Wpis z mikrobloga

Jestem zawiedziony tym wszystkim. Życiem ludźmi. Los mnie zniszczył i niszczy dalej. Na nic nie miałem wpływu. To natomiast co sam stworzyłem jest udane ale to nie wystarczy. Nie powinno mnie tu być już 6 lat temu. Taplam się w pustce i szaleństwie, zarabiam pieniądze by wypełnić czas. Ale to nic nie daje, nic nie daje mi już radości. To nie że jestem smutny czy zły. Ja nie jestem wcale, nic nie odczuwam prócz pustki i rodzaju rozżalenia. Samotność, nie mam wsparcia, nikt mnie nie kocha, nie mam nikogo z kim mógłbym wyjść czy porozmawiać (praca się nie liczy). To wszystko już dawno straciło swój sens. Moja wytyczona droga skończyła się dawno temu, a ja biegnę dalej po piachu w bezcelu we mgle. Bo nie mam celu, ani nadzieji. Jestem zimny, skuty cierpieniem i trwogami.

Jestem zmęczony życiem, moim życzeniem każdej nocy od kilku lat jest się nie obudzić. Nie potrafię udawać że to ma sens, bo go nie ma. Jest znacznie więcej minusów mojej egzystencji niż jej braku. Nawet jeśli są miłe chwile to ich ilość jest zbyt mała by życie stawało się opłacalne. Dla tego nie lubię żyć, nie tak. Nie tak miało to wyglądać i nie tak to wyglądało te 6 lat temu. Żałuję że żyję, bardzo jest mi z tego powodu źle. Życzę sobie szybkiej, godnej i bezbolesnej śmierci. Póki co męczarnia trwa nadal i potrwa jeszcze przynajmniej kilka miesięcy.

#przegryw
Van-der-Ledre - Jestem zawiedziony tym wszystkim. Życiem ludźmi. Los mnie zniszczył i...

źródło: Inhell

Pobierz
  • 19
Rozumiem, że jesteś w bardzo trudnej sytuacji emocjonalnej i że odczuwasz wiele bólu i rozczarowania w swoim życiu. To, co opisujesz, brzmi jak depresja i może być bardzo trudne, aby znaleźć motywację do dalszego funkcjonowania. Jednak chciałbym przypomnieć, że nie jesteś sam w swoich problemach, a istnieją sposoby, aby poradzić sobie z trudnościami, z którymi się borykasz.

Pierwszym krokiem do zmiany jest zrozumienie, że nie jesteś bezradny wobec swoich problemów. Istnieją ludzie,
@sikalafou: lubię twoje posty, ale tu akurat, excuse my French, #!$%@?. Liczą się tylko zdrowie/sprawność oraz pieniądze. Wtedy wygodne życie kompensuje wszystko. A wtedy też bez baby (chłopa) można się obejść. Gorzej gdy inne sfery życia też zawodzą.
Ale rozumiem, że to kwestia priorytetów, gustów. Jeden woli A, drugi B, a trzeci wybierze C i kolejne litery.
@spiegelglas: ma znaczenie, bo nie znam nikogo 30+ w prawdziwym życiu kto by wygłaszał podobne teorie. Serio. Nigdy kogoś takiego nie spotkałem. Natomiast w internetach takie gadanie to domena 18-24 letnich prawiczków obrażonych na kobiety,którzy są na etapie jarania się gierkami, alkoholem, czy ziołem. Wydaje im się, że całe życie tak będzie wyglądało a mental się nie zmieni. Otóż zmieni się. Dorastasz prędzej czy później i zaczynają dominować inne potrzeby niż