Aktywne Wpisy
WielkiNos +200
Bananowa juleczka się striggerowała gąbką do zmywania.
#logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow #bekaztwitterowychjulek #pieklokobiet #p0lka
#logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow #bekaztwitterowychjulek #pieklokobiet #p0lka
Limeade +199
Dla wszystkich co radzą iść pracować na fizola, kłaść płytki, robić hydraulikę, albo zostać złotą rączkę. Wy chyba nigdy nie robiliście w pracy fizycznej. Praca fizola nie jest lekka. 8 lat przepracowałem na budowie, w zimie zimno, w lato gorąco, przez resztę roku leje deszcz i wieje wiatr. Robota w brudzie, kurzu, syfie i ubóstwie. Bez ogrzewania, bez dachu nad głową, albo bez okien. Towarzystwo nieciekawe, często starzy alkoholicy albo jakieś ćpuny
Nieplanowane sobotnie gminki, ale jakże przyjemne (i deszczowe).
Poranny pociąg z Krakowa zabiera mnie za 5 zł (małopolska lubi wieloletnich krwiodawców) do Sędziszowa i tym samym startuje już z innego województwa. Początek to mokre drogi i lekkie pokapywanie, ale nic groźnego, a z wiatrem się super jedzie. Nawet nie wiem kiedy dobijam do 50 km i pierwszej atrakcji czyli sosny pospolitej "na szczudłach". Wiele tych atrakcji nie było, bo pałac w Chroberzu jednak ominęłam przy zmianie trasy, a chyba szkoda. Ale później mam Busko-Zdrój z kuracjuszami, Szydłów ale Carcassonne i urokliwe asfalty. Chmura łapie mnie raz przed Rakowem. Zdążyłam zmoknąć przed dojazdem do miejscowości, ale kilkanaście minut przeczekuje w Dino jedząc drożdżówkę. Jedzenie mi tego dnia nie wchodzi i finalnie jem podczas jazdy 3 banany, jogurt pitny i garść żelków.
Później droga po prostu leci, a ja wpatruję się w niebo z myślą "czy wjadę w tą ulewę czy w tamtą". Przed Szczucinem chmury z deszczem są dosłownie dookoła mnie, na szczęście nie nade mną. Jeszcze trochę tak jadę na sporym farcie, ale niestety kiedyś 'musi' to się skończyć: na 15 km przed Tarnowem, gdzie mam pociąg, dojeżdża mnie ogromna chmura i wiatr w ryj. Jestem mokra w 5 minut, już nawet przez nogawki się wlewa do butów, nie ma sensu tego przeczekiwać, trzeba jechać. Myślę, że "teraz to już mi obojętne, będę niedługo pod prysznicem z pizzą i browarem".
W tarnowskiej biedronce kupuję dwupak ręczników papierowych i smoothie. Na ręcznikach siedzę w pociągu i się nimi wycieram żeby zmniejszyć chociaż trochę to okropne uczucie przemoczenia i zimna. Smoothie wypijam duszkiem, bo jestem mega głodna, a o pokarmie stałym jakoś nie mogę myśleć. W Krakowie mi tak zimno, że wsiadam w tramwaj, ale znajduję jeszcze siły na zahaczenie o myjnię (co za zdzierstwo 2zł za 40s!). W mieszkaniu ziomeczków czeka na mnie stary i browary, tyle wygrać!
Stan gminek: 1703
#rowerowyrownik #100km #200km #wspodnicynaszosie #szosa #zaliczgmine #wykopcanyonclub #jeszczehehespektakularnadupa
Skrypt | Statystyki
Podziwiam, zjadłbym to pewnie już na ¼ tego dystansu ( ͡° ͜ʖ ͡°)