Wpis z mikrobloga

@Kuba04:

nie wiem gdzie ty to słyszałes niby


Codziennie albo co drugi dzień czytam na wykopie, że jesteśmy samotni, bo nam się nie chce nic zrobić i się użalamy, a jakbyśmy zamiast tego poszli na siłownie to byłoby cacy. Na żywo też wielokrotnie słyszałem spuszczanie się nad siłownią w kontekście zwiększania liczby partnerów. Oczywiście nigdy nie dotyczyło to nieatrakcyjnych osób, u których to nie działa.
@Espance: Czyli jak nie jesteś brzydki, to nie jesteś brzydki. No nie #!$%@?.

siłownia dużo zmienia

Nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, że to siłownia zdeterminowała czyjś sukces seksualny. Zawsze takie osoby wcześniej nie miały problemów z znalezieniem partnera.
@Eteres: no ale laski na przeciętniaka też nie spojrza, a dzięki siłowni taki przeciętniak może lepiej wyglądać. Od razu większy teść, czasami zarost się poprawi + pewność siebie też idzie do góry i od razu jest 2 oczka wyzej
@Pozytywny_gosc ogółem największym problemem jest robienie czegoś żeby się przypodobać, ja #!$%@?ę.
Sam tak kiedyś miałem, że zacząłem ćwiczyć żeby się podobać i #!$%@? to dało.
Teraz ćwiczę dla siebie, dla satysfakcji i dla zdrowia.
A prawda jest taka, że im masz lepsze wyniki tym większy podziw robisz u facetów a nie u bab.
@Pozytywny_gosc: ale wez pod uwage ze wszyscy ankietowani juz na silownie chodza, ciekawsze by bylo porownanie tych ktorzy nigdy nie byli, z tymi co chodza regularnie. A wynik tej ankiety wynika glownie z tego ze lepszy wynik na lawce = wieksza masa, wiec wyżyłowany chad znajdowałby się pewnie gdzies na srodku dolnej osi. No i oczywiscie ilosc partnerek seksualnych nie rowna sie powodzeniu, bo wiekszosc normalnych facetow wiaze sie z jedna