Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Witam serdecznie. Ostatnimi czasy pojawiło się dużo wyśmienitych PILLów, wpisów i eksperymentów na świętym tagu, także i ja postanowiłem opisać swoje przygody o tym jak WYSZEDŁEM do ludzi. Czy "just be yourself bro" coś dało? Czy w wieku 33 lat stałem się tym mistycznym CHADEM. A może #narkotyki zmieniły moje postrzeganie świata i tym samym mnie? Czy ##!$%@? istniało tylko w mojej głowie? Zapraszam do lektury i udzielania się we wpisie.

Od dawna żyłem w mocnym #przegryw i przez ostatnie parę lat #blackpill również wleciał ostro. Od zawsze spokojny charakter, nieśmiałość i brak dynamiczności, po gimnazjum brak kontaktu z kobietami, szkoła, studia, praca 100% chUopy, a przez ostatnie 3 lata praca z domu i wgl brak kontaktu z ludźmi. Teraz lvl 33, ale jak byłem parę razy zainteresowany jakąś kobietą w lvl 16-23 to "nie byłem w jej typie"/sama z siebie nigdy się nie odezwała/"jestem dla niej dobrym znajomym", raz usłyszałem że jestem brzydki i nudny. I tak się pomału żyło #incel .

Potem w lvl 24-26 próbowałem jakieś #tinder czy inne sympatie/badoo i odzew był zerowy. Moim zdaniem jestem brzydki. Subiektywnie 3/10, 182cm, duży nos, lekko podkowy pod oczami, trochę cofnięta szczęka. Do tego, przez problemy z nerwami i żyłami w kręgosłupie, od dziecka dość mocno kuleję na jedną nogę, przez to też brak pewności siebie, no i baby face przez który nawet w wieku 26 lat pytano się mnie o dowód przy kupnie piwa. Jedyne co, jeszcze mam włosy jako takie, czyli bral zakoli.

Czy coś się zmieniło przez ostatnie 7 lat? Na pewno nie wyładniałem i dalej uważam się za brzydkiego, pojawiły się zmarszczki na ryju, figura mocno przeciętna ale gruby nie jestem, chudy też nie, taki trochę dad bod. Na siłownię nie chodzę, ale od kilku miesięcy planuję zacząć chodzić. Jedyne co to w końcu zaczął mi rosnąć zarost i od paru lat mam brodę i chodzę do barbera za 150zł co 2-3 tyg bo mam blisko, a w sumie fajny jest tam serwis i czuję się jak po jakimś spa. Od paru lat używam jakieś tam koreańskie kosmetyki bo siostra się tym interesuje i mi kupuje, wystarczy jak jej powiem co mi się kończy - jakieś toniki, kwasy, kremy. Nie znam się zbytnio na tym, używam tak jak siostra doradza. Mam też jakieś perfumy dolge gabany i inne diory (też siostra). Wcześniej nie miałem złej cery, teraz w sumie nie widzę różnicy, no ale jak się codziennie widzi swój chłopski ryj w lustrze to trudno powiedzieć. Ubieram się schludnie, nie interesują mnie żadne firmowe metki i tego typu rzeczy. Dżinsy, zwykła bluza, koszulka, wszystko plain. Mam z 10 takich samych koszulek, 5 bluz, 5 swetrów, itp. I jak się złochają to kupuje znowu to samo. Wszystko w tym samym kolorze. Jedyne co firmowe to noszę omega seamastera albo breitlinga superocean jak gdzieś wychodzę. Kupiłem sobie bo zawsze mi się podobały te zegarki.

Wracając do tematu, żyłem sobie w swoim przegrywie. Brak kontaktu z kobietami przez ostatnie 7 lat (a właściwie to przez całe życie), nie wadząc nikomu, bez znajomych i kontaktów z ludźmi (mam tylko dwóch przyjaciół z dzieciństwa ale każdy z nas się rozjechał po świecie i spotykamy się raz do roku, lub rzadziej). Aż do mojego ostatniego spotkania z wyżej wymienionymi przyjaciółmi w Styczniu tego roku.

Z przyjaciółmi za każdym razem spotykamy się w innym miejscu, w kraju czy zagranicą, zawsze coś się zwiedzi czy zobaczy. Tym razem padło na Warszawę. Zwykle wieczorem kupowaliśmy flaszkę, paliliśmy marihuaen (nawet się zbytnio się zaciągam bo mnie po tym zamula) i sobie gadaliśmy, wspominaliśmy stare czasy i naebani szliśmy spać.

Lecz tym razem było trochę inaczej gdyż dwójka przyjaciół wpadła w alkoholizm przez pracę zdalną i codzienne picie w czasie pracy... Więc dla nich zero alko, ale za to ziółko było. Do tego ziółka diler polecił ziomkowi tablety #mdma jakieś ze znaczkiem punishera. Powiem szczerze, nie chciałem tego brać bo #narkotykizawszespoko nigdy mnie nie interesowały, i lekkie zaciągnięcie się ziołem to był szczyt moich narko możliwości, koledzy raczej to samo podejście, i nigdy czegoś takiego nie próbowali. Wieczorem siedzieliśmy i gadaliśmy aż zamuliło nas na tyle że stwierdziliśmy, że raz się żyje, a tablety trzeba jeść garściami. Plan był taki że łykamy te tablety (zaczęliśmy od połówki) i lecimy się bawić. Tak też zrobiliśmy.

Najpierw siedliśmy w jakimś pustym klubie i rozmawialiśmy przy virgin mohito. W sumie nic takiego nie czułem, tylko oczy jak u kota, ale na prawdę gadało się super, była energia, dobry humor, krótko mówiąc spotkanie na najwyższym szczycie. Po jakiejś godzinie zmieniliśmy lokal na ten do którego była największą kolejka. No i rzeczywiście w ciul ludzi, i impreza typu hard style.

W klubie byłem może z dwa razy w życiu i tylko podpierałęm ścianę, ogólnie to była katorga. Tańczyć nie umiem w ogóle, jeszcze ta noga z ograniczoną mobilnością. Spodziewałem się, że tym razem będzie podobnie, ale przez te narkołyki coś mi się poprzestawiało, miałem więcej energii, większą pewność siebie, mniej się przejmowałem i jakoś ta muzyka dobrze mi brzmiała. Cały czas miałem jednak pełną kontrolę, i wiedzialem co się dzieje. W sumie pierwszy raz to brałem, więc nie wiedziałem co mam czuć.

Wyszliśmy na parkiet i zaczęliśmy się bujać do muzyki. Po jakimś czasie koło nas zaczęły tańczyć jakieś p0lki, i po chwila jedna z nich już tańczyła obok mnie. To była taka Juleczka lvl circa 19, i jak dla mnie co najmniej 9/10 z wyglądu, przypominała mi Little Caprice tylko wyższa no i młodsza. Po chwili Julecza się odwróciła i zaczęła kręcić dupą na moim kroczu, jak w tych murzyńskich tańcach. Brała moje ręce i się nimi obejmowała, kierowała na brzuch, pośladki, piersi, wsadzała pod bluzkę, potem zaczęła wkładać swój język w moje usta. Oczywiście cały czas tańczyliśmy. Nie miałem dobrego poczucia czasu ale trochę to trwało, może 20-30min? W końcu gdzieś znikła z koleżankami ale zbytnio się tym nie przejmowałem tylko bujałem się nadal do tej muzyki bo tańczyć jak już wspominałem nie umiem. W głowie miałem tylko duże: "Co się właśnie staneło się?".

Tak się bujałem z parowa pannami, parę mnie wzięło, parę ja 'wyrwałem' i tak to się kręciło. Ogólnie super uczucie. W końcu zacząłem tańczyć z jakąś #alternatywka lvl może 19-20, i tak samo jak wcześniej o 100 punktów za wysoko dla mnie z urodą, zobaczyć taką mógłbym chyba tylko na tiktoku, a o dotknięciu mógłbym tylko pomarzyć. Nawet nie wiem jak do tego doszło ale zaczęliśmy się obmacywać, całować itp. Cały czas miałem dużą energię, luz, byłem szczęśliwy, cały czas wszystko było pod kontrolą ale jednak pragnąłem tej bliskości i dotyku.

Alternatywka też gdzieś znikła, nie przejmowałem się tym. Bujałem się dalej ze swoimi przyjaciółmi, tańczyłem i rozmawiałem z jakimiś laskami, piłem coca cole. I tak ta noc trwała. W pewnym momencie tańczyłem z jakąś Włoszką, lvl ~25, z dużą dupą i płaskim brzuchem jak te laski z instagrama. I dalej było całowanie, dotykanie. Laska o jakiej mogłem tylko pomarzyć, nagle była obok mnie, jak to możliwe?

Koniec końców, zagadaliśmy jakieś 3 studentki chemii lvl 21, i zawinęlismy się do nas na apartament, żeby zapalić jointa i takie tam. Kupiliśmy dla nich parę piw, palilismy te jointy i śmieszkowaliśmy sobie z nimi. Jedna z nich się do mnie przytulała, dotykała moich dłoni, ramion. Po jakiś 2h tamte dwie mówią że muszą lecieć, a ta 'moja' na to że ona jeszcze chwilę zostanie, one że okej. Ja takie 'o co tutaj chodzi'. Kumple się zawineli do swoich pokojów, a ja z nią do mojego. Czy były te mityczne seksy? Ano nie było bo przecież nie miałem prezerwatywy, bo i dlaczego miałbym mieć? Nikt z nas nie miał, a była jakoś 6-7 rano w niedzielę. Ale i tak wleciał jakiś mocny petting, i skończyło się na lodzie i finiszu w ustach. Jak dla mnie kosmos. Dziewczyna po paru godzinach pojechała bo powiedziała że rodzice będą się martwić xD. Wzięła ode mnie numer telefonu (chciała insta, snapa, a ja na to że mam tylko signala xD) i jeszcze potem do mnie pisała, że fajnie spędziła noc i jakieś pierdoły.

Z przyjaciółmi pospaliśmy parę godzin, zjedliśmy obfite śniadanie, potem basen i sauna, a następnie pokaźny obiad. Nikt nie miał żadnych zjazdów, kaców, nic nikogo nie bolało. Humor był pierwsza klasa, tylko zmęczenie lekko łapało i trzeba było się zdrzemnąć. Ja ciągle nie wiedziałem co właściwie stało się ubiegłej nocy. Czy narkotyki poprzepalały mi styki i to były halucynacje, czy przedawkowałem, leżę w śpiączce i wszystko dzieje się w mojej głowie?

Powiecie, że z czego się cieszę i nad czym rozmyślam, przelizałeś parę naebanych albo naćpanych szlufów i tyle, nic nadzyczajnego, tylko możesz jakiegoś grzyba złapać. One potem jeszcze miały paru takich jak ja. Jest to prawda i sam bym się z tym zgodził gdyby nie to że jestem #przegryw . Dla Chada, Oskarka Deweloperskiego, Enrique, czy Mokabe to byłby zwykły piątkowy wieczór, po prostu kwestia biologiczna, zabawa jak zabawa. Dla mnie był to błogostan, metafizyka, spotkanie z najwyższym. W końcu poczułem bliskość jakiej nie czułem nigdy. Bliskość kobiety. Koniec końców jesteśmy tylko zwierzętami. Można się oszukiwać że nie rządzą nami hormony i instynkty, ale tak właśnie jest.

CDN co działo się potem bo za długi wpis.



· Flagi: #000baitalert
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Wyślij anonimową PW do autora (niebawem) · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 11
Odpowiedź ✨️ autora wpisu:

Po tej całej narkoprzygodzie dochodzilem do siebie chyba z tydzień. W głowie miałem kłębik. Czy standardy u kobiet się obniżyły? Przecież jak byłem w wieku tych juleczek to nie miałem u żadnej najmniejszych szans. A może to ja przestałem być aż taki szkaradny? Broda zakryła słabą linię szczęki? A może na przestrzeni 15 lat zmienił się typ jaki podoba się kobietom? Juleczki wolą starszych? Może naprawdę mężczyźni
@mirko_anonim: jak na mnie odkryłeś magiczne działanie pewności siebie + okoliczności klubu/imprezy no i takie czary przestają być wyjątkowe. Laski zapewne z racji na Twój stan postrzegania świata zapewne nie były takie zajebiste jak Ci się zdawało, co jednak nie oznacza, że musiały być brzydkie.
Również zdziwiło mnie to, że nie przeszkadza im moje utykanie na jedną nogę.


@mirko_anonim: bo kobietom mało rzeczy przeszkada, ogólnie czytanie wykopku jest mega toksyczne i ryje banie ostro chłopie...

a i kolega ostatnio ciekawą radę mi dał, tak naprawdę kobiety LUBIĄ miłych mężczyzn ale w sensie takim że jesteś fajny i sympatyczny a nie #!$%@? która się podlizuje ...

a i ci wyżej to idioci, ty przecież ruchasz i poznajesz