wiem skąd wziąłeś. I tak, uzbieranie w tym kraju w pojedynkę 150 tysięcy złotych to nie jest bułka z masłem.


Jak mieszkasz z rodzicami to spokojnie odłożysz. Robiąc w kołchozie zarobisz
Wiele zależy od podejścia w życiu i aktualnej sytuacji. Przykładowo rodzina z dziećmi raczej będzie czuła się bezpieczniej na swoim, bo nie ma sytuacji, że dostajesz wypowiedzenie umowy i w przeciągu 3mc musisz znaleźć nowe miejsce do życia które odpowiada potrzebom i jest blisko aktualnego miejsca pracy/przedszkola/szkoły. Wiele też zależy od samej pracy/działalności gospodarczej itd. W wieku 25 lat masz inne priorytety niż nawet 35-latek.

Druga sprawa, że kredyt na 30 lat
Czy naprawdę warto zajeżdżać się w imię posiadania mieszkania za wszelką cenę?

Jak nie masz kapitału startowego, to chyba nie wytrzepiesz go z powietrza prawda? Trzeba jednocześnie żyć i ten kapitał gromadzić.


@kimunyest95 @Chris_Karczynski @wetorek2 @mat0707 @mat0707 @CePeK @Ranger Generalnie to nie warto się zajeżdżać w imię czegokolwiek. Natomiast mieszkać gdzieś trzeba, a za darmo to raczej będzie o to trudno (chyba, że z rodzicami, ale to w większości wypadków słaba opcja).
@Ranger: Ja wiem jak to działa dlatego napisałem "pozorny luz". Jeżeli chodzi o te trochę więcej to tak na szybko pi razy drzwi sprawdziłem koszt wynajmu mieszkania 40m2 w centrum Poznania i koszt zakupu podobnego. Tak więc jeżeli chciałbyś się kredytować na 100% (oczywiście wiemy, że to niemożliwe, ale chodzi o punkt odniesienia) to rata wyjdzie obecnie z 50% więcej niż najem (raty stałe, RRSO 9%), czynsz to jest pomijalny bo