Wpis z mikrobloga

@matkobossco: a na jakim poziomie muszą być te różnice, żeby było ok? Jeśli jest możliwe dokonanie jakiegoś klastrowania na podstawie pewnych cech (które można znaleźć choćby na wiki) i pochodzenia geograficznego to możemy mówić o rasach. Nie musi to być koniecznie podział opierający się o kolor skóry, bo przykładowo przy czarnej odmianie są ogromne różnice wewnątrz grupy
@Saly te „rasy”, których uczyliśmy się na geografii były umowne. Jest wiele badań na ten temat, że biologicznie terminologia rasy u ludzi jest bez sensu. Tu masz pierwsze lepsze LINK

EDIT: nawet Naukowy Bełkot coś o tym nagrał
@matkobossco: link, który wrzuciłaś skupia się na obaleniu tradycyjnego pojęcia rasy używanego przy innych ogranizmach. Z drugiej strony brakuje podejścia z drugiej strony tj. próba wymyślenia jakiegoś modelu, który dzieliłby populację światową w lepszy sposób. Podany przykład zmienności koloru skóry (kolor zmienia się stopniowo w zależności od szerokości geograficznej, więc nie ma dyskretnej granicy) nie zmienia faktu, że porównując osoby z europy i afryki jesteśmy w stanie wyodrębnić cech szczególne. Może
@Saly ale o to właśnie chodzi, że „rasa” jest tu złym określeniem, bo biologiczne różnice są zbyt małe, ale nie znaczy, że nie ma żadnego. Jeśli chcesz to wymyśl jakieś. Po pochodzeniu geograficznym, albo kolorze skóry np. Wszyscy będą wiedzieli o co chodzi