Wpis z mikrobloga

Ślusarz

Julian Tuwim

W łazience co się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) – sprowadziłem ślusarza.

Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkiemi niebieskiemi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: ja kiedyś dostałem kawałkiem gumy, bo ojciec kolegi sobie okręcił szajbę silnika kawałkami dętki samochodowej aby pas się nie ślizgał. A ja akurat stałem kilka metrów od silnika. Zresztą ten sam ojciec kiedyś oberwał w nogę jak nóż w kosiarce do trawy samoróbce (czyli silnik od pralki przykręcony do stelażu od wózka dziecięcego) oberwał się i solidnie rozciął mu nogę. Zresztą też nie ma palca u ręki bo po pijaku
@Twoja_tata: U mnie na to wołają krajzówka. Dziadek kiedyś przymocował tarcze od tego do bosha i chciał drzewo ściąć, skończyło się na tym że trafił do szpitala z rozwaloną nogą.

Za to kuzyn na takim urządzeniu stracił palec.