Wpis z mikrobloga

Ogólnie #niebieskiepaski z trudnością akceptują to, że łysieją. Ja zaakceptowałem to zbyt szybko...

#lysy
Włosy zacząłem trącić, jak miałem ok. 23 lat. Zauważyłem zakola. Momentalnie opitoliłem się na łyso bez większych oporów. Wmówiłem sobie, że i tak wyglądam dobrze, a 1 mm włosów traktowałem jako zmianę imidżu, coś jak nową fryzurę. Potem zacząłem porównywać się z innymi, stwierdziłem, że i tak nie jestem tak atrakcyjny jak inni faceci, więc zaakceptowałem swoją brzydotę i zacząłem bojkotować kanony urody. Przestałem o siebie dbać. Miałem niedowagę, bardzo jasną skórę, ubierałem się tylko na czarno, co mnie dodatkowo wyszczuplało, bywało, że nie chciało mi się myć. Razem z tym, że mam cofniętą żuchwę i małą szczękę pewnie wyglądałem tak, jakbym był chory. Ponieważ wówczas na głowie miałem różne problemy i zmagałem się z traumami, to i tak nie myślałem o żadnych związkach i randkowaniu. I ten okres trwał jakieś 10 lat i zakończył się dopiero niedawno, gdy zacząłem pierwszą poważną pracę i powoli się stabilizuję. Nigdy nie myślałem, że tak trudno będzie mi kogoś znaleźć. Teraz przypuszczam, że wiem, że mój wygląd jest tego przyczyną, co mnie bardzo boli, bo przytłacza mnie #samotnosc, a perspektyw na związek brak.

Teraz żałuję, że nie starałem się zrobić więcej, żeby zachować te włosy. Z drugiej strony pocieszam się, że i tak byłem brzydki, więc jednak niewiele to zmieniło. Ale mimo wszystko nie byłem aż tak brzydki jak teraz. W każdym razie nie jestem absolutnie jednym z tych facetów, co wyglądają seksownie łysi. Nie mam brody, moja czaszka ma nieładny kształt, a twarzy brak stosownych proporcji, czyli wszystkiego tego, o czym ciągle mówią wyznawcy #blackpill.u, żeby się dobić i podciąć skrzydła innym.

Kiedyś niby coś tam wcierałem, coś przyjmowałem, ale nie byłem przy tym systematyczny i rzuciłem to w #!$%@?. O przeszczepie wtedy nie myślałem, zresztą nie miałbym nawet pieniędzy. Teraz, gdy mnie na to stać, nie kwalifikuję się. Jedne kliniki odmawiają, gdyż mam zbyt mało włosów do pobrania, inne - zgadzają się i namawiają, co tylko miesza mi w głowie. Przypuszczam, że w efekcie to by wyglądało jak zapałki wetknięte w gówno. System włosów? Czyli peruka z naturalnych włosów przyklejana na klej. Nie wstydziłbym się tego nosić, ludzie pokazują w internecie dupę i cycki i się nie wstydzą. Mam jednak opór, bo czułbym, że oszukuję siebie i innych. To byłaby nie moja część ciała, coś nieautentycznego, udawanego, jak jeżdżenie czyimś samochodem. Jeszcze jest mikropigmentacja, czyli tatuaż imitujący odrastające włosy. Ponoć to dodaje jakiś frame i tę opcję rozważam. Nie zasłoni to jednak nieładnego kształtu czaszki, cofniętego czoła i nie zamaskuje dużej głowy. Jest to więc półśrodek.

Co do #looksmaxing.u, to rozmyślam jeszcze nad maskulinizacją twarzy. To zabieg wolumetrii twarzy polegający na wstrzykiwaniu wypełniacza z kwasu hialuronowego, który uwydatnia szczękę i kości jarzmowe. Efekty wyglądają ładnie na zdjęciach, ale ponoć ten kwas kiedyś opadnie na dół twarzy. Jest to zabieg nowy i jeszcze nie wiemy, jak się po tym wygląda kilka lat po zabiegu.
No i leczenie tyłozgryzu. Szczęka wysunie się do przodu, może będzie wydawała się szersza. Gdy zakończę leczenie, będę lvl 35. Późno.

#przegryw #przegrywpo30tce #wychodzimyzprzegrywu #zwiazki #looksmaxxing
  • 8
@AlexBrown: system włosów to oszukiwanie innych, ale tatuaż imitujący włosy to już nie? Moim zdaniem powinieneś spróbować ten system włosów. Laski wstawiają sobie implanty cycków i dupy, mężczyźni implanty szczęki, poprawiają wygląd na milion sposobów. Ludzie biorą samochody w leasingi, żyją na pokaz, a ty się zamartwiasz, że kogoś oszukujesz. Możesz przynajmniej spróbować i zobaczyć jak będziesz wyglądał i się z tym czuł.
@reydel ale to, co wymieniłeś jest W ciele, a system włosów jest NA ciele. Jedno jest wewnątrz, jakby zrośnięte. Drugie jest przymocowane na klej. Lepszym porównaniem jest push-up, bo to też jest NA ciele, a nie wewnątrz. I to też jest jakaś ułuda, ale nie oceniam tego negatywnie, bo nie jestem kobietą.
Teraz, gdy mnie na to stać, nie kwalifikuję się. Jedne kliniki odmawiają, gdyż mam zbyt mało włosów do pobrania, inne - zgadzają się i namawiają, co tylko miesza mi w głowie. Przypuszczam, że w efekcie to by wyglądało jak zapałki wetknięte w gówno.


@AlexBrown: To jest typowe jeśli masz do czynienia z jedną kliniką z topu i z jedną gównianią kliniką. Zrób reseach i idź do najlepszej możliwej, już teraz nie
MarteenVaanThomm - >Teraz, gdy mnie na to stać, nie kwalifikuję się. Jedne kliniki od...
@MarteenVaanThomm te systemy mógłbym porównać do push-upów. Chciałbyś umawiać się z taką kobietą?

Sam nie mam z tym problemu, gdy robią to postronni ludzie, ale ja mam opory przed tworzeniem jakiegoś imidżu opartego na udawaniu.

Dziękuję za sugestie. Niedługo zaczynam leczenie ortodontyczne. Łącznie z operacją. Pokładam w tym dużo nadziei, choć może nie powinienem, żeby się nie rozczarować. No i siłownia też.

Usta to chyba jedyne w mojej twarzy, co jest fajne.